Pomoc Dodaj telefon Karta SIM icon add sim family icon triangle down icon settings icon filters icon filters-2 icon edit pen icon smartphone icon net phone icon net home

Samsung Galaxy S10+ – najlepszy telefon 2019 roku? – recenzja

11
galaxy s10+

Sam jego wygląd zdradza szlacheckie pochodzenie. Robi wrażenie kunsztem wykonania i oferowanych możliwości. Mowa oczywiście o najnowszym koreańskim superflagowcu Samsung Galaxy S10+. Miałem możliwość sprawdzić jakie są jego największe zalety i ewentualne wady.


 

Wygląd i jakość wykonania Galaxy S10+ – jakie?

Przed premierą koreańskiego smartfona bawiły mnie narzekania w sieci na temat jego wzornictwa. Wygląd to kwestia gustu, a o gustach się nie dyskutuje, nie licząc nielicznych wyjątków, jak np. Fiat Multipla. Mi osobiście Samsung Galaxy S10+ bardzo się spodobał. Uwierzcie mi: na żywo wygląda jeszcze lepiej niż na zdjęciach!

Samsung Galaxy S10+

W przeciwieństwie do poprzednich generacji Galaxy S8+ i S9+, tym razem jego rogi są zdecydowanie subtelniej zaokrąglone, a samego trzyma się pewnie w dłoni i mimo dość sporych gabarytów wygodnie użytkuje. Smartfon wizualnie wygląda na bardziej solidny i ciężki. „Zwykły” Galaxy S10+ (szklany) waży 175 g (tylko o 2 gramy masywniejszy od swojego „dziadka”, Galaxy S8+) i jest zarazem lżejszy od swojego bezpośredniego poprzednika Galaxy S9+. Jednak w wersji ceramicznej, jaką miałem okazję przetestować, jego masa zwiększa się do 198 g. Telefon zdecydowanie czuć w dłoni i w kieszeni.

Samsung Galaxy S10+

Wykończenie telefonu Galaxy S10+ jest najwyższej jakości, do czego producent zdążył już przyzwyczaić w przypadku wcześniejszych flagowców. Uwagę przykuwa nie tylko piękny wyświetlacz (o którym więcej nieco dalej), ale i podwójna kamera do selfie „zatopiona” w przednim panelu. Przeciwnicy notcha będą zachwyceni, gdyż Samsung konsekwentnie unika tego rozwiązania. Ramki są bardzo mocno ograniczone (ekran stanowi 89% powierzchni frontu), a boczne krawędzie ekranu oczywiście zaokrąglone. Samsung Galaxy S10+ jest bardzo miły w dotyku, zwłaszcza w pięknej wersji kolorystycznej Ceramic White, która – wraz z pamięcią 12 GB RAM i pojemnością do 1 TB – podkreśla jego przynależność do klasy premium. Można odnieść wrażenie, że trzyma się w ręku porcelanowy telefon!

Samsung Galaxy S10+

Rozmieszczenie poszczególnych slotów i przycisków jest typowe dla marki Samsung. Na górnej krawędzi znajduje się więc slot na kartę SIM i microSD (maksymalnie do 512 GB) lub drugą kartę – hybrydowy Dual SIM. Tacka wyjmowana jest za pomocą odpowiedniego klucza. Na lewej z kolei umieszczone zostały przycisk regulujący głośność, a pod nim klawisz Bixby (asystent głosowy), którego funkcjonalność można zmienić dzięki nowym ustawieniom w oprogramowaniu. Po przeciwległej stronie znajdziemy pojedynczy przycisk blokady telefonu i to dość blisko górnego rogu. Na spodzie nie mogło zabraknąć (całe szczęście) minijacka 3,5 mm, gniazda ładowania USB-C i głośnika.



Samsung Galaxy S10+

Gustownie prezentują się plecki Galaxy S10+. W przeciwieństwie do nowej fali chińskich smartfonów, które wyglądają ze swoimi gradientowymi kolorami efektywnie i krzykliwie, Samsung postawił na słuszny minimalizm. Flagowiec wygląda przez to o wiele bardziej dojrzale. Przypomina tym nieco megagwiazdę rocka, która nie musi niczego udowadniać młodszym i głośniejszym kapelom, które próbują zbliżyć się do jej poziomu.

Samsung Galaxy S10+

W górnej części tylnej obudowy na czarnym tle kryją się 3 horyzontalnie rozmieszczone obiektywy głównego aparatu fotograficznego. Na prawo od nich znajdziemy lampę doświetlającą LED. Całość wygląda profesjonalnie, szkoda tylko, że otoczony chromowaną ramką aparat nieco wystaje poza obrys obudowy. Nieco niżej – w okolicach przerwy między klawiszem głośności a Bixby – znajduje się napis SAMSUNG.

Galaxy S10+ jest jedną z tych konstrukcji, która prezentuje się o wiele lepiej „na żywo” niż na zdjęciach. Przynajmniej tak jest w moim przypadku. Samsung niczym Rolls-Royce wypuścił na rynek prestiżowy, stylowy oraz drogi produkt, który skupia na sobie wzrok i w którym widać ducha poprzednich modeli. Jedyna ekstrawagancja, na którą pozwolił sobie koreański producent, to podwójny aparat do selfie umieszczony w „dziurce” ekranu, ale rozwiązanie to – m.in. dzięki firmie Samsung – ma szansę za niedługo na dobre zagościć w telefonach komórkowych.

Samsung Galaxy S10+

Czy ekran Galaxy S10+ jest piękny?

Wyświetlacz głównyDynamic AMOLED 6,4", 1440x3040 pix, 526 ppi
Aparat tylny12+12+16 Mpix, f/1.5-2.4, f/2.4 i f/2.2
Aparat przedni10+8 Mpix, f/1.9 i f/2.2

Ekran flagowego modelu Samsung Galaxy S10+ jest pierwszą rzeczą, która rzuca się w oczy. Nic dziwnego – przedni panel zajmuje prawie 89% powierzchni całego frontu. Najważniejsze jednak, że prezentuje się naprawdę rewelacyjnie! Wydaje mi się, że przebija pod tym względem dość niedocenioną Xperię XZ3 (przeczytaj recenzję Sony Xperia XZ3), która również mogła pochwalić się pięknym ekranem typu OLED.

Samsung Galaxy S10+

Galaxy S10+ został z kolei wyposażony w wspaniały wyświetlacz Dynamic AMOLED o przekątnej równej 6,4 cala. Jego rozdzielczość wynosi 1440 na 3040 pikseli przy zagęszczeniu równym 526 ppi. To nieco więcej, niż w recenzowanym przez nas Galaxy Note 9, który w momencie premiery (sierpień 2018) szczycił się najlepszym wyświetlaczem na rynku. Obraz jest ostry jak brzytwa, a wyświetlane kolory cudownie nasycone. Nie ma problemów z kątami widzenia czy z czytelnością na słońcu, choć tego ostatniego nie mogłem dokładnie sprawdzić ze względu na panujące warunki atmosferyczne.

Samsung Galaxy S10+Wyświetlacz Dynamic AMOLED to zdecydowanie jedna z największych zalet najnowszej generacji Galaxy S10 – jest po prostu niesamowity. Sam posiadam w swoim smartfonie Super AMOLED-a (na którego nie narzekam – wręcz przeciwnie, wg mnie to również jedna z jego mocnych stron), ale nie ma porównania z ekranem Samsung Galaxy S10+ zarówno pod względem kontrastu, jasności i kolorystyki. Wyświetlacz Galaxy S10+ kryje dodatkowe opcje. Jak już nas zdążył przyzwyczaić producent w poprzednich generacjach, również i tym razem dostajemy dostęp do Apps edge, a więc skrótu, gdzie znajdują się ostatnio używane aplikacje. Jego zawartość możemy dowolnie modyfikować.

Galaxy S10+

Największą atrakcją jednak jest czytnik linii papilarnych „zatopiony” w wyświetlaczu smartfona! Co prawda nie jest to absolutna nowość na rynku, gdyż technologia ta była oferowana np. przez Meizu 16th już w III kwartale 2018 roku (którego recenzję możesz przeczytać tutaj), to jednak widzę w tym rozwiązaniu przyszłość dla tego typu czytników. We flagowcu marki Samsung jest to czytnik ultradźwiękowy, którego można aktywować nawet wilgotną dłonią – sprawdzi się więc na wakacjach czy na basenie. Rozwiązanie w Galaxy S10+ łączy zalety najczęściej dotąd stosowanych szkół: skanera na pleckach i na froncie pod ekranem. Pierwsze rozwiązanie nie jest do końca wygodne, np. podczas jazdy samochodem (lecz ma oczywiście zagorzałych zwolenników), w drugim z kolei wymagane jest dodanie szerszej belki pod wyświetlaczem kosztem jego rozmiarów. W modelu Samsung Galaxy S10+ wciąż mamy duży wyświetlacz i wygodniejsze odblokowanie telefonu na froncie.

Samsung Galaxy S10+Galaxy S10+

Oczywiście nie zabrakło trybu nocnego, tak wygodnego w godzinach wieczornych. Świetna alternatywa dla przyciemniania ekranu i zarazem banalne rozwiązanie, którego tak bardzo mi brakuje w moim prywatnym smartfonie.

Topowe podzespoły w Galaxy S10+?

ProcesorExynos 9820, ośmiordzeniowy 2,70 GHz
Pamięć RAM8 lub 12 GB
Pamięć telefonu128, 512 GB lub 1 TB
Slot na karty pamięcitak, do 512 GB

Koreańczycy postawili oczywiście na bezkompromisowe rozwiązania – Galaxy S10+ to Ferrari wśród telefonów marki Samsung. Pod obudową działa więc autorski procesor Exynos 9820 taktowany zegarem 2,70 GHz. To potężna jednostka wspomagana przez bardzo dużo RAM-u. Mój egzemplarz występował w wariancie 12/512 GB. Tak na marginesie, topowa konfiguracja posiada 12 GB RAM i 1 TB pamięci flash! Flagowiec jest niesamowicie wydajny i plasuje się w ścisłej czołówce benchmarkowych testów. Nie ma mowy o żadnej przycince czy jakimkolwiek zwolnieniu. Podejrzewam, że bardzo trudno będzie go „zapchać” śmieciowymi plikami na tyle, by zauważyć nawet najmniejszą stratę w szybkości działania.

Samsung Galaxy S10+

Przy tak topowym i drogim urządzeniu nie mogło oczywiście zabraknąć wodoodporności. Samsung Galaxy S10+ jest całkowicie wodoszczelny – może bowiem pochwalić się normą IP68, którą zapewniała już generacja S7/S7 Edge. W praktyce telefon powinien wytrzymać 30 minut na głębokości do 1,5 m. W redakcji Komórkomatu padł zatem pomysł, żeby go utopić w naszym prywatnym akwarium. Przy okazji przytoczę historię otrzymania koreańskiego superflagowca na testy:

  • Siema, chcesz się pobawić Galaxy S10+?
  • Hej, no pewnie!
  • Zatop go w redakcyjnym akwarium na potrzeby testów
  • Yyy… To ten model za 6999 zł?
  • Nie, to wersja 512 GB, tylko 5499 zł
  • A, to spoko

Tak wyglądało przekazanie w moje ręce flagowego modelu Samsung Galaxy S10+. Dosłownie w kilka chwil od jego aktywacji postanowiliśmy wykonać plan. Smartfona miałem u siebie jeszcze przez 7 dni. Krótkotrwała kąpiel z krewetkami w żaden sposób nie wpłynęła na jego kondycję. Fakt, że niestraszny mu upadek np. do kałuży z pewnością pozytywnie wpływa na naszą kondycję psychiczną. W końcu trzymamy w kieszeni urządzenie warte około 5500 zł!

BateriaLi-Ion 4100 mAh
System operacyjnyAndroid 9.0 Pie
Wymiary157,6x74,1x7,8 mm
Masa175 lub 198 g
Dual SIMtak, hybrydowy
Czytnik linii papilarnychtak, w wyświetlaczu
Sloty i modułysłuchawkowe 3,5 mm, USB-C, Bluetooth 5.0, NFC
Debiut na rynkuI kwartał 2019

Bardzo efektownie prezentuje się powiadomienie o np. odebranej wiadomości SMS. Na krótką chwilę krawędzie smartfona jarzą się na niebiesko, a efekt wygląda znakomicie zwłaszcza w ciemnościach. Niestety Samsung nie zmieścił na froncie diody powiadomień – jej funkcje przejmuje zatem Always On Display. Takie samo rozwiązanie zastosowano m.in. w zeszłorocznym średniobudżetowcu Galaxy A6+ (którego również miałem okazje przetestować – zobacz recenzję Samsung Galaxy A6+).

Samsung Galaxy S10+

Jak się sprawdza potrójny aparat Galaxy S10+?

Zdjęcia w pełnej rozdzielczości do pobrania zamieszczany na końcu niniejszej recenzji.


Co pięć obiektywów to nie jeden – czasy, kiedy Samsung stawiał na pojedyncze oczko już dawno minęły. Galaxy S10+ posiada łącznie 5 obiektywów: 3 na tylnej obudowie oraz 2 „wtopione” w wyświetlacz Dynamic AMOLED. Skupmy się wpierw na głównym aparacie:

  • 12 Mpix, f/1.5-f/2.4 – aparat z teleobiektywem
  • 12 Mpix, f/2.4 – aparat szerokokątnym obiektywem
  • 16 Mpix, f/2.2 – aparat z ultraszerokokątnym obiektywem

Samsung Galaxy S10+

Możliwości fotograficzne modelu Samsung Galaxy S10+ są naprawdę niesamowite. Nie wykonywałem ładniejszych zdjęć jakimkolwiek innym telefonem. Do zbliżeń posłuży nam teleobiektyw 12 Mpix, a gdy chcemy uwiecznić naprawdę szeroki kadr, możemy posłużyć się „oczkiem” 16 Mpix. Flagowy Samsung pozwala na wykonanie zdjęcia z 2-krotnym zoomem optycznym.

Podwójna (f/1.5 i f/2.4) przysłona teleobiektywu pozwala na wykonanie nie tylko udanych zdjęć przy dobrych warunkach oświetleniowych, ale również w nocy. Galaxy S10+ potrafi coś, co nie jest osiągalne dla większości innych smartfonów. Wykonamy nim fotografie po zmroku pełne detali, podczas gdy na zdjęciach z innych modeli znajdzie się tylko ciemna plama.

Przekonajcie się sami – pomniejszone zdjęcia umieszczamy w poniższej galerii, a w rozmiarze 100% na samym dole tekstu.

Za pomocą Galaxy S10+ możemy nakręcić filmy w jakości 4K UHD. Technologia HDR10+ (dostępna tylko w aparacie głównym) pozwala na wierne odwzorowanie kolorów, a dzięki stabilizacji Super steady płynnie zarejestrujemy nawet najbardziej dynamiczne ujęcia i filmy. Dostępne są następujące tryby:

  • Zwykły
  • B. zwolnione tempo
  • Zwolnione tempo
  • Hyperlapse

Ciekawy tryb Hyperlapse przypomina kręcone przyspieszone gagi w kultowym „Benny Hillu”. Wideo wygląda wtedy komicznie i groteskowo. Z kolei tryb slow motion pozwala na nakręcenie filmików z prędkością 960 klatek na sekundę w jakości HD. Filmy wideo możemy nakręcić również za pomocą przedniej podwójnej kamerki do selfie.

  • 10 Mpix, f/1.9 – aparat do selfie
  • 8 Mpix, f/2.2 – aparat RGB Depth

Samsung Galaxy S10+

Tylko topowy Galaxy S10+ posiada dodatkowy obiektyw 8 Mpix służący do głębi ostrości. Właściciele tańszych modeli Galaxy S10 i Galaxy S10e muszą zadowolić się pojedynczym aparatem. I tym razem nie musimy martwić się o słabe warunki oświetleniowe dzięki technologii Dual Pixel. Mamy również możliwość – dzięki Live Focus – pobawić się ostrością. Ba, również przedni aparat pozwoli nagrać nam filmy w jakości 4K UHD.

Audio i Galaxy Buds – jak grają?

Samsung stwierdził, że do telefonu w cenie całkiem niezłego samochodu wypadałoby zaprojektować odpowiednie słuchawki. Stąd decyzja o wprowadzeniu na rynek Galaxy Buds, które również miałem okazję sprawdzić.

Samsung Galaxy Buds

Bezprzewodowe Galaxy Buds są odpowiedzią na airPods Apple’a. Ich estetyczne etui jest jednocześnie stacją dokującą. Słuchawki możemy ładować za pomocą kabla USB-C w trybie Fast Charge lub bezprzewodową ładowarką w standardzie Qi. Stopień ładowania sygnalizuje dioda, zmieniająca kolor z czerwieni na zieleń. Samsung chwali się możliwością słuchania muzyki przez 6 godzin na jednym ładowaniu. Po około godzinie zabawy i żonglowaniu ustawieniami wciąż były naładowane w 95%!

Mój testowy Galaxy S10+ miał już preinstalowaną aplikację Galaxy Wearable, za pomocą której można łatwo i szybko sparować słuchawki Buds. Przy okazji apka służy do komunikacji z innymi gadżetami producenta, jak np. Galaxy Watch, Gear itd. Jeszcze tylko szybka aktualizacja do najnowszej wersji i można słuchać muzyki!

Okno aplikacji informuje nas m.in. o poziomie naładowania słuchawek, ale przede wszystkim służy do zarządzania ich funkcjami. Możemy np. zaprogramować odpowiednie funkcje osobno dla lewej i prawej słuchawki (np. głośniej – ciszej), polecenie głosowe lub całkowicie zablokować ich panele dotykowe. Na uwagę zasługuje tryb Ambient, czyli dopuszczenie dźwięków z zewnątrz – bez wyciągania słuchawek z uszu – po przyciśnięciu panelu. Dwukrotnym klikiem poruszamy się do przodu w utworzonej liście utworów, potrójnym zaś do tyłu.

Dźwięk jest głośny i czysty – słuchanie muzyki na słuchawkach Samsung Buds to przyjemność. Początkowo nie mogłem się do nich przyzwyczaić, wydawały mi się nawet przez pierwsze chwile dość niewygodne, ale po jakiś 10 minutach w ogóle nie zwracałem na nie uwagi. Istnieje oczywiście funkcja ich znalezienia – jeżeli słuchawka znajduje się gdzieś w pobliżu, to informuje o swojej obecności ćwierkaniem. Sprawdziłem osobiście i urządzenie lokalizuje zgubę na odległość ponad 15 metrów, za trzema ścianami, co z pewnością i tak nie jest limitem lokalizatora.

O jakości dźwięku niech świadczy fakt, że po (niestety) niezbyt długim obcowaniu z Galaxy S10+ i Galaxy Buds nie było łatwo zejść na ziemię i korzystać z tradycyjnych słuchawek dokanałowych, jakie posiadam. Trudno jednak, aby nie było słychać wyraźnej różnicy, skoro moje osobiste słuchawki są blisko… 20-krotnie tańsze! Dla najbardziej wymagających Samsung użyczył korektor dźwięku. Wedle własnych upodobań można ustawić – prócz podstawowego tonu neutralnego – następujące filtry, a więc każdy znajdzie coś dla siebie:

  • Podbicie basów
  • Łagodnie
  • Dynamicznie
  • Czysto
  • Podbicie tonów wysokich

Samsung Galaxy S10+

Co by nie mówić – słuchawki są świetne. Opinia redakcyjnego kolegi-audiofila jest nieco bardziej stonowana, ale również i on przyznaje, że „ładnie grają” i dla przeciętnego słuchacza będą high-endowe. Galaxy Buds oferują bardzo dobrą jakość dźwięku i wykonania, futerał-stację dokującą, a same można ładować bezprzewodowo (czego nie potrafią równie drogie airPods). Jeżeli szukasz dobrych słuchawek, a denerwują Cię kable i nie liczysz się z wysoką kwotą zakupu, to bierz je śmiało. Jak dla mnie jedyna ich wada to właśnie cena i – w moim przypadku, znając moje szczęście – wysokie ryzyko ich utracenia. Jak już wcześniej wspominałem, Samsung zadbał o obecność klasycznego minijacka 3,5 mm, dzięki czemu mogłem posłuchać muzyki na moich prywatnych słuchawkach – dźwięk wciąż był dobrej jakości. Flagowiec wyposażony jest również w głośniki stereo (jeden z nich na dolnej krawędzi), które grają naprawdę bardzo dobrze.

Jak mocny jest akumulator w Galaxy S10+?

W końcu mamy „czwórkę” z przodu – Samsung tym razem zwiększył dość znacząco pojemność ogniwa. Dwie poprzednie generacje miały baterię 3500 mAh, natomiast w Galaxy S10+ znajduje się akumulator litowo-jonowy o pojemności 4100 mAh. To znacznie więcej, niż tańsze modele z rodziny S10 – np. Galaxy S10e ma tylko 3100 mAh. W Galaxy S10+ nie zabrakło oczywiście szybkiego (Fast Wireless Charging 2.0) i indukcyjnego (PMA) ładowania.

Samsung Galaxy S10+

Mimo zwiększonej o 600 mAh pojemności baterii, Samsung Galaxy S10+ nie jest wzorem pod względem długiej pracy na jednym ładowaniu. Zastosowane ogniwo Li-Ion pozwala oczywiście na ponad dzień użytkowania, ale w kwestii zarządzania energią Samsung nie dokonał przełomu, nie licząc rewelacyjnej funkcji dzielenia się energią.

Dzięki Wireless PowerShare możemy naładować inny telefon lub inne urządzenie! Wystarczy zetknąć tylne obudowy 2 sprzętów, a Galaxy S10+ podzieli się swoją energią. Producent deklaruje współpracę z urządzeniami z funkcją ładowania bezprzewodowego WPC Qi. Naładujemy w ten sposób nawet starsze modele (Samsung Galaxy S6, Samsung Galaxy Note 5), słuchawki bezprzewodowe Galaxy Buds czy Galaxy Watch, którego naszą recenzję możesz przeczytać tutaj.

Samsung Galaxy S10+ – czy się opłaca?

Wiele wskazuje na to, że Samsung Galaxy S10+ będzie jednym z najlepszych modeli flagowych w 2019 roku. O ile nie najlepszym. Zagrozić mu może chyba jedynie Huawei P30 Pro, następca Mate’a 20 Pro, nowy iPhone lub… Samsung Galaxy Note 10, lecz te 3 ostatnie pojawią się dopiero na przełomie III i IV kwartału.

Nigdy wcześniej nie użytkowałem tak drogiego i pod niemal każdym względem doskonałego smartfona z absolutnie topowymi rozwiązaniami. Podobnie jak poprzednie generacje Galaxy S, również Galaxy S10+ wyznacza nowe kierunki. Gwarantuje piękny wyświetlacz z ultradźwiękowym czytnikiem linii papilarnych, niezwykle mocny procesor i dużą pamięć. Smartfon jest bezkompromisowy, bardzo szybki i uniwersalny – może być alternatywą dla biznesowej linii Galaxy Note, ale i sprawdzi się jako przenośna konsola do gier. Flagowcem wykonamy ładne zdjęcia, zarejestrujemy również wideo w bardzo wysokiej rozdzielczości. A skoro o filmach mowa, to możemy je wygodnie obejrzeć na dużym i szczegółowym ekranie.

Mimo powiększonej baterii i inteligentnym systemem zarządzania energią, wciąż konieczne będzie ładowanie telefonu średnio raz na 1-1,5 dnia. Nie doszukiwałbym się w tym jednak wady, gdyż to przypadłość niemal wszystkich (a zwłaszcza high-endowych) smartfonów. Jak dla mnie jedną wielką wadą jest niestety cena. Samsung postawił w tym roku poprzeczkę niezwykle wysoko, lecz nie każdy będzie mógł sobie pozwolić na Galaxy S10+.


Zalety:

  • wspaniały wyświetlacz Dynamic AMOLED
  • bardzo mocne podzespoły (procesor, RAM)
  • szybkość działania
  • potrójny aparat fotograficzny
  • podwójny aparat do selfie
  • wodoodporna obudowa
  • funkcja ładowania innych urządzeń Qi
  • niska utrata wartości
  • system audio
  • wzornictwo (kwestia subiektywna)

Wady:

  • wysoka cena zakupu
  • brak klasycznej diody powiadomień
  • raczej wrażliwy na upadki (nieprzetestowane)

Alternatywne modele z podobnymi możliwościami: Huawei P30 Pro, Xiaomi Mi 9, iPhone XS Max, LG V40 ThinQ.


Zdjęcia do pobrania w oryginalnym rozmiarze:

Jesteśmy w Google News - obserwuj nas i bądź na bieżąco!

4.3/5 - (17 votes)
Subscribe
Powiadom o
11 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

Co mi kto doradzi klient ma S 10 plus ma zbite plecy to na pewno upadek a ja chce wymianę mam a 70 co wy na to???

Co

sądziłęm zekupuje półkę wyżej. zarysy czy też odbicia mnie nie raziły ale. koma na mnie wymusza na działąnia względem „ciri” tej (samsungowej). no sorry ale nie znam angielskiego ..

Szkoda tylko że te telefony są tylko dla ludzi bogatych burzuji

zawsze można wziąść na abonament i po kłopocie

Szkoda że ten telefon Galaxy jest taki drogi stać tylko bogatych burzuji

Omawiana wersja kosztuje 5499 zł

to można się wykształcić i dobrze zarabiać ,albo po prostu abonament

Kurde telefon jest kapitalny, bawiłem się nim dobre 1.5 dnia ponieważ znajomy kupił na premierę. Jedynie co to sprzedał budsy od razu. Oboje mamy Dotsy z Lamaxa (była fajna promka przy 2), które już i tak fajnie grają i obsługują rozmowy. Ale co do telefonu, kapitalne jest to, że mimo braku wielkich zmian w wielkości względem np takiego SGS6 to ekran jest kosmicznie większy (mowa o wersji +). Aparaty są turbo, Fotki aż chce sie cykać.

Nie tylko większy, jest także o wiele lepszy jakościowo :)

Odnośnie zdjęć szerokokątnych, to moim zdaniem wyszły tragicznie – strasznie mało szczegółowe.

Właściciel serwisu komorkomat.pl nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od użytkowników, którzy korzystali z usługi lub towarów, na temat których zamieszczają komentarze. W serwisie publikowane są zarówno pozytywne, jak i negatywne komentarze użytkowników.