Myślałem, że widziałem już wszystko, ale Motorola postanowiła mnie zaskoczyć. W moje ręce wpadła średniobudżetowa Motorola Edge 50 Neo, a więc nowość producenta z końca sierpnia bieżącego roku. Smartfon nie dość, że wygląda bardzo ładnie, to jest jeszcze znakomicie wyposażony i nieźle wyceniony, a w dodatku… ładnie pachnie. Tak – jego pudełko jest perfumowane, ale to tylko dodatek do całości. Jak w praktyce sprawdził się model Edge 50 Neo? Zapraszam do recenzji tego niecodziennego smartfona.
- 1. Pierwsze wrażenie
- 2. Wyświetlacz Motorola Edge 50 Neo
- 3. Podzespoły Motorola Edge 50 Neo
- 4. Aparaty Motorola Edge 50 Neo
- 5. Audio
- 6. Bateria Motorola Edge 50 Neo
- 7. Czy warto kupić Motorolę Edge 50 Neo?
Pierwsze wrażenie
OK, wyperfumowane pudełka Motoroli to nie ostatnia nowość, bo nasz redaktorski kolega Bartek Konopnicki pisał już o subtelnych i ładnych nutkach zapachowych w recenzji Motoroli Edge 50 Pro. Mimo to i tak zaskoczyło mnie pierwsze otwarcie pudełka modelu Neo. Świeży zapach, subtelny, ale wyraźny – czułem go mimo ogólnego przeziębienia i problemów z zatokami. W końcu mamy jesień!
W moim przypadku miałem do czynienia z Motorolą Edge 50 Neo w kolorze czerwonym, który w nomenklaturze producenta nosi nazwę „PANTONE Poinciana”. To jeden z czterech wariantów kolorystycznych Edge’a 50 Neo i muszę przyznać, że trafił w mój gust. I to nie tylko pod względem kolorów – niemal cały front pokrywa ładny ekran dotykowy (na temat którego rozpiszę się nieco dalej), ale szczególnie bardzo spodobał mi się tylny panel smartfona. Dziś prawie każdy uznany producent stawia na kwadratowe, prostokątne lub okrągłe wyspy aparatów, które charakteryzuje jedno – nierzadko wyglądają, jakby były doklejone do obudowy. Mają ostre krawędzie i wyraźnie wystają poza obrys telefonu. Motorola postanowiła jednak zrobić coś innego (i według mnie ładniejszego, choć to i tak kwestia gustu) i wyspa potrójnego aparatu fotograficznego jest jakby „wtopiona” w tylny panel z delikatnym przejściem. Zero ostrych krawędzi, a cały efekt może trochę przypominać OPPO Find X5 Pro, który jak dla mnie jest jednym z najpiękniejszych smartfonów ever.
Tak naprawdę jednak Edge 50 Neo bardziej przypomina flagowego Edge’a 50 Pro. I to nie tylko pod względem kształtu wyspy aparatu fotograficznego, ale też zastosowanego materiału. Jego faktura przypomina nieco ekoskórę i jest przyjemna w dotyku. Co ważne, nie palcuje się i tym bardziej się nie ślizga – Motorola Edge 50 Neo zapewnia mocny i pewny chwyt. W dodatku jej dość kompaktowe rozmiary (przekątna ekranu równa 6,40″) sprawiają, że użytkowanie tego smartfona jest bardzo ergonomiczne. Przynajmniej dla mnie, bo akurat jestem fanem mniejszych smartfonów, nawet w okolicy ~6 cali – niestety modele >6,70″ nie trafiają do mnie, choć przecież często są fantastycznie wyposażone i wykonane. Wracając jednak do modeli Edge 50 Neo i Pro, to faktycznie widać podobieństwo z tyłu, ale z przodu o wiele łatwiej je rozróżnić. Wszystko przez płaski ekran Motoroli Edge 50 Neo, który w przeciwieństwie do Pro nie jest zaokrąglony na bokach. Takie rozwiązanie ma zarówno zwolenników, jak i przeciwników. Osobiście pod względem wizualnym bliżej mi do zaoblonych krawędzi, choć muszę przyznać, że nie jest to najwygodniejsze rozwiązanie.
Wspomniałem o czerwonym kolorze tylnej obudowy, ale jeszcze nic nie napisałem o boczkach. Po lewej stronie nic się nie dzieje, ale po prawej znajdziesz już klawisze odblokowania i regulacji głośności, które nie są ze sobą zespolone. Przyciski są dość małe i przede wszystkim wąskie, ale wygodne w korzystaniu – znajdują się na odpowiedniej wysokości. Na dole znajdziesz slot na kartę SIM, złącze USB typu C oraz głośniczek. Bardzo podoba mi się metaliczne wykończenie z matowym pasem pośrodku, choć całość nieco psują napisy z oznakowaniem CE czy z nazwą fabryczną modelu.
Wróćmy jednak do samego pudełka Motoroli Edge 50 Neo. Jest ono dość kompaktowe, ale sam wygląd nie należy do najładniejszych. Można przyznać, że przyciąga ono bardziej zapachem niż wzrokiem. Może i dobrze, bo w końcu ważniejsza jest ekologia – na jego boku znajduje się zresztą napis „plastic-free packaging”. Niestety nie ma w nim ładowarki do telefonu, lecz sam kabel USB i trochę dokumentacji. Mam jednak dobrą wiadomość – znalazło się w nim miejsce na plastikowe etui ochronne, oczywiście w kolorze czerwonym. Wyciągnięcie smartfona z tego futerału jest jednak dość kłopotliwe i bez zapalcowania obiektywów może być trudno.
Podsumowując: Motorola Edge 50 Neo może bardzo się podobać, zwłaszcza w wersji czerwonej. Mogę nawet zaryzykować, że telefon wygląda na droższego, niż jest w rzeczywistości. Perfumowane pudełko niestety nie zawiera ładowarki, co już według mnie wcale nie ma uzasadnienia w ekologii. No dobrze, a jak prezentują się poszczególne podzespoły Edge’a 50 Neo?
Wyświetlacz Motorola Edge 50 Neo
Wyświetlacz | LTPO p-OLED 6,40" 144 Hz, 1256x2760 pix, 474 ppi |
Aparat tylny | 50+10+13 Mpix, f/1.8, f/2.0 i f/2.2 |
Aparat przedni | 32 Mpix, f/2.4 |
To, że Motorola umie robić śliczne ekrany dotykowe, wiemy chyba wszyscy. Nie wszyscy może jednak wiedzą, że wyświetlacze najwyższej jakości są oferowane nie tylko w wyższej półce cenowej, ale też w tańszych modelach. Tak też jest z Motorolą Edge 50 Neo!
Jej ekran dotykowy to panel typu LTPO p-OLED z odświeżaniem na poziomie 120 Hz. Przekątna wynosi wspomniane 6,40″, a wyświetlacz charakteryzuje się bardzo dużą rozdzielczością na poziomie 1256×2760 pikseli, co daje ich zagęszczenie na cal około 474 ppi! Tyle nie mają niejedne flagowce! Wyświetlany obraz jest nie tylko ostry jak brzytwa, a kolory idealnie odwzorowane (m.in. idealna czerń). Ekran Motoroli Edge 50 Neo jest też bardzo jasny, jego szczytowa jasność wynosi bowiem aż 3000 pików. Na kąty widzenia również nie ma co narzekać.
Wyświetlacz Edge’a 50 Neo bardzo szybko i sprawnie reaguje też na dotyk. Również skaner linii papilarnych w ekranie jest nie tylko bardzo szybki, ale i dokładny – nie wiem, co musisz zrobić, aby nie odblokować smartfona odciskiem palca za pierwszym podejściem! Super sprawa, a tym bardziej, że posiadam eksflagowca konkurencyjnego producenta, którego piętą achillesową jest właśnie czytnik linii papilarnych w wyświetlaczu…
Mógłbym się rozpisać więcej na temat ekranu tej Motoroli, ale tak naprawdę wystarczy krótkie podsumowanie: to idealny wyświetlacz w tej klasie cenowej. Jest jasny, ma bardzo dużą rozdzielczość, 120 Hz, świetne kolory, jest responsywny, ma nadzwyczaj sprawny skaner linii papilarnych, w dodatku ekran jest dość nieduży i wygodny w użytkowaniu. Poza tym nie jest zaokrąglony na bokach, co wielu uzna za kolejną zaletę. LTPO OLED Motoroli Edge 50 Neo to jeden z jej największych zalet!
Podzespoły Motorola Edge 50 Neo
Procesor | MediaTek Dimensity 7300, ośmiordzeniowy 2,50 GHz |
Pamięć RAM | 12 GB |
Pamięć telefonu | 512 GB |
Slot na karty pamięci | brak |
Sercem Motoroli Edge 50 Neo jest 8-rdzeniowy MediaTek Dimensity 7300. To procesor CPU z zegarem 2,50 GHz wykonany w technologii 4 nm. Smartfon nie narzeka na mało pamięci – jest tu aż 12 GB RAM-u LPDDR4X oraz dysk o pojemności aż 512 gigabajtów. Co ciekawe, indyjska edycja Edge’a 50 Neo (a więc przeznaczona na jeden z największych rynków telefonów komórkowych) ma tylko 8/256 GB wbudowanej pamięci. W oficjalnej polskiej dystrybucji dostaniesz więc mocniejszy model!
Jakby tego było mało, ta Motorola ma czystego Androida w wersji 14. Producent obiecuje w dodatku aż 5 głównych aktualizacji oprogramowania! Czysty Android z bardzo długim wsparciem producenta brzmi bardzo kusząco. Naturalnie użyte podzespoły zapewniają bardzo przyjemną pracę urządzenia. Jeżeli nie patrzysz na cyferki w benchmarkach, to tak naprawę nie zobaczysz wielkiej różnicy między nim a niejednym droższym telefonem. A jeżeli jesteś maniakiem testów syntetycznych, to cóż – pozostaje Ci kupić kilkukrotnie droższego smartfona. Najbardziej uszczypliwi mogą jedynie trochę ponarzekać na brak slotu na kartę pamięci microSDXC, ale tak naprawdę nie powinni, bo jest tu przecież aż 512 GB przestrzeni dyskowej.
Bateria | 4310 mAh 68 W + indukcja 15 W |
System operacyjny | Android 14 |
Wymiary | 154,1x71,2x8,1 mm |
Masa | 171 g |
Dual SIM | tak |
Czytnik linii papilarnych | tak, w wyświetlaczu |
Sloty i moduły | USB-C, Bluetooth 5.3, NFC, 5G |
Debiut na rynku | III kwartał 2024 |
Jest tu coś jeszcze, o czym warto wspomnieć parę słów. Nie jest to co prawda stricte rzecz związana z hardware’m, a bardziej z obudową. Bardzo odporną obudową – niech Cię nie zmyli skórzane wykończenie tylnego panelu czy dołączane etui ochronne, które może sugerować kruchą konstrukcję tego smartfona. Nic bardziej mylnego – Motorola Edge 50 Neo może się pochwalić wojskowym certyfikatem MIL-STD-810H! Zazwyczaj taką normę spełniają poszczególne modele niszowych producentów, jak macierzysty HAMMER, Doogee czy Ulefone, ale ich telefony częstą cierpią na kiepskie procesory i/lub ekrany w rozdzielczości tylko HD+. Motorola Edge 50 Neo nie dość, że ma taki sam stopień ochrony (jest też pyło i wodoszczelna – norma IP68), to jeszcze ma bardziej „cywilny” i śliczny wygląd!
Aparaty Motorola Edge 50 Neo
W przeciwieństwie do zeszłorocznej Motoroli Edge 40 Neo (przeczytaj recenzję Moto Edge 40 Neo), najnowsza generacja ma nie 2, lecz aż 3 obiektywy. I to wszystkie konkretne! Na szczęście producent nie poszedł na łatwiznę i nie wprowadził tu obiektywu rzędu 2 Mpix do makro czy czujnika głębi. Do głównego aparatu 50 Mpix i obiektywu szerokokątnego 13 Mpix dołączył prawdziwy teleobiektyw o rozdzielczości 10 megapikseli! Zobaczmy jednak na ich dokładniejszą specyfikację.
- 50 Mpix – obiektyw główny, f/1.8, 1/1.5″, PDAF, OIS,
- 13 Mpix – obiektyw szerokokątny, f/2.2, 13 mm, 120˚,
- 10 Mpix – teleobiektyw, f/2.0, 73 mm, PDAF, OIS, 3x zoom optyczny.
Połączenie aparatu głównego z jasną przysłoną, sporą wielkością matrycy i optyczną stabilizacją obrazu (OIS), aparat ultraszerokokątnego i aparatu tele z zoomem optycznym to najlepszy zestaw, jaki możesz dostać! Zwłaszcza, jak sprawdza się on bardzo dobrze w praktyce. A tak właśnie jest u Motoroli Edge 50 Neo.
Zdjęcia wykonane aparatem głównym 50 Mpix wychodzą bardzo ładne. Mam porównanie do starszych modeli z wyższej półki, które akurat mam w domu (Samsung Galaxy S10+, Huawei P30 i iPhone 13) i… bardziej podobają mi się zdjęcia wykonywane tą Motorolą! Nie są one „sprane” – jak to często ma miejsce w przypadku Galaxy S10+ – lecz cechują się żywymi i realistycznymi kolorami.
Byłem bardzo pozytywnie zaskoczony wykonywanymi fotografiami. Dla wielu bardzo ważnym aspektem będzie nie tylko możliwość wykonywania zdjęć wysokiej jakości, ale też łatwą obsługą aparatu. Co prawda jest tu sporo trybów, jak Portret, Film, Zwolnione tempo, Panorama, Nocne zdjęcia i inne, a także tryb Pro dla bardziej zaawansowanych użytkowników, to jednak inna cecha oprogramowania szczególnie przypadła mi do gustu. Motorola Edge 50 Neo pozwala na szybkie i łatwe wykonywanie udanych fotek – jeżeli robisz zdjęcie pod światło, to w przypadku wielu innych smartfonów musisz wejść w menu aparatu i dopiero tam manewrować ilością światła w kadrze. Tutaj wystarczy kliknąć w ekran i za pomocą suwaka uzyskać zadowalający efekt! W rezultacie jesteś w stanie robić szybko ładne zdjęcia, co w warunkach polowych może mieć znaczenie!
Z całkiem niezłej strony prezentuje się także szeroki kąt mający aż 120 stopni. Co prawda nie ma w nim optycznej stabilizacji obrazu, a sama matryca jest wyraźnie mniejsza, to jednak można być z niego zadowolony. Wiadomo, że odwzorowuje on nieco inaczej kolory niż obiektyw główny, ale taka to już cecha tego typu aparatów. Wielką zaletą jest sama obecność teleobiektywu 10 Mpix – daje on zoom optyczny 3x i ma OIS. Nie jest to najlepszy zoom na rynku, ale warto podkreślić fakt jego istnienia w tej cenie. To bodaj pierwsza Motorola Edge z dopiskiem Neo, jaka ma tego typu aparat!
A jak ze zdjęciami nocnymi? Tutaj według mnie nie jest tak „kolorowo” – dosłownie i w przenośni – jak w przypadku głównego obiektywu za dnia. Nawet przy wyłączonym trybie nocnym ta Motorola lubi bardzo podbijać kolory. Z jednej strony na takich zdjęciach widać obiektywy niewidoczne gołym okiem, z drugiej strony nie wygląda to zbyt naturalnie. Jak na cenę urządzenia nie ma jednak źle, natomiast największą zaletą aparatów Motoroli Edge 50 Neo jest uniwersalny zestaw obiektywów i łatwość wykonywania ładnych fotografii. Jak dla mnie fotografia nocna nie stanowi ani zalety, ani wady tego modelu.
Audio
Już sam napis na bocznej krawędzi Motoroli Edge 50 Neo (Dolby Atmos) zdradza ponadprzeciętne możliwości audio tego smartfona. Są tu głośniki stereo, choć – jak to zwykle bywa – jeden z głośniczków pełni podczas rozmowy funkcję mikrofonu. Nie ma tu za to minijacka 3,5 mm, co szczególnie szkoda, bo przecież tańsze modele z serii Motorola Moto zwykle mają tradycyjne gniazdo słuchawkowe.
Niestety nie można mieć wszystkiego. O ile Motorola Edge 50 Neo w wielu podstawowych aspektach (ekran, pamięć, aparaty) spisuje się wprost fantastycznie, o tyle nie można tego powiedzieć w przypadku audio. Głośniczki nie grają zbyt czysto, ale jeżeli zaopatrzysz się się w niezłe słuchawki bezprzewodowe (sam mam OPPO Enco za około 300 złotych), to jakość dźwięku będzie znacznie lepsza.
Bateria Motorola Edge 50 Neo
Dość kompaktowa obudowa Motoroli Edge 50 Neo nie mogła pomieścić wszystkiego, a więc zastosowane ogniwo nie ma 5000 mAh pojemności (dziś najczęściej spotykana wartość we wszystkich półkach cenowych), a tylko 4310 mAh. Nie jest to wybitnie mało, ale nie jest to też specjalnie dużo. Motorola ma jednak asa w rękawie.
I nie jest nim tylko szybkie ładowanie przewodowe o mocy 68 W, ale także obecność indukcji 15 W! Tak – ta niedroga przecież Motorola obsługuje ładowanie bezprzewodowe, a więc indukcyjne. To naprawdę i dziś dość rzadko spotykana rzecz w tym przedziale kwotowym! Może akumulator tego smartfona nie jest największy, ale jest dobrze zoptymalizowany i spokojnie powinien wystarczyć na 1,5 dnia bez konieczności ładowania przy normalnym użytkowaniu. Dobrze sprawdza się także tryb oszczędności baterii. A gdy już i tak zajdzie potrzeba naładowania telefonu, to nie uzupełnisz energię w kilka chwil. Super!
Czy warto kupić Motorolę Edge 50 Neo?
Jeżeli dysponujesz kwotą około 2000 złotych i właśnie w tej cenie – nie mniej, nie więcej – chcesz kupić nowego smartfona, to mogę śmiało polecić Motorolę Edge 50 Neo! Ma ona świetny ekran, super aparaty, bardzo dużo pamięci, niezły procesor, indukcję i świetny design. Nawet dość nieduża bateria sprawdza się w boju, a obecność indukcji to już cios dla bezpośredniej konkurencji. Oczywiście jeżeli chcesz zaoszczędzić, to za około 1500 złotych kupisz konkurencyjne smartfony w dość podobnej specyfikacji, ale jak porównasz szczegóły, to będziesz wiedział skąd ta różnica w cenie.
Niemniej Motorola Edge 50 Neo jest całkiem sensownie wyceniona. Dostajesz tu w końcu ekran o rozdzielczości powyżej FHD+, teleobiektyw, a także ładowanie indukcyjne, które jest w zasadzie zarezerwowane dla wyższej półki cenowej. Trochę szkoda dość przeciętnego audio, które odstaje od całokształtu, a także braku ładowarki w zestawie. Jeżeli Ci to jednak nie przeszkadza – bo w moim przypadku zalety tego modelu przyćmiewały nieliczne wady – to warto kupić nową i pachnącą (dosłownie) Motorolę Edge 50 Neo.
Zalety:
- śliczny ekran LTPO p-OLED 6,40″ 1.5K. 120 Hz,
- potrójny aparat fotograficzny z teleobiektywem,
- aż 12 GB RAM,
- aż 512 GB przestrzeni dyskowej,
- łatwość wykonywania zdjęć,
- dość kompaktowa obudowa,
- pyło i wodoszczelny (IP68)
- certyfikat MIL-STD-810H,
- MediaTek Dimensity 7300 2,50 GHz,
- śliczny design
- łączność 5G,
- etui w zestawie startowym…
Wady:
- …lecz brak ładowarki,
- dość przeciętne audio,
- brak złącza 3,5 mm.