Jeśli myślimy o Japonii, to zazwyczaj na myśl przychodzą produkowane tam samochody, anime czy elektronika. Łatwo jednak czasem zapomnieć, że obok popularnych na całym świecie i bardzo solidnych sprzętów RTV, Kraj Kwitnącej Wiśni jest również miejscem, gdzie producenci eksperymentują i to czasem bardzo intensywnie.
Doskonałym przykładem jest rynek telefonów i smartfonów. W tym zestawieniu przyjrzymy się nietypowym urządzeniom z japońskiego rynku, a niektóre z nich chętnie zobaczylibyśmy również na polskich półkach, bo nie brakuje tutaj rozwiązań wyjątkowo praktycznych, a czasem nawet awangardowych. Te telefony mogły powstać tylko w Japonii.
>>> Porównaj abonament komórkowy z telefonem od 0 zł <<<
Sharp Aquos Crystal X
Smartfon nie robił wrażenia przesadnie dobrą specyfikacją techniczną, chociaż nie miał się czego wstydzić. Na jego pokładzie znaleźć można było procesor Qualcomm Snapdragon 400 o taktowaniu 2,3 GHz, uzupełniony przez 2 GB pamięci RAM. Sprzęt działał na Androidzie 4.4 KitKat. Bateria miała tutaj pojemność 2610 mAh. Dlaczego jednak znalazł się w tym zestawieniu?
Powodem jest nie tylko fakt, że Sharp w Polsce niezbyt często kojarzy się ze smartfonami. Sharp Aquos Crystal X poza dolną „bródką” w zasadzie pozbawiony był ramek! Przypomnijmy, że urządzenie zadebiutowało w 2014 roku, gdy jedną z najciekawszych niemal bezramkowych konstrukcji było LG G3 – porównajcie sobie oba smartfony i sprawdźcie, która z nich bardziej zasługuje na miano „przełomowa”.
Hitachi Mobile Hi-Vision CAM Wooo
W czasach, gdy technologia nie była jeszcze tak zaawansowana, a ówczesne konstrukcje nie potrafiły wykonać świetnych fotografii i nakręcić doskonałych filmów, japońska firma Hitachi postanowiła coś z tym zrobić. Zdecydowano się połączyć telefon z kamerą i to w taki sposób, aby nawet wizualnie jedno urządzenie przechodziło w drugie. Na pierwszy rzut oka, gdy sprzęt jest w trybie kamery, to nawet trudno rozpoznać, że mamy do czynienia tak naprawdę z telefonem.
Hitachi Mobile Hi-Vision CAM Wooo – obok bycia smartfonem – zostało wyposażone w kamerkę, która potrafiła kręcić filmy w HD przy 30 klatkach na sekundę. Na urządzeniu można było zmieścić aż 4 godziny materiału filmowego.
Sharp SOLAR PHONE SH002
Ten japoński pomysł, chociaż niestety nie przyjął się, brzmi bardzo, bardzo kusząco. Zwłaszcza jeśli ze smartfona korzysta się dużo na wolnym powietrzu. Sprzęt bowiem został wyposażony w… baterię słoneczną. 10 minut na pełnym słońcu ma pozwalać mu naładować się tak, aby móc przez minutę rozmawiać i przez 2 godziny pozostać w gotowości. Twórcy tego urządzenia wymyślili sobie zapewne, że sprzęt ma nadawać się na plażę lub na basen – Sharp SOLAR PHONE SH002 jest więc wodoodporny!
To rozwiązanie wygląda nie tylko bardzo ekologicznie, ale wyobrażam sobie, że niejedna osoba, która długo bywa w podróży, podładowałaby smartfona przynajmniej o kilka procent, wystawiając go do słońca.
Casio G’zOne Commando
Jasne, że Casio kojarzy się głównie z zegarkami. Ale co, gdybyśmy powiedzieli, że stworzył nie tylko wytrzymałego smartfona, ale wyglądającego jak dzisiejsze gamingowe sprzęty? To pierwsze to sama prawda seria G’zOne to urządzenie dla fanów sportów i innych aktywności, podczas których cenne sprzęty może zostać zniszczone.
Oczywiście urządzenie było wodoodporne i potrafiło obronić się przed różnymi uszkodzeniami mechanicznymi. Przypomina trochę smartfony od Hammera, ale wizualnie bliżej mu do czegoś, co pojawia się czasem na rynku, a potem szybko znika. Konsumenci nie lubią chyba tak choinkowo wyglądających sprzętów. Jednak wisienką na torcie jest fakt, że niektóre modele Casio G’zOne były wyposażone również w czujniki, których nie ma praktycznie nigdzie indziej, czyli w termometr i… barometr. Jasno widać, że sprzęt wygląda przynajmniej survivalowo.
Kyocera Rafre KYV40
Podobnie jak większość bohaterów tego zestawienia, Kyocera Rafre KYV40 jest smartfonem dostępnym jedynie na rynku japońskim. To niepozorne urządzenie dostępne jest w trzech kolorach: różowym, błękitnym i białym. Wyposażono go w baterię o pojemności 3000 mAh, pracuje na Androidzie 7.0 i ma 2 GB pamięci RAM. A czym się wyróżnia?
Cóż, można powiedzieć, że sprzęt rozwiązuje problem, którego nigdy nie mieliście, albo nie wiedzieliście, że macie. Najważniejszą przewagą urządzenia japońskiego producenta jest, że można… myć go wodą i mydłem. Tak, tak po prostu. Po co? Nie wiem.
ABIT HEART 401AB
To chyba najsłodsze urządzenie w tym zestawieniu. ABIT HEART 401AB to telefon w kształcie serduszka. Pomysł jest bardzo prosty. To telefon, który służy tylko do odbierania i wykonywania połączeń głosowych. Nic więcej!
Prostota jednak również bywa cnotą, bo producent zamontował w nim mechanizm, który sprawia, że urządzenie zmienia kształt z serca na… przyjemną fasolkę, którą trochę łatwiej przyłożyć do ucha. „Telefon” dostępny był w kolorze czerwonym oraz czarnym.
Sharp RoBoHoN
To dość droga zabawka, bo gdy wchodził na rynek, kosztował równowartość prawie 7000 złotych. Czy to dużo? Cóż za smartfona, który jest projektorem i… jednocześnie robotem?
Urządzenie przypomina rozkosznego humanoida, wyposażone jest w niewielki, dwucalowy wyświetlacz, procesor Snapdragon 400, system operacyjny Android, a także pikoprojektor umieszczony w głowie sympatycznego robota. Zamontowana kamerka ma pomóc mu w rozpoznawaniu różnych sytuacji i osób, co sprawia, że urządzenie zrobi na przykład zdjęcie, gdy kontekst będzie odpowiedni.
Trudno powiedzieć, czy ten gadżet ciągle pozostaje smartfonem, czy jest to raczej poszerzenie zdolności Siri czy innych asystentów znanych z urządzeń mobilnych. Trzeba przyznać, że nadanie im fizycznej formy jest trochę pociągające, a trochę… przerażające.
Panasonic Lumix Phone 101P
Był już telefon, który był bardziej kamerą. Teraz czas na urządzenie, które bardziej jest aparatem fotograficznym niż czymkolwiek innym – oto Panasonic Lumix Phone 101P. Z jednej strony to pełnoprawna komórka, która wyposażona była nawet w moduł Bluetooth, a jednocześnie można nią wykonywać zdjęcia za pomocą 13-megapikselowej matrycy (a także nagrywać filmy w 720p).
Gdy sprzęt pojawił się w 2011 roku producent mówił, że to pierwszy telefon, którego aparat posiada optyczną stabilizację obrazu. Cóż, jest to kamień milowy w telefonii komórkowej.
Sharp Touch Wood
Kamieniem milowym trudno z kolei nazwać Sharpa Touch Wood, głównie dlatego, że już w nazwie ukryta jest zapowiedź tego, co zobaczymy. Sprzęt wygląda, jak… drewniane mydło. Chociaż można uznać za przesadę robienie telefonu z drzewa cyprysowego, to możemy chyba powiedzieć, że jako limitowane urządzenie, prezentuje się naprawdę nieźle.
Ekran sprzętu miał 3,4 cala i rozdzielczość 854 na 480 pikseli, a także aparat o matrycy 5 megapikseli. Niestety, Sharp Touch Wood dostępny był jedynie w ograniczonej liczbie egzemplarzy.
Sharp Pantone 5 107SH
I na koniec sprzęt, który pasuje do tego zestawienia z trochę innego powodu. Jest on wyjątkowy, ale nie dlatego, że istnieją jasne różnice kulturowe między Japonią a tzw. Światem Zachodu. Tu pojawia się kwestia różnicy doświadczeń i odpowiedzi na nie, których udzielają wielkie firmy technologiczne. Sharp Pantone 5 107SH to smartfon wyposażony w niewielkie 3,7 calowy ekran, jednordzeniowy procesor 1,4 GHz. Co zatem go wyróżnia?
Sprzęt został wyposażony sensor poziomu radioaktywności, który uruchamiany jest za pomocą dość dużego przycisku na froncie. Wszystko dlatego, że po falach tsunami awarii uległa elektrownia atomowa w Fukushimie, co spowodowało wzrost promieniowania. Sharp Pantone 5 107SH miał wychodzić naprzeciw temu wyzwaniu.
ocena
