Pomoc Dodaj telefon Karta SIM icon add sim family icon triangle down icon settings icon filters icon filters-2 icon edit pen icon smartphone icon net phone icon net home

Maluch, który narozrabiał

avatar
3
Znak handlowy Play

Podczas konferencji prasowej sieci Play nasza redakcja miała okazję porozmawiać z jej rzecznikiem Marcinem Gruszką. Czy fioletowy operator wytoczy ciężkie działa i zszokuje rynek swoją ofertą? Już raz im się to udało…

Play najchętniej wybieraną siecią w Polsce. W czym tkwi Wasz sukces?

Składa się na to bardzo dużo czynników. Myślę, że Play był, jest i będzie marką, która dużo zmieniła na rynku, szczególnie pod kątem oferty, komunikacji i obsługi klienta. Pojawienie się Play to świeży powiew energii, który był Polakom potrzebny. Dzięki temu wszyscy musieli się dostosować. Gdyby nie Play, to nie było by wielu ofert, z których teraz korzystacie – stanowią one odpowiedź konkurencji na naszą ofertę. Robimy wszystko co w naszej mocy – mamy to w DNA. Oczywiście są rzeczy, które wychodzą nam lepiej, a także takie, które wychodzą nam gorzej. Ciągle jednak uważam, że jesteśmy bardzo świeżą firmą. Lubię tutaj pracować :)

Jak już jesteśmy przy konkurencji, to warto wspomnieć, że zaczęły pojawiać się reklamy, które, bez zbytniego owijania w bawełnę, atakują konkurenta po imieniu. Co sądzicie o takiej formie reklamy?

Nie nazwałbym tego atakiem. Rynek jest bardzo konkurencyjny. Wszyscy staramy się jak najskuteczniej dotrzeć do klienta, wyjaśnić mu na czym polega różnica i w czym tkwi przewaga. Nie ma żadnych regulacji prawnych, które by tego zabraniały.

Konkurencja protestuje.

My też czasem protestujemy, Zależy co jest reklamowane i w jakim momencie. Na pewno niedopuszczalne jest reklamowanie nieprawdy np. porównywanie ofert, które są już nieaktualne. Jest to niebezpieczne, ponieważ dzisiaj bardzo łatwo odpowiedzieć swoją reklamą na nieaktualną ofertę konkurenta, a wtedy cała kampania przeciwnika leci do kosza. Nasi różowi koledzy (T-Mobile – red.) bardzo się denerwują na myśl o długości jednej z naszych kampanii, lecz nie jest ona w żaden sposób złośliwa – jej długość wynika z mechanizmów reklamowych, a w szczególności daty jej zamówienia. Ostatecznie zawsze znajdujemy nić porozumienia i się dogadujemy.

Wymóg rejestracji kart SIM zmusił operatorów do przygotowania specjalnych promocji. W tym wyścigu byliście najszybsi. Jak użytkownicy Play na kartę przyjęli waszą ofertę?

Bardzo pozytywnie, jeśli pytasz o ofertę, a mniej, jeśli chodzi o samą rejestrację. Ludzie nie do końca rozumieją ten proces, nie wiedzą o istnieniu takiego obowiązku. Mamy czas do końca stycznia 2017 roku. Przy każdej okazji rekomenduję wszystkim, aby zrobili to już teraz – później naprawdę może być tłok w sklepach, kioskach i we wszystkich miejscach, gdzie ta rejestracja będzie się odbywała [m.in. salonach – red.]. Polacy z pewnością się do tego przyzwyczają, lecz potrzeba do tego czasu. Warto przypomnieć, że jest sporo krajów w Europie, gdzie rejestracja jest obowiązkowa. Wiem, że rejestracja karty SIM wzbudza liczne kontrowersje. Ostatnio ktoś mi nawet powiedział, że jest ona rzekomo nielegalna. W samym procesie rejestracji ludziom nie podoba się też niezgodny z prawem proceder skanowania dowodów osobistych.

Play Marcin Gruszka

Marcin Gruszka/fot. Twitter

Masz jakieś procentowe dane dotyczące ilości dotychczasowo zarejestrowanych kart SIM?

Oczywiście bardzo dokładnie to monitorujemy. Nie mogę teraz tego ujawnić. Szacuję, że ostateczne liczby poznamy w kwietniu lub maju przyszłego roku – wtedy nadejdzie czas ostatecznych podsumowań. Ważne będą dane poszczególnych operatorów z pierwszego kwartału 2017 roku. Z pewnością będzie to bardzo fajna weryfikacja [dotychczasowych danych o ilości klientów – red.]. Na razie sam proces idzie całkiem sprawnie, ale mam nadzieję, że będzie szedł jeszcze lepiej.

Internet LTE w Play pokrywa największy obszar Polski, w porównaniu z innymi operatorami. Na jakie zmiany możemy liczyć w przyszłości? Czy wasze plany zakładają 100-procentowe pokrycie naszego kraju, czy raczej postawicie na przyspieszanie dotychczasowej infrastruktury?

Budowa sieci to bardzo skomplikowany temat, który mamy na tapecie cały czas. Każdego dnia gdzieś jakiś nadajnik włączamy, a gdzie indziej wyłączamy. Staramy się aby nasza sieć była jak najlepsza, tak by nasi klienci byli jak najbardziej zadowoleni. W badaniach widać, że wszystkie parametry techniczne idą w górę, co nas niezwykle cieszy. Tutaj chciałbym wrócić do słabości naszych konkurentów, czyli informacji marketingowej o szybkości internetu mobilnego. Ostatnie wyniki portalu speedtest.pl pokazują, że niektóre kampanie reklamowe wprowadzały w tym temacie w błąd. Czy będziemy mieli zasięg całego kraju? Pytanie czy jest na to biznesowe uzasadnienie.

Jak już mówimy o zasięgu to wsadzę kij do mrowiska. Użytkownicy w dalszym ciągu narzekają na problemy z waszą siecią. Czemu ten problem nie został jeszcze rozwiązany?

Myślę, że kwestia zasięgu jest problemem historycznym, który w dalszym ciągu dokładnie badamy, biorąc pod uwagę bardzo dużą grupę klientów. Wszystkie parametry uległy znacznemu polepszeniu, więc nasz zasięg jest teraz zdecydowanie lepszy. Pomocna również była współpraca z naszymi partnerami roamingowymi. Nawet jeżeli występują jakieś problemy to tylko dlatego, że przekaźniki naszych partnerów nie są takie idealne, jak oni twierdzą. Dużo jeżdżę po Polsce, przełączam się na naszych partnerów i jestem w większości przypadków zadowolony. Może popracowałbym nad jakością transmisji danych w zasięgu roamingu. Uważam że nasza sieć niczym nie ustępuje konkurencji. Zwróć uwagę, że na badaniach Urzędu Komunikacji Elektronicznej, które dotyczyły usług głosowych Play wypadł bardzo dobrze. Gorzej wypadliśmy w transmisji danych, ale naszym zdaniem wynika to z metodologii badania. Ogólnie wyniki były bardzo dobre, więc uważam, że zły zasięg jest legendą, skutecznie podsycaną przez naszych kolegów i koleżanki z konkurencji.

Jeśli już mówimy o piętnowaniu Play, to przez pierwszy okres czasu byliście siecią pod specjalnym nadzorem innych operatorów, którzy narzucali wam różne dodatkowe stawki cenowe. Czy odczuwacie, że wszyscy traktują was już jako równorzędnego partnera, konkurenta?

Zażartuję i powiem, że wszyscy nasi konkurenci nas nie znoszą po prostu. W przeszłości rynek był niezwykle spokojny, podzielony na trzy części. Można było zdzierać z konsumentów olbrzymie pieniądze i nagle pojawił się taki maluch, który zaczął rozrabiać. Nasi konkurenci, przekonani o swojej wielkości, ignorowali nas przez wiele lat. Dziś jesteśmy na drugim miejscu pod względem ilości klientów. Przegoniliśmy dwie olbrzymie sieci. Jakbyś mi to powiedział dziewięć lat temu, to bym nie uwierzył. Myślę, że jesteśmy traktowani równo, aczkolwiek mam takie wrażenie, że dla niektórych graczy jesteśmy takim, jakby to nazwać, celem lub odnośnikiem. Szczerze? Jakbyś zapytał wszystkich pozostałych operatorów kto jest dla nich największym konkurentem, to myślę, że wszyscy trzej by wymienili naszą nazwę. W komunikacji, ofertach i internecie każdy odnosi się do Play i chcąc, nie chcąc jesteśmy liderem, w sensie takim, że wszyscy się z nami ścigają.

Spotkałem się z określenie „multicelebrycka kampania reklamowa”. Stawiacie na obecność celebrytów w waszych spotach, co z pewnością przynosi rezultaty. Co sądzisz o tym określeniu?

My nie używamy słowa celebryci, bo to nie zawsze kojarzy się pozytywnie. Używamy raczej określenia osoby znane. Często staramy się dobierać osoby, które coś tam osiągnęły: są dobrymi aktorami, sportowcami, muzykami. Taka kampania bardzo dobrze działa. Można ją krytykować, można nie lubić części tych gwiazd, ale ogólnie ten koncept sprawdza się. Wykorzystujemy go już ponad trzy lata. Czemu zmieniać dobrze funkcjonujący mechanizm? Powiem więcej. Jak spojrzysz na naszych konkurentów, to przyznasz, że gdzieś to już widziałeś. Nie tylko w naszej, lecz również w innych branżach widać dużo znanych twarzy. Polacy to lubią. To jest jasny, wyraźny przekaz. Jesteśmy z niego zadowoleni.

Konferencja Play

Tidal w Play/fot. Kamil Ormaniec

Play NOW. Pewnie chcecie, aby wasz nowy serwis osiągnął poziom popularności Tidala. Jest to możliwe?

Mamy ambitne plany. Usługa jest częścią abonamentu. Sądzę, że jak spotkamy się za jakiś czas, to liczba posiadaczy Play NOW będzie niezwykle wysoka. To tak jak z Tidalem. Ciągle nie rozumiem dlaczego istnieją ludzie, którzy nadal go nie mają. Jeśli Tidal jest darmowy, to czemu go nie włączyć od czasu do czasu? Tak samo jest z telewizją. Brałem udział w testach wewnętrznych Play NOW. Moje dziecko oglądało wtedy kanały dla dzieci. Z całą pewnością nie jest to żaden game changer [punkt zwrotny – red.], w znaczeniu że zbijemy na nim fortunę. Jest to element koncepcji, traktującej o tym, że operator oferuje klientowi nie tylko SMS-y, minuty i internet, lecz coś więcej. Idziesz do telekoma i dostajesz kompleksowe rozwiązanie. Masz muzykę, masz telewizję plus usługi podstawowe. To wszystko razem powoduje, że twój smartfon staje się prawdziwym centrum rozrywki.

Play jako największa sieć w Polsce?

Nie wiem czy chcielibyśmy być numerem jeden. Bycie z przodu to czucie oddechu konkurencji na plecach – wszyscy chcą cię przegonić. Tak jak powiedziałem wcześniej, na razie jesteśmy punktem odniesienia dla naszej konkurencji. Czy to [bycie numerem jeden – red] się kiedyś wydarzy? Nie wiem. Oczywiście mamy swoje bardzo dokładne plany. lecz koncentrują się one raczej na naszym rozwoju. Wydaje mi się, że bardzo dużo zweryfikuje sytuacja z prepaidami. W końcu poznamy realną liczbę kart SIM. Ci którzy teraz cieszą się z 16 milionów, prawdopodobnie będą musieli tę liczbę mocno zweryfikować. Wtedy dopiero tak naprawdę będzie wiadomo kto jest pierwszy, kto drugi, trzeci, czwarty.

Jesteśmy w Google News - obserwuj nas i bądź na bieżąco!

4.4/5 - (7 votes)
Subscribe
Powiadom o
3 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

To, co obecnie robi Play jest nie do przyjęcia jak dla mnie. Strasznie długie aktualizacje telefonów, mimo że podnoszą ceny telefonu to piszą o tym, że tanieje… istny cyrk na kółkach. Nie chciałbym być na miejscu nowego właściciela tej firmy.

Mi się nie podoba, że inne sieci wprost zawierały w reklamach hasła „a do Play – drożej”, jakby walczyły o przejęcie władzy w kraju. Nie to, że faworyzuję tę konkretną sieć, ale trochę godności by się przydało. To ludzie mają wybór, idą tam, gdzie jest dla nich korzystniej. Trzeba spojrzeć na siebie i lepiej się postarać, by mieć tak samo dobre wyniki co konkurencja…

Już kilka dobrych lat temu Orange, Plus i T-Mobile (chyba wtedy była to jeszcze Era) musiały zaprzestać proceder podnoszenia cen połączeń do sieci Play. Ale fakt, przez kilka lat właśnie tak funkcjonował rynek.

Właściciel serwisu komorkomat.pl nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od użytkowników, którzy korzystali z usługi lub towarów, na temat których zamieszczają komentarze. W serwisie publikowane są zarówno pozytywne, jak i negatywne komentarze użytkowników.