Pomoc Dodaj telefon Karta SIM icon add sim family icon triangle down icon settings icon filters icon filters-2 icon edit pen icon smartphone icon net phone icon net home

Meizu Pro 7 z 2 wyświetlaczami – recenzja

avatar
7
Meizu Pro 7

Meizu Pro 7 to mój ostatni prezent pod choinkę. Przy wyborze nowego telefonu brałem pod uwagę różne smartfony ze średniej i górnej półki, miałem nawet kilka faworytów. Wśród nich były modele zarówno bardziej znanych producentów, jak i firm jeszcze dość mocno orientalnych na polskim rynku telefonów komórkowych. Analizując wszystkie za i przeciw wybór padł na mało znanego Meizu Pro 7. Zapraszam do mojej oceny po przeszło 3 miesiącach użytkowania tego smartfona.

Wzornictwo Meizu Pro 7

Meizu Pro 7 pod względem designu jest mocno zachowawczy. Nic dziwnego – jego premiera miała miejsce w III kwartale 2017 roku, kiedy nie panowały jeszcze obecne trendy. Telefon nie ma zaokrąglonego ekranu, ba – nie ma nawet wąskich ramek, a przedni panel zajmuje tylko 72% frontu. O notchu również zapomnijmy. Gdy go zobaczyłem pierwszy raz na wystawie w sklepie RTV, to od razu skojarzył mi się z Samsungiem Galaxy S7.

Meizu Pro 7

Jest w nim jednak coś, co go wyróżnia na tle setek innych modeli, a więc dodatkowym ekranem, o którym więcej nieco dalej. Niektórzy mogą rozczarować się dość mało efektownymi kolorami obudowy, która nie jest szklana, a metalowa. Miałem jednak możliwość przetestowania kilku szklanych bezramkowców (zobacz na nasze recenzje). I wiecie co? Klasyczna konstrukcja smartfona umożliwia pewniejszy chwyt, nie aktywujemy przypadkowo skrótów aplikacji w bocznych sensorach. Szersze ramki chronią również w pewien sposób wyświetlacz, a całość wygląda solidniej. No i brak szklanych plecków eliminuje problem ich szybkiego zabrudzenia, a w razie upadku nie grozi nam „pajęczynka”.

Meizu Pro 7

Meizu Pro 7 nie jest więc najpiękniejszym smartfonem, jest za to dobrze przemyślany i ergonomiczny. Na dole frontu znajduje się przycisk home, który jednocześnie pełni rolę czytnika linii papilarnych. Dolna krawędź mieści głośnik, gniazdo USB-C oraz minijack 3,5 mm. Po lewej stronie otrzymujemy slot na kartę SIM, po prawej zaś przyciski głośności i włączania telefonu. Telefon jest dobrze spasowany, a użyte materiały miłe w dotyku. Zabrakło może jedynie bardziej finezyjnego wykończenia, jak np. metalowego obramowania znanego z wielu smartfonów Samsunga.

Meizu Pro 7

Wyświetlacz(e) Meizu Pro 7

Wyświetlacz głównySuper AMOLED 5,2", 1080x1920 pix, 424 ppi
Wyświetlacz dodatkowyAMOLED 1,9", 240x536 pix
Aparat tylny12+12 Mpix, f/2.0 i f/2.0
Aparat przedni16 Mpix, f/2.0

Meizu wyposażył swój telefon w ekran Super AMOLED o przekątnej 5,20″. Jego rozdzielczość nie jest przesadnie duża i wynosi 1080 na 1920 pikseli, a ich gęstość to 424 ppi. Ludzkie oko jednak i tak nie zauważy pojedynczych pikseli, a jakość wyświetlanego obrazu oraz nasycenie barw naprawdę może się podobać. Powodów do narzekań nie powinni mieć także ci, którzy przesiedli się AMOLED-a o lepszej rozdzielczości, no chyba, że mieliby możliwość porównania obu ekranów jednocześnie.

Meizu Pro 7

Sam wyświetlacz nie jest specjalnie duży, gdyż z góry i dołu znajdują się szerokie pasma ramek. Jest za to poręczny w obsłudze – jesteśmy w stanie jednym palcem sięgnąć niemal w każde miejsce ekranu. U większości jego obecnych rywali jest to niemożliwe. Jak na ekran typu Super AMOLED przystało, kolory są żywe (choć moim zdaniem nie aż tak cukierkowe jak np. w recenzowanym przez siebie Galaxy A6+), a czerń głęboka. Ekran jest czytelny nawet w dość mocnym świetle, a kąty widzenia więcej niż zadowalające. Na bocznych krawędziach możemy wywołać listę aplikacji i skrótów w ułożeniu alfabetycznym, ale bardzo rzadko z niej nie korzystam.

Meizu Pro 7

Osobiście uważam, że wyświetlacz Meizu Pro 7 jest zdecydowanie jednym z jego najmocniejszych punktów. Ale to, co wyróżnia ten model to… dodatkowy ekran AMOLED! Znajduje się on na tylnej obudowie, pod podwójnym aparatem. Jego przekątna wynosi 1,90″, a rozdzielczość to 240 na 536 pikseli. Możemy sobie na nim wgrać tapetę i ustawić różnego rodzaju powiadomienia, niestety tylko wewnętrznych aplikacji Meizu. Tym samym dostaniemy m.in. zegar, krokomierz i stan pogody. Po aktualizacji interfejsu do Flyme 7.1.0.0G uzyskałem także dostęp do stylowego odtwarzacza MP3.

Dodatkowy wyświetlacz może nam posłużyć do selfie głównym aparatem! Wystarczy go aktywować pojedynczym gestem i następnie stuknąć w ekran. Po 3 sekundach telefon pstryka nam fotkę. Przyznam, że to bardzo ciekawe rozwiązanie i gadżet, który mógł wpłynąć na moją decyzję wyboru telefonu. Szkoda tylko, że Meizu nie miał na niego wyraźnego pomysłu – konfiguracja i liczba funkcji jest ograniczona, a powiadomienia nie działają tak, jak sobie wyobrażałem. Alert o otrzymanym SMS-ie czy nieodebranym połączeniu „miga” przez chwilę, po czym… znika. Dla porównania, frontowa dioda powiadomień działa do momentu odczytania wiadomości. Jak dla mnie niewykorzystany potencjał. Szkoda.

Procesor, pamięć i system w Meizu Pro 7

ProcesorMediaTek Helio P25, ośmiordzeniowy 2,60 GHz
Pamięć RAM4 GB
Pamięć telefonu64 GB
Slot na karty pamięcibrak

Co ciekawe, Meizu nie wyposażył modelu Pro 7 w Snapdragona, lecz w MediaTeka. Nie ma jednak na co narzekać, gdyż jest to ośmiordzeniowy układ Helio P25 2,50 GHz wykonany w technologii 16 nm. Znajdziemy w nim 4 rdzenie Cortex-A53 2,5 GHz i kolejne 4 Cortex-A53 1,6 GHz. Za grafikę odpowiedzialny jest ARM Mali-T880 MP2 900 MHz.

Meizu Pro 7

„Serce” Meizu Pro 7 nie jest najnowocześniejsze, ale dzielnie służy na co dzień. O płynność i stabilność pracy dba również pamięć operacyjna 4 GB RAM. Ich połączenie sprawia, że przez ponad kwartał nie zanotował żadnego przycięcia telefonu. Tylko raz mój Meizu zwolnił na moment przy otwarciu wielu aplikacji w tle. Co jakiś czas je wyłączam i czyszczę pamięć podręczną, ale nie muszę tego robić bardzo często. Meizu Pro 7 jest naprawdę szybki i wydajny, zwłaszcza w tej klasie cenowej.

Dla niektórych rozczarowaniem będzie brak slotu na karty pamięci. Jeżeli czujesz potrzebę trzymania tysiąca zdjęć i plików na karcie SD, a nie w chmurze, to radziłbym wybranie innego modelu. Dla mnie 64 GB to jednak wystarczająca pamięć na dane, choć tak naprawdę dla użytkownika przeznaczono znacznie mniej, gdyż część gigabajtów zarezerwowana jest dla systemu.

BateriaLi-Ion 3000 mAh
System operacyjnyAndroid 7.0 Nougat z Flyme 6
Wymiary147,6x70,7x7,3 mm
Masa163 g
Dual SIMtak
Czytnik linii papilarnychtak, na froncie
Sloty i modułysłuchawkowe 3,5 mm, USB-C, Bluetooth 4.2
Debiut na rynkuIII kwartał 2017

Początkowo nie mogłem przyzwyczaić się do czytnika linii papilarnych. Meizu tak zagospodarował front kosztem ekranu, że jest on umieszczony pod ekranem w przycisku fizycznym, co w teorii gwarantuje sprawne i wygodne korzystanie. Rozwiązanie takie znajdziecie też np. w niektórych smarfonach marek Huawei, Honor czy starszych flagowcach Samsunga (do S7 i S7 Edge włącznie). Co zatem poszło nie tak? Czytnik jest pasywny, tzn. aby odblokować ekran, należało wpierw zbudzić telefon do ekranu blokady (obojętnie jakim palcem), a następnie zapamiętanym przez sensor zdjąć blokadę. Klik i dopiero przyłożenie opuszka. Działanie toporne, a przez co niewygodne.

Na szczęście dzięki aktualizacji do Flyme 7.1.0.0G czytnik zyskał właściwość, w którą powinien być wyposażony od samego początku. Efekt? Kliknięciem przycisku jednocześnie odblokowujemy smartfona, chyba, że niedokładnie przyłożymy palec. Na szczęście sensor szybko skanuje nasz palec i rzadko go nie rozpoznaje. Pod tym względem jest naprawdę precyzyjny, szkoda tylko, że przez pierwsze dni musiałem „walczyć” z podwójnym klikiem.

Meizu Pro 7

Przycisk funkcyjny ma nie tylko funkcję kliknięcia (czym wracamy do głównego pulpitu) i czytnika linii papilarnych. Jego delikatnie muśnięcia powoduje cofanie aplikacji o jeden poziom. Jak dla mnie jest to bardzo wygodne rozwiązanie, choć w menu mamy także możliwość ustawienia wirtualnych przycisków nawigacyjnych. Zajmują one jednak cenną część wyświetlacza, który dla wielu i tak będzie dość mały. Muśnięciom towarzyszy lekka wibracja przycisku, którą też można wyłączyć.

Meizu Pro 7

Na osobną uwagę zasługuje wprowadzenie funkcji rozpoznawania twarzy, zwłaszcza, że telefon nie należy do drogich modeli. Jest ona dość dokładna, choć w paru przypadkach nie zadziała. Wystarczy mieć ubraną zimową czapkę, aby odblokowanie nie było możliwe, poza tym wymagana jest odpowiednia jasność – wieczorem trudno jest w ten sposób odblokować telefon. Nie przejmuję się tym i korzystam z tej funkcji regularnie. Ba! Nie wyobrażam sobie posiadania telefonu bez tej opcji. Przez nieco ponad 3 miesiące kilka razy funkcja rozpoznawania twarzy się „zawiesiła” i nie chciała działać. Rozwiązaniem okazało się zwykłe czyszczenie pamięci telefonu. Czas pokaże, czy po dłuższym użytkowaniu problemy te nie będą występować coraz częściej.

Aparat – jakie zdjęcie robi Meizu Pro 7?

Zdjęcia w pełnej rozdzielczości do pobrania zamieszczany na końcu niniejszej recenzji.


Meizu Pro 7 posiada podwójny aparat fotograficzny o konfiguracji 2x 12 Mpix. Obiektywy ustawione są w poziomej orientacji bezpośrednio nad dodatkowym wyświetlaczem AMOLED. Na lewo od nich została umieszczona dioda doświetlająca LED. Wartości zastosowanych przysłon w aparacie wynoszą f/2.0. Na papierze aparat wygląda raczej średnio, ale na szczęście wykonywane zdjęcia są znacznie lepsze, niż wskazują na to liczby.

Zdjęcia uzyskane podwójnym aparatem Meizu Pro 7 naprawdę mogą się podobać. Co ciekawe, mimo dość przeciętnego światła, fotki wykonywane wieczorem czy w nocy są wyraźne i ostre.

Trochę ubogi jest software, chociaż mam wrażenie, że po aktualizacji doszły dodatkowe, wcześniej niedostępne opcje. Mamy więc do dyspozycji kilkanaście filtrów (m.in. naturalny, jasny, czarno biały itd.), HDR, panoramę, a dla bardziej zaawansowanych tryb M Pro. Osobiście nie rozstaję się z liniami siatki, które znacznie ułatwiają kadrowanie.

Na froncie znajduje się z kolei kamerka 16 Mpix (f/2.0), ale jeżeli ktoś lubi robić selfie, to – o czym już wcześniej wspominałem – świetnie sprawdzi się główny podwójny aparat. W aplikacji aparatu (choć nie tylko w niej) znalazła się pewna gafa w tłumaczeniu: włączając i wyłączając lampę spotkamy się z komunikatem „Automatyczna lampa błyskowa jest wł.” oraz… „Pamięć Flash jest wyłączona”.

Akumulator

Meizu mógł bardziej postarać się w przypadku baterii, choć nie mam też powodów do narzekania. Litowo-jonowy akumulator ma dość średnią pojemność 3000 mAh, ale w połączeniu z energooszczędnym ekranem Super AMOLED sprawia, że mogę dość intensywnie korzystać z telefonu 1,5 dnia. Mój rekord to jakieś 2,5 doby, a nie odcinałem się całkiem od Internetu czy pstrykania fotek. Wynik ten można więc jeszcze bardziej wyśrubować. Zaletą baterii jest opcja szybkiego ładowania mCharge 3.0. Mój Meizu Pro 7 naładuje się od poziomu 20 do 100% w jakąś godzinę.

Audio

Meizu Pro 7 ma pojedynczy głośniczek, który gra czysto i bardzo głośno. Mieści się on na spodzie smartfona, na lewo od złącza USB typu C. Po prawej stronie przewidziano miejsce na minijacka 3,5 mm, co niewątpliwie cieszy.

Meizu Pro 7

Jestem zadowolony z jakości dźwięku na słuchawkach. Osobiście używam od pewnego czasu budżetowego modelu Panasonic RP-HJE125E-K, który zapewnia zadowalający poziom basów. A skoro o słuchawkach mowa, zestaw startowy nie zawierał słuchawek producenta, mimo przygotowanej na nie wytłoczki! W sieci znalazłem informacje o dołączanych słuchawkach dokanałowych Meizu Flow, ale chyba nie na polski rynek. Ta sama sytuacja ma miejsce nawet w superflagowcu Meizu 16th, którego recenzję możesz przeczytać tutaj. Nieładnie Meizu! Otrzymałem za to oryginalne transparentne etui z wcięciem na dodatkowy wyświetlacz. Jest one stylowe, ale raczej nie chroni dobrze przed upadkami, gdyż jest bardziej plastikowe niż gumowe. Mam nadzieję, że o jego jakości nie będę musiał się przekonać.

Meizu Pro 7

Parę słów krytyki należy się również fabrycznemu odtwarzaczu muzyki. Jest on nieintuicyjny i na tyle toporny w działaniu, że od razu zastąpiłem go innym z Google Play.

Meizu Pro 7 jest warty swych pieniędzy!

Telefon kupiłem początkiem grudnia 2018 roku za nieco ponad 1200 zł. Według mojego rozeznania jest to zdecydowanie jeden z najlepszych telefonów w tym budżecie. Mało tego – obecnie (koniec marca 2019) można go kupić w dużych stacjonarnych sklepach RTV za ok. 860 zł!

Meizu Pro 7 zdecydowanie wart jest tych pieniędzy. Jest szybki, ma ładny wyświetlacz Super AMOLED, a jego podwójny aparat robi naprawdę niezłe zdjęcia. Duże ramki i MediaTek zamiast Qualcomma? Jeżeli telefon jest poręczny i szybki, to dlaczego nie? Bardziej obudowany smartfon daje nadzieję, że nie rozpadnie się po byle upadku.

Jest oczywiście parę rzeczy, które bym zmienił lub poprawił. Nakładka Flyme może i jest wzorem ergonomii, ale software jest naprawdę uboższy w stosunku do konkurencji. Na szczęście z pomocą przychodzi Google Play. Kuleje za to spolszczenie. I to nawet po ostatnich aktualizacjach, które niestety są traktowana przez Meizu nieco po macoszemu.

Zalety:

  • ładny wyświetlacz Super AMOLED
  • bardzo dobry stosunek jakości do ceny
  • szybkość i stabilność pracy
  • podwójny aparat fotograficzny
  • pomysł z dodatkowym ekranem
  • funkcja rozpoznawania twarzy
  • złącze minijack 3,5 mm
  • dobre audio
  • oryginalne etui w zestawie

Wady:

  • rzadkie aktualizacje
  • dodatkowy ekran ma zbyt mało funkcji
  • brak słuchawek w zestawie
  • błędy w tłumaczeniu
  • dla niektórych dość archaiczne wzornictwo (kwestia gustu)

W podobnej cenie kupisz: Huawei Mate 10 Lite, Samsung Galaxy A6, Motorola One, Motorola Moto G7 Power, Sony Xperia L3.


Jesteśmy w Google News - obserwuj nas i bądź na bieżąco!

star ocena
4.5/5 - (16 votes)
Czy ten artykuł był pomocny? Twoja opinia pozwala nam pisać jeszcze lepsze treści.
Oceń artykuł poniżej

Z wykształcenia mgr inż. inżynierii środowiska. Miłośnik natury, historii, muzyki rockowej i gier komputerowych (w szczególności strategii i cRPG). W Komórkomacie od początku jego istnienia, odpowiedzialny głównie za dział Promocje oraz Poradniki.

Subscribe
Powiadom o
7 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

Obudowa jest metalowa deklu!

Meizu są spoko, też nie byłem przekonany, ale poużywałem istwierdzam, że spoko, wszystko gra. 

I zapewne jak wszystkie Meizu nie ma radia FM

Artykuł stary, ale może mogę liczyć na odpowiedź. Co z trybem macro? W Meizu MX4 byłem bardzo pozytywnie zaskoczony tym trybem. Bardzo bym chciał, by również ten model potrafił robić takie zdjęcia. Pozdrawiam!

Właściciel serwisu komorkomat.pl nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od użytkowników, którzy korzystali z usługi lub towarów, na temat których zamieszczają komentarze. W serwisie publikowane są zarówno pozytywne, jak i negatywne komentarze użytkowników.
Wybrano do porównania: