Rzecznik Play Marcin Gruszka dementuje plotki o rzekomych zmianach w darmowym roamingu w Play. Podkreśla, że operator bardzo pozytywnie przyjął czerwcowe zmiany dotyczące zniesienia dodatkowych opłat w roamingu UE. Co więcej, nie ma zamiaru ich zmieniać dla przeważającej większości klientów. Jednocześnie przyznaje, że istnieje niewielka grupa użytkowników, którzy nie stosują „polityki uczciwego korzystania” z RLAH. Co to oznacza dla zainteresowanych?
Roaming w Play
Play ma na myśli osoby mieszkające czy studiujące za granicą, a więc „permanentnie” korzystające z roamingu. Uspokaja zarazem, że osoby podróżujące po Unii Europejskiej nie mają się czego obawiać, gdyż – wg operatora – to właśnie dla takich osób politycy nakazali wprowadzenie darmowego roamingu. Z kolei przebywający na stałe poza granicami Polski mają nie spełniać tego wymogu.
Przykładowa oferta Play z telefonem:
Niewykluczone, że Play będzie wysyłało takim klientom SMS-y z powiadomieniem o naruszaniu polityki RLAH. Zapewne w ich przypadku skończy się wprowadzeniem naliczania dodatkowych opłat, ale nie tak wysokich, jak to miało miejsce w przeszłości.
Marcin Gruszka wielokrotnie podkreśla, że chodzi o małą grupę osób w skali operatora, którzy „zmieściliby się na stadionie Camp Nou w Barcelonie i zostałoby jeszcze dużo wolnego miejsca”. Jego pojemność wynosi niecałe 100 tysięcy miejsc, więc liczba klientów „na celowniku” to jakieś kilkadziesiąt tysięcy osób. Właściciele kart SIM operatora, którzy wyjeżdżają rekreacyjnie za granicę na wczasy i wakacje, nie odczują żadnych zmian. Więcej na blogu Play.
Jesteśmy w Google News - obserwuj nas i bądź na bieżąco!