Piękny, bardzo szybki i w dodatku w znakomitej cenie. Xiaomi Mi 9T utwierdził mnie w przekonaniu, że chiński producent rządzi i dzieli w średniej półce cenowej. Smartfon jest świetnie wyceniony i wyposażony – znacznie bliżej mu do modeli flagowych. Na tym właśnie polega magia Xiaomi, które oferuje wiele za niedużą kwotę. Jakie są największe zalety modelu Mi 9T, który trafił do sprzedaży przed wakacjami?
Jak wygląda Xiaomi Mi 9T?
Xiaomi Mi 9T to kolejna perła w koronie chińskiego producenta. Dosłownie i w przenośni. Xiaomi udowodniło swoim nowym modelem, że da się uzyskać inny efekt niż tylko „zwykła” gra światła i kolorów. W moje ręce wpadł egzemplarz w kolorze niebieskim (Glacier Blue), w którym wygląda fenomenalnie. W moim osobistym odczuciu wzór na pleckach Mi 9T sprawia wrażenie, jakby były wykonane z masy perłowej. To świetna odskocznia od oklepanych już szklanych smartfonów ze „zwykłym” gradientem. Taki sam efekt znajdziemy w kolorze czerwonym (Flame Red – być może jeszcze piękniejszy, ale nie widziałem go na żywo). Dla tradycjonalistów Xiaomi przygotowało bardziej stonowany Carbon Black.
Uwagę przykuwa nie tylko efektowny tył, ale i olbrzymi wyświetlacz dotykowy na froncie. W oczy rzucają się schludne i minimalistyczne ramki i brak notcha. Jego zagorzali przeciwnicy będą zachwyceni! W przeciwieństwie do flagowego Xiaomi Mi 9, przednią kamerkę do selfie umieszczono w wysuwanym peryskopie, o którym parę słów nieco dalej. W ten sposób uzyskano jednolitą, niczym niezaburzoną taflę ekranu. Jeżeli pamiętacie moją recenzję Huawei P20 sprzed roku to może kojarzycie, że notch nawet mi się wówczas podobał. Wcięcia w wyświetlaczach stały się jednak tak powszechne, że wręcz mi zbrzydły, a nowe rozwiązania producentów (jak w Mi 9T) okazały się jeszcze ładniejsze.
Gabaryty telefonu nie są przesadnie wielkie. Xiaomi Mi 9T jest o prawie pół centymetra krótszy od Redmi Note 7. Zyskuje również po kilka milimetrów w innych wymiarach. Efekt – smartfona pewnie trzyma się w ręce, również dzięki odpowiednio wyprofilowanych krawędziach tylnej obudowy. A skoro już o niej mowa, znajdziemy na niej potrójny aparat fotograficzny w układzie pionowym. Co ciekawe, główny obiektyw odseparowany jest od pozostałych 2 „oczek”. Pod nimi znajduje się jeszcze podwójna lampa doświetlająca LED, a na samym dole logo producenta.
Kolejny smaczek znajdziemy na prawej krawędzi telefonu. Jak już wspomniałem, mój egzemplarz Mi 9T był w kolorze niebieskim, lecz Xiaomi zdecydowało się na zastosowanie… czerwonego przycisku blokady. Klawisz w metaliczno-rubinowym odcieniu zdecydowanie wyróżnia się na tle niebieskiego koloru. Podoba mi się ten szczegół! Prawą krawędź zajmuje jeszcze naturalnie przycisk do regulacji głośności, zlokalizowany nad naszym czerwonym rodzynkiem. Lewa strona jest zwyczajnie nudna, nic się tu nie dzieje, co innego na górnej krawędzi telefonu. To właśnie tu znajduje się wysuwana kamerka do selfie, a po jej prawicy (całe szczęście) złącze słuchawkowe 3,5 mm. Na przeciwnym biegunie znajdziemy – od lewej do prawej – pojedynczy głośnik, port USB-C oraz tackę na 2 karty SIM, lecz bez możliwości rozszerzenia o dodatkową pamięć SD.
Moim zdaniem wzornictwo to zdecydowanie jedna z wielu – i jednocześnie największych – zalet Xiaomi Mi 9T.
Jaki wyświetlacz AMOLED Xiaomi?
Wyświetlacz | AMOLED 6,39", 1080x2340 pix, 403 ppi |
Aparat tylny | 48+8+13 Mpix, f/1.75, f/2.4 i f/2.4 |
Aparat przedni | 20 Mpix, f/2.2 |
Apple go nienawidzi! Amerykanie zastosowali szerokiego notcha już w trzeciej z kolei generacji iPhone’a, a Xiaomi – które później odgapiło ten pomysł od iPhone’a X z 2017 roku – już z niego zrezygnowało. Przynajmniej w Mi 9T, bo budżetowce mają (jeszcze) wcięcie w kształcie łezki. Ekran chińskiego urządzenia nie jest niczym zaburzony i zdaje się symbolicznie prezentować chińską koncepcję równowagi Yin Yang.
Wyświetlacz Xiaomi Mi 9T to panel AMOLED o sporej przekątnej 6,39″ (w przypadku np. Samsunga oficjalnie byłoby to 6,4″) i rozdzielczości 1080 na 2340 pikseli. Daje to ich całkiem sensowne zagęszczenie na cal równe 403 ppi – tyle samo mają m.in. recenzowane przez nas OPPO RX17 Neo czy Samsung Galaxy A50. O żadnej „pikselozy” nie może być mowy, a sam obraz był ostry jak brzytwa.
Jak to z ekranami typu AMOLED bywa, również i tym razem można było nacieszyć się bardzo ładnymi kolorami (ale nie tak „cukierkowatymi” jak w Samsungach). Paleta barw w Mi 9T jest bardzo dobrze odwzorowana, a kąty widzenia i poziom jasności są jak najbardziej poprawne. Jest to zdecydowanie jeden z najlepszych wyświetlaczy spotykanych w smartfonach w tej klasie cenowej. Na początku tekstu stwierdziłem, że wygląd to jego wielka zaleta, ale ekran (w dodatku z Always on Display) jest jego jeszcze mocniejszym punktem. O ile nie każdemu mogą do gustu trafić oryginalne kolory obudowy, to do AMOLED-a Xiaomi nie można mieć absolutnie żadnych pretensji.
Wyświetlacz modelu kryje w sobie coś jeszcze. Skaner linii papilarnych w ekranie Mi 9T działa całkiem nieźle, choć nie jest tak szybki jak klasyczny czytnik. Odstaje również od tego umieszczonego w recenzowanym przeze mnie Galaxy S10+, ale pamiętajmy, że ten Samsung jest nawet czterokrotnie droższy! Czy opłaca się tyle dopłacać do m.in. nieco szybszego i sprawniejszego skanera? Zwłaszcza, że jego działanie i tak było zadowalające, w przeciwieństwie do testowanego wcześniej Galaxy A50. Kolejny plus na konto Xiaomi!
Procesor i pamięć w Mi 9T – czy są mocne?
Procesor | Qualcomm Snapdragon 710, ośmiordzeniowy 2,20 GHz |
Pamięć RAM | 6 GB |
Pamięć telefonu | 64 lub 128 GB |
Slot na karty pamięci | brak |
Czy to deja vu? Te same podzespoły i specyfikację gdzieś już widziałem. No tak! Xiaomi Mi 9T to klon – czy jak kto woli – globalna/europejska wersja niezwykle udanego modelu Redmi K20, od którego różni się w zasadzie nazwą i inną obsługą pasma standardu LTE.
Otrzymujemy więc bardzo wydajną specyfikację z ośmiordzeniowym Snapdragonem 730 2,20 GHz na czele. Wspiera go 6 GB pamięci operacyjnej RAM, a na pokładzie znajdziemy jeszcze Adreno 618 i – w zależności od wersji – 64 lub 128 GB pamięci na dane. I tu jeden z nielicznych według mnie zgrzytów: Xiaomi Mi 9T nie ma slotu na karty pamięci. Co prawda sam mam w moim osobistym Meizu Pro 7 64 GB bez możliwości jej rozszerzenia i nie narzekam, to rozumiem, że dla wielu ta pojemność może być po prostu zbyt skromna.
Bateria | Li-Po 4000 mAh |
System operacyjny | Android 9.0 Pie z MIUI 10 |
Wymiary | 156,7x74,3x8,8 mm |
Masa | 191 g |
Dual SIM | tak |
Czytnik linii papilarnych | tak, w wyświetlaczu |
Sloty i moduły | słuchawkowe 3,5 mm, USB-C, Bluetooth 5.0, NFC |
Debiut na rynku | II kwartał 2019 |
Xiaomi Mi 9T jest bardzo szybki i wydajny. I to na tyle, że zaczynam się zastanawiać za co mamy dopłacać w przypadku hi-endowców wartych 3, 4 i nawet więcej tysięcy złotych. Skoro „na co dzień” nie widać różnicy, to po co przepłacać? Owszem, w benchmarkach Mi 9T nie może się porównywać z flagowcami, ale do codziennej pracy – również gier – telefon ten sprawdzi się idealnie. Zaryzykuję stwierdzenie, że wiele osób o topowych wymaganiach byłoby z niego więcej niż „tylko” zadowolonych. Ale, kto wie – może zraża ich do spróbowania zbyt niska cena Mi 9T?
Potrójny aparat Xiaomi Mi 9T – jakie zdjęcia?
[tabelka]
Gwiezdne Wojny! Taka była moja pierwsza myśl po włączeniu przedniej kamerki. Ale zacznijmy od najważniejszego, a więc tylnego aparatu.
Jak to w tegorocznych Xiaomi bywa, główny obiektyw liczy 48 Mpix, ale w trybie standardowym robi zdjęcia o rozdzielczości 12 megapikseli. Trio kompletuje szerokokątne oczko 13 Mpix i teleobiektyw 8 Mpix. Przysłona głównego obiektywu ma całkiem dobrą wartość przysłony (f/1.8), ale praktyka pokazuje, że Mi 9T czuje się zdecydowanie lepiej w dobrych warunkach oświetleniowych.
Zdjęcia wykonane przez Xiaomi Mi 9T prezentujemy w poniższej galerii. Pliki w oryginalnym rozmiarze znajdują się do pobrania na samym końcu tekstu.
Xiaomi Mi 9T robi szybko zdjęcia – można bez obaw o zacięcie pstrykać fotkę za fotką, a w zaciszu domowym wyselekcjonować ładniejsze kadry. Czasami bowiem zdarza się, że krawędzie zdjęcia wyjdą nieco rozmazane i mniej szczegółowe. Tym bardziej błyskawiczna szybkość fotografowania i zapisu pliku jest tu tak pożądana. Ale bez obaw – tym Xiaomi zarejestrujemy ładne ujęcia, tym bardziej, że mamy do dyspozycji rozbudowany tryb PRO. Gorzej jest nocą, kiedy zdjęcia Mi 9T tracą na jakości.
Na uwagę zasługuje wysuwany moduł przedniego aparatu. Ma on 20-megapikselową matrycę i przysłonę f/2.2. Sposób jego wysuwania i towarzyszące mu efekty świetlne i dźwiękowe są dość oryginalne, choć z biegiem czasu mogą zacząć irytować. W siedzibie Xiaomi udzielił się chyba starwarsowy klimat. A2-D2 pełną gębą!
Dźwięki i światła można oczywiście wyłączyć, a zdjęcia selfie wychodzą całkiem dobrze. Przednia kamerka ma jeszcze dwie funkcje. Pierwsza oczywiście związana jest z odblokowaniem telefonu twarzą. Szczerze? Przez konieczność jej wysuwania bardzo rzadko z niej korzystałem. Sama kamerka awaryjnie chowa się przy upadku lub wykryciu nacisku. Druga to… informowanie użytkownika o nieodebranym połączeniu czy SMS-ie. Na górnej krawędzi kamerki umieszczono niebieską diodę, co jest bardzo nietypowym miejscem, gdyż może być dla właściciela niezauważalna. Świeci ona w bok, ale przynajmniej mocnym niebieskim LED-em, czego nie można powiedzieć np. o Redmi Note 7 czy licznych Xperiach. Ale to szkopuł, wszak mamy Always on Display.
Audio – jaka muzyka w Mi 9T?
Pojedynczy głośnik Xiaomi Mi 9T gra głośno i czysto, z naciskiem na to pierwsze. Bez obaw – nie ma tu problemu znanego z Redmi Note 7, którego głośniczek jest cichy i pomaga nieco tylko ściągnięcie z Google Play odpowiedniego equalizera. W Mi 9T nie ma tego problemu.
Basy są wyraźnie słyszalne, przynajmniej na słuchawkach. A skoro o nich mowa, to chiński producent nie zabrał nam tak lubianego gniazda 3,5 mm! Jak już wcześniej wspominałem, znajduje się ono na górnej krawędzi Xiaomi Mi 9T. Podsumowując – nie jest to muzyczny telefon, ale dla przeciętnego słuchacza powinien z pewnością wystarczyć. Dla mnie wystarczył.
Czy bateria Mi 9T jest mocna?
Ogniwo litowo-polimerowe, jakie zastosowano w Xiaomi Mi 9T, ma sporą pojemność równą 4000 mAh. Wspiera je szybkie ładowanie, lecz bez indukcji. Na papierze akumulator wygląda całkiem dobrze, ale odniosłem wrażenie, że nie należy on do wyraźnych plusów tego modelu. To nie tak, że jest kiepski – po prostu Mi 9T ma znacznie więcej zalet, które sprawiają, że jest tak wyjątkowy w swoim przedziale cenowym.
Smartfona nie trzeba przesadnie często ładować, choć raz zauważyłem dość niepokojące zjawisko. Naładowałem Mi 9T do pełna późnym wieczorem, a po 6:00 rano pozostało mu już 89% energii. Przez około 7 godzin snu telefon miał wyłączone Wi-Fi i transfer danych komórkowych. Wydaje mi się, że zdecydowanie zbyt szybko „wypocił” wtedy energię, ale przez kilkanaście dni zabawy telefonem więcej takich sytuacji nie odnotowałem.
Jeszcze jedno. Zestaw startowy zawiera ładowarkę z szybkim ładowaniem. Udało mi się naładować Xiaomi Mi 9T z niecałych 20% do pełna w przeciągu 89 minut. Całkiem niezły wynik!
Czy warto kupić Xiaomi Mi 9T?
Największą zaletą Xiaomi Mi 9T jest… praktycznie brak wad. Biorąc pod uwagę jego cenę, jest to telefon niemal idealny. Oferuje cudowny wyświetlacz AMOLED bez notcha, dobry aparat fotograficzny, bardzo ciekawe wzornictwo (kolor niebieski i czerwony) oraz szybkie i stabilne działanie. Generalnie Mi 9T jest kolejnym modelem producenta – po zeszłorocznym F1 Pocophone – który zaciera granicę między średnią a wyższą półką. Zdecydowanie ma więcej wspólnego z flagowymi modelami, niż z tańszymi, choć cena sugeruje zastosowanie wielu kompromisów. Nic z tych rzeczy. To telefon kompletny.
Nasz recenzent i autor tekstów, Bartosz Konopnicki, stał się posiadaczem tego telefonu na przełomie sierpnia i września. Ma więc szczęście użytkować go znacznie dłużej ode mnie. Zgadzamy się co do niezwykłej atrakcyjności tego modelu. Według niego największą zaletą Mi 9T jest beznotchowy ekran AMOLED, którego największą przewagę nad panelami IPS widać przy mocnym słońcu. Szybkość Mi 9T porównuje do flagowców, nie licząc etapu uruchomiania gier, gdzie modele flagowe wyraźnie „odrywają się od peletonu średniaków”. Jest również zadowolony z baterii i jej szybkiego ładowania oraz dźwięku na słuchawkach. Nieco bolesna okazała się za to przesiadka na MIUI po wcześniejszym użytkowaniu jednego z telefonów Sony.
Osobiście uważam Xiaomi Mi 9T za jednego z najlepszych telefonów w swojej cenie. Nie przeszkadza mi specjalnie brak wodoodporności przez zastosowanie wysuwanego modułu aparatu (Xiaomi pewnie i tak nie zadbałoby o wodoszczelność, choć rozumiem, że dla wielu jest to ważny aspekt), a dzięki niemu mamy większy ekran bez notcha. Najważniejsze, że telefon jest szybki, robi dobre zdjęcia, ma świetny ekran i jest bardzo ładny. Xiaomi udowadnia, że można wyprodukować eleganckiego i bardzo dobrze wyposażonego smartfona, w dodatku w atrakcyjnej cenie. W moim przekonaniu największy z nielicznych minusów, a więc brak gniazda kart microSD, można zminimalizować poprzez zakup wersji 128 GB. A jeżeli z jakiś powodów potrzebujemy absolutne top of the top, to dołóż około 300 zł i zamówmy Xiaomi Mi 9 ze Snapdragonem 855.
Zalety:
- bardzo ładny wyświetlacz AMOLED bez notcha
- szybkość i stabilność działania
- atrakcyjna cena
- wzornictwo (zwłaszcza niebieski i czerwony kolor obudowy)
- potrójny aparat fotograficzny z szerokokątnym obiektywem
- pojemna bateria i szybkie ładowanie
- Always on Display i dioda powiadomień (choć umieszczona w dziwnym miejscu)
- złącze 3,5 mm
- niezły dźwięk na słuchawkach
Wady
- brak slotu na kartę pamięci
- brak wodoszczelności
- obudowa łatwo się palcuje i brudzi
Alternatywne modele w podobnej cenie: Samsung Galaxy A50, Huawei P30 Lite, Sony Xperia 10 Plus.
Zdjęcia do pobrania w oryginalnym rozmiarze:
Jesteśmy w Google News - obserwuj nas i bądź na bieżąco!