
Czy zastanawialiście się kiedyś, skąd taka różnica w cenach tego samego modelu smartfona w różnych sklepach? O ile wyższe ceny w sklepach stacjonarnych nikogo nie dziwią (marża sklepu), to dziwnie wysokie przeceny w niektórych punktach sprzedażowych online mogą intrygować. Wysokie upusty uświadczymy przede wszystkim na popularnych portalach aukcyjnych. Wiele z tych aukcji może wzbudzać wątpliwości. Czy słusznie?
Niedoszły HTC Desire Z
Pamiętam, jak planowałem kiedyś sprawić sobie prezent na Mikołaja. Był rok 2013, mój dotychczasowy telefon (Motorola Flipout) chodził już na oparach, więc trzeba było poszukać jego następcy. Celowałem w nieco bardziej klasyczne smartfony (prostokątne, nie kwadratowe), lecz podobnie jak Motorola z rozsuwaną klawiaturą QWERTY. Wybór padł na HTC Desire Z. Flagowy model tego tajwańskiego producenta z końca 2010 roku po trzech latach już nie był tak popularny w sklepach. W zasadzie to w żadnym sklepie nie można było go już znaleźć, ale od czego w końcu jest Internet? Na jednym z portali aukcyjnych znalazłem kultową „Zetkę” w bardzo atrakcyjnej cenie. Aż za bardzo atrakcyjnej – zamiast zachęcić do transakcji, wzbudziła we mnie nieufność i podejrzenie co do oryginalności produktu. Kolejnym aspektem przemawiającym za tym był fakt, iż smartfon miał być wysłany z… Hong-Kongu i dotrzeć w ciągu 21 dni! Ostatecznie nie dotarł, bowiem zrezygnowałem z zakupienia HTC Desire Z.
Hong-Kong? Chiny? Uważaj…
Zanim jednak definitywnie zrezygnowałem z nabycia wymarzonego HTC skontaktowałem się telefonicznie ze sprzedającym. Ze względu na długi czas sprowadzenia smartfona do kraju (do trzech tygodni) gotów byłem osobiście odebrać towar w jego siedzibie niż czekać kolejne dni na przesyłkę. Tym bardziej, że dzieliło nas jedynie nieco ponad 20 km. Sprzedawca nic nie wspomniał o tym, że egzemplarze kupione z jego pośrednictwem są odnowione (ang. Refurbished) – smartfony miały być fabrycznie nowe i w 100% oryginalne. Wystarczyło jednak poczytać opinie w sieci by przekonać się, że niemal z całą pewnością był to towar używany i zregenerowany, ewentualnie podrobiony. Co za tym idzie, nie spełniał nie tylko moich wymagań, ale prawdopodobniej większości potencjalnych klientów.
Zregenerowany, a więc tańszy
Różne firmy chętnie regenerują używane egzemplarze – wymieniają obudowę i wszelkie zużyte podzespoły. Wgrywają także nowy soft, a całość sprzedają po niższych cenach. Takie urządzenia trafiły w Polsce do operatorów – już w 2012 roku Orange oferował odnowione telefony w niższych cenach. Oczywiście klient był stosownie poinformowany o przebytym „make up” tańszego urządzenia. Ale nie zawsze tak jest, zwłaszcza w przypadku ofert internetowych. Co więcej, na przeróżnych aukcjach internetowych możemy spotkać się nie tylko z terminem refurbished, ale także z określeniem Stock. Termin ten występuje w przypadku sprzętu, który został zwrócony sprzedawcy ramach 30-dniowej gwarancji zwrotu pieniędzy. Może to być również towar będący wcześniej w naprawie. Wyróżniamy jego kilka rodzajów, w zależności od stopnia wyeksploatowania danego urządzenia:
- A-Stock – sprzęt z minimalnymi śladami użytkowania lub bez nich (praktycznie nowy)
- B-Stock – sprzęt z widocznymi śladami użytkowania (np. widoczne ryski – w praktyce używany, ale nie odnawiany)
- C-Stock – sprzęt mocno zużyty i wyeksploatowany
- D-Stock – sprzęt uszkodzony, konieczna jest jego naprawa
Naturalnie najdroższą propozycją będzie model określony zaliczany do przedziału A, z kolei najtańszy D.
Zregenerowane (odnowione) telefony możemy zamówić w abonamentach Play, Orange oraz Red Bull Mobile:
Dezinformacja = oszustwo!
Przeglądając oferty swojego wymarzonego smartfona w Internecie uważajmy na takie, w których sprzedawca pisze enigmatycznie o „egzemplarzu powystawowym”. Jeżeli był dostępny na wystawie w sklepie, to może nosić różne ślady użytkowania, jak np. drobne ryski. To całkiem normalne, a cena za urządzenie powinna być znacząco niższa, czytaj: atrakcyjna. Zaniepokoić nas powinna liczba egzemplarzy oferowanych w danej aukcji – skoro licytowany smartfon był powystawowy, to ile może mieć ich sprzedawca na stanie? Kilka? Jeżeli jednak będzie dostępnych np. aż 100 sztuk, to nie łudźmy się – będą to zapewne modele zregenerowane, a sprzedawca wprowadza nas w błąd nie informując o tym fakcie. Na szczęście chroni nas, konsumentów, odpowiednia ustawa (Ust.o prawach konsumenta z 30.05.2014 r.):
Art. 556¹. § 1. Wada fizyczna polega na niezgodności rzeczy sprzedanej z umową. W szczególności rzecz sprzedana jest niezgodna z umową, jeżeli:
1) nie ma właściwości, które rzecz tego rodzaju powinna mieć ze względu na cel w umowie oznaczony albo wynikający z okoliczności lub przeznaczenia;
2) nie ma właściwości, o których istnieniu sprzedawca zapewnił kupującego, w tym przedstawiając próbkę lub wzór;
3) nie nadaje się do celu, o którym kupujący poinformował sprzedawcę przy zawarciu umowy, a sprzedawca nie zgłosił zastrzeżenia co do takiego jej przeznaczenia;
4) została kupującemu wydana w stanie niezupełnym.
Co za tym idzie, możemy domagać się zwrotu zapłaconej kwoty za towar, który nie spełnia należytych warunków (np. nie jest podane, że towar jest używany i/lub zregenerowany). I niepotrzebna jest do tego gwarancja na nasz nabyty sprzęt! W razie ewentualnych sporów warto zwrócić się do Rzecznika Praw Konsumenta, który z pewnością udzieli nam dalszych rad.
Słowem podsumowania
Zregenerowane smartfony mogą być ciekawą i tańszą alternatywą dla fabrycznie nowych modeli. Musimy jednak pamiętać, że żywotność takich egzemplarzy i komfort korzystania z nich może być znacznie niższy. Z drugiej strony osoby, które interesują jedynie nowe smartfony – nie powystawowe i odnawiane – powinny uważać na aukcjach internetowych, gdyż towar na nich oferowany może nie spełniać naszych wymagań. Dla przypomnienia:
- sprzęt regenerowany – w tym smartfony – może być (lecz nie musi) objęty gwarancją producenta
- przy zakupie takiego smartfona sprzedawca ma obowiązek poinformować nas o jego przeszłości (zregenerowany, powystawowy, itp.)
- jeżeli zakupiony smartfon nosi znamiona burzliwej przeszłości, o czym nas nie poinformowano – mamy prawo żądać zwrotu pełnej kwoty, jaką na niego wydaliśmy
- podejrzanie niska cena czy ogromna ilość oferowanych egzemplarzy sugeruje, że mamy do czynienia z regenerowanymi modelami lub podróbkami
- sprzęt sprowadzany z Azji (Chiny, Hong-Kong, itp.) jest bardzo ryzykowny – może być podrobiony lub zregenerowany