Ładny, szybki i nowoczesny. To nie najnowszy model Ferrari, lecz flagowy smartfon Huawei P30. Oprócz nietuzinkowego wyglądu i wysokiej wydajności sprzęt ten obiecuje spore możliwości fotograficzne. Czy możemy już schować aparat do szuflady i polegać tylko na smartfonie? Przekonajmy się.
Wygląd P30 – czy może się podobać?
Bierzesz sprzęt do ręki i już wiesz, że jest dobrze. Czujesz, że masz do czynienia z urządzeniem z półki premium. I wiesz, że nikt nie przejdzie koło niego obojętnie. Właśnie tak jest w przypadku Huawei P30. Dwie tafle szkła połączone aluminiową ramką oraz odpowiednie proporcje i waga sprawiają, że smartfon bardzo dobrze leży w dłoni – pod tym względem (a także gabarytów) bardzo przypomina poprzednika, model P20. Brak tu ostrych krawędzi, a sama bryła urządzenia pozwala komfortowo korzystać ze smartfona nawet osobom o niewielkich dłoniach.
Trzeba przyznać również, że kolor Aurora robi wrażenie i trudno to oddać na fotografiach. Z jednej strony refleksy dają ciekawy i intrygujący efekt, a z drugiej strony są na tyle stonowane, że nie mamy wrażenia „cukierkowości”. Jednak wykonanie ze szkła może mieć swoje wady. Pierwsza to odciski palców po każdym dotknięciu smartfona. Ku mojemu zaskoczeniu w tym wypadku nie jest najgorzej – przykładowo Samsung Galaxy S8, szczególnie w czarnej wersji kolorystycznej, ma z tym znacznie większe problemy.
Smartfon dość trudno wygodnie utrzymać w pozycji horyzontalnej np. przy oglądaniu filmów. Problem ten narasta w przypadku gier, gdyż w momencie sterowania, smartfon potrafi po prostu się wyślizgnąć. Łatwo tej bolączce zaradzić, kupując odpowiednie etui. Mając go w dłoni odnosimy wrażenie solidnej i dobrze wykonanej konstrukcji. Przyciski funkcyjne są dobrze spasowane, nie trzeszczą i umieszczone są w odpowiednim miejscu. Ciekawy zabieg z czerwonym przyciskiem power – zwraca uwagę i sprawia bardzo dobre wrażenie. Na spodzie bryły mamy coraz rzadziej spotykane złącze słuchawkowe, wejście USB-C oraz maskownice pojedynczego głośnika multimedialnego.
Na froncie smartfona większość miejsca zajmuje wyświetlacz z dyskretnym wcięciem w kształcie łezki. Ramki są cienkie i nie rzucają się w oczy, a całość sprawia symetryczne wrażenie. Głośnik do rozmów umieszczono wysoko, jednak konwersacje możemy prowadzić komfortowo praktycznie w każdym wypadku i nie musimy specjalnie przykładać uwagi do konkretnego ułożenia słuchawki. Co ważne w codziennym użytkowaniu – jakość rozmów stoi na wysokim poziomie. Również tryb głośnomówiący spełniał swoje zadanie. Zarówno ja, jak i rozmówca słyszeliśmy się głośno i wyraźnie.
Tył flagowca Huawei P30 może się podobać. Oprócz charakterystycznej barwy plecków, mamy pionowo umieszczone logo Huawei oraz Leica. W podobny sposób ułożone są obiektywy aparatu. Jest tutaj jednak pewien zgrzyt, gdyż wystają one mocno ponad obudowę. Przez to smartfon nierówno leży na gładkich powierzchniach i istnieje obawa przed ewentualnym porysowaniem ramki obiektywów.
Trzeba również przyznać, iż przez cały okres użytkowania smartfona nie udało się porysować ekranu i obudowy, a nie korzystałem z żadnego pokrowca ani folii ochronnych.
>>> Zobacz również: recenzja Huawei P30 Pro <<<
Wyświetlacz Huawei P30 – jak z jego jakością?
Wyświetlacz główny | OLED 6,1", 1080x2340 pix, 422 ppi |
Aparat tylny | 40+16+8 Mpix, f/1.8, f/2.2 i f/2.4 |
Aparat przedni | 32 Mpix |
W Huawei P30 zastosowano wyświetlacz o przekątnej 6,1 cala wykonany w technologii OLED. Posiada on rozdzielczość 1080 na 2340, co daje zagęszczenie pikseli na cal na poziomie 422 ppi. Tyle suche dane techniczne. A jak w praktyce? Jest bardzo dobrze. Ekran jest responsywny i wykonuje każde polecenie natychmiastowo.
Wyświetlane kolory stoją na wysokim poziomie. Są żywe i realistyczne. Możemy oczywiście w ustawieniach dopasować sposób wyświetlania pod swoje preferencje, czy wolimy bardziej realistyczne odzwierciedlenie barw, czy bardziej żywe. Kąty widzenia są na najwyższym poziomie. Niewielkie odbarwienia występują dopiero przy znacznym przechyleniu urządzenia. Komfort korzystania z ekranu podczas słonecznych dni również jest na wysokim poziomie. Obraz jest żywy i kontrastowy. Występują niewielkie refleksy, które jednak nie utrudniają za bardzo życia. Również w nocy jasność ekranu jest na odpowiednim, niewielkim poziomie, dzięki czemu nie musimy się obawiać oślepienia przez ekran.
W Huawei P30 zaimplementowano czytnik linii papilarnych w ekranie. Działa on szybko i prawie bezbłędnie. Pod tym względem prawie dorównuje klasycznym czytnikom z wyższej półki – przykładowo Honorowi 8. Dzięki temu ten sposób odblokowywania urządzenia stał się w moim przypadku najbardziej komfortowy. Jedynie mokry lub zabrudzony palec sprawiał kłopoty, wtedy z pomocą przychodziła metoda odblokowywania twarzą.
Ekran, pomimo swojej wielkości, można wygodnie obsłużyć jedną ręką. Gdyby jednak dla kogoś okazało się to trudne, zawsze można włączyć tryb obsługi jedną dłonią. Aktywuje się go przesuwając palcem z lewej do prawej strony po przyciskach funkcyjnych. Wtedy wszystkie funkcje znajdują się pod kciukiem. Podobne rozwiązanie znajdziemy również m.in. w recenzowanej przez nas Xperii 10.
Mocny procesor i pamięć w Huawei P30?
Procesor | HiSilicon Kirin 980, ośmiordzeniowy 2,60 GHz |
Pamięć RAM | 6 lub 8 GB |
Pamięć telefonu | 128 GB |
Slot na karty pamięci | tak, nanoSD |
W przypadku flagowca jakakolwiek inna konfiguracja niż topowa, byłaby co najmniej zaskoczeniem. Na szczęście w przypadku P30 mamy do czynienia z podzespołami z odpowiedniej półki. Sercem urządzenia jest autorski HiSillicon Kirin 980 wsparty 6 GB pamięci RAM. Na pliki mamy do dyspozycji 128 GB przestrzeni dyskowej. W praktyce smartfon jest bardzo szybki. Wszelkie polecenia wykonuje bez zbędnej zwłoki. Nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek nastąpiło jakiekolwiek spowolnienie działania.
Wszelkie gry, nawet te bardziej wymagające działają płynnie, bez przycięć i na najwyższych ustawieniach. Co istotne, podczas grania czy użytkowania smartfona nie musimy obawiać się jego zbytniego nagrzania. Smartfon staje się co najwyżej ciepły. Jedyny moment, gdzie można było odczuć, że robi się gorący to testy benchmarkowe, ale jest to w pełni uzasadnione. Nakładka producenta daje mnóstwo możliwości konfigurowania, jak choćby to, czy chcemy korzystać z systemowych przycisków Androida czy wolimy obsługę gestów. Pozwala również na duplikowanie niektórych aplikacji takich jak chociażby Facebook. Daje to możliwość zalogowania się na dwóch kontach jednocześnie.
Bateria | Li-Ion 3650 mAh |
System operacyjny | Android 9.0 Pie z EMUI 9.1 |
Wymiary | 149,1x71,4x7,6 mm |
Masa | 165 g |
Dual SIM | tak |
Czytnik linii papilarnych | tak, w wyświetlaczu |
Sloty i moduły | słuchawkowe 3,5 mm, USB-C, Bluetooth 5.0, NFC |
Debiut na rynku | I kwartał 2019 |
Podczas testów dostałem również jedną dużą aktualizację ważącą około 600 MB. Zawierała ona między innymi najnowsze poprawki bezpieczeństwa, ulepszenia do aparatu jak i niewielkie przyspieszenie działania czytnika linii papilarnych. Dostajemy również zaimplementowany „Always on display”, dzięki czemu możemy sprawdzić powiadomienia bez odblokowywania ekranu.
Aparat – jakie zdjęcia robi Huawei P30?
Zdjęcia w pełnej rozdzielczości zamieszczamy do pobrania w końcu niniejszej recenzji.
Aparat to oczko w głowie producenta. W przypadku Huawei P30 mamy do czynienia z potrójnym aparatem głównym. Do dyspozycji otrzymujemy aparat główny 40 Mpix z jednostką Sony IMX 650 i światłem f/1.8.
Mamy również obiektyw szerokokątny o matrycy 16 Mpix i przysłoną f/2.2 oraz teleobiektyw z matrycą 8 Mpix i światłem f/2.4. Taki zestaw umożliwia szerokie pole do popisu – zdjęcia stoją na dobrym poziomie. Tym bardziej, że mamy również możliwość zapisu ich w bezstratnym formacie RAW. W dobrych warunkach oświetleniowych każdy z obiektywów rejestruje zdjęcia ostre i z dużą ilością szczegółów. Należy zwrócić uwagę na sztuczną inteligencję, która wykrywa fotografowaną scenę i w zależności od obiektu dopiera odpowiednie parametry. Co ciekawe, praktycznie przy tym się nie myli. Natomiast efekty bywają różne. Zazwyczaj dobre, bo paleta barw jest odpowiednio podkręcana do scenerii. Jednak w niektórych wypadkach sztuczna inteligencja „przedobrza” i np. za mocno wyostrza daną scenerię. W podobny sposób zachowywał się poprzednik, czyli Huawei P20, czy bliski „kuzyn” – Honor 10. Dlatego warto zwrócić na to uwagę i w łatwy sposób ją wyłączyć.
Prawdziwy pazur Huawei P30 pokazuje w nocy. Aczkolwiek mamy tutaj sporą różnicę jeśli chodzi o konkretne obiektywy. W tym wypadku najlepiej spisuje się oczywiście obiektyw główny. Dzięki temu nawet w prawie całkowitej ciemności możemy zrobić zdjęcie z którego będziemy zadowoleni. Nie są one jednak tak szczegółowe jak zdjęcia w świetle dziennym, ale to naturalna kolei rzeczy.
W smartfonie mamy również duże możliwości konfiguracji aparatu. Mamy do wyboru tryby automatyczne, panoramy i profesjonalne, gdzie sami możemy skonfigurować każde ustawienie. Jednak w większości wypadków nawet tryb automatyczny powinien w zupełności wystarczyć.
Na froncie mamy zaś do dyspozycji aparat 32 Mpix do selfie. Spisuje się on bardzo dobrze. Barwy są odzwierciedlane prawidłowo, obiekty szczegółowo i rozmycie również stoi na odpowiednim poziomie.
Jakie audio w Huawei P30?
W urządzeniu zastosowano pojedynczy głośnik do multimediów ulokowany w dolnej części smartfona. Jego jakość stoi na wysokim poziomie. Dźwięk wydobywający się z niego jest donośny i szczegółowy oraz zaskakuje szerokim spektrum. Niestety jest to tylko głośnik mono – szkoda, gdyż w tego typu sprzęcie możemy już oczekiwać systemu stereo. Tym bardziej, że pojedynczy głośniczek łatwo zakryć w momencie, gdy gramy lub oglądamy film w sieci. A to właśnie wtedy jest on najbardziej potrzebny.
W Huawei P30 zdecydowano się zachować gniazdo słuchawkowe. Po podłączeniu słuchawek możemy cieszyć się dobrej jakości dźwiękiem, o niezłej szczegółowości i przestrzeni muzycznej. Co prawda są lepsze muzyczne telefony na rynku, ale zapewne zdecydowanej większości użytkowników prezentowany poziom muzyczny powinien wystarczyć aż nadto.
Porównanie Huawei P30 i P30 Pro:
I jeszcze jedna kwestia – smartfon dobrze spełnia swoją muzyczną rolę po podłączeniu do sprzętu audio za pomocą bluetooth. Sparowanie urządzeń jest szybkie, a połączenie trzyma bez większego problemu. Jakość dźwięku jest również na odpowiednim poziomie. Także głośności nie można niczego zarzucić. Wbrew pozorom nie jest to takie oczywiste, gdyż niektóre smartfony nie radzą sobie w takim wypadku.
Bateria Huawei P30?
Za energię w smartfonie odpowiedzialna jest bateria o pojemności 3560 mAh. Producent zadbał w tym wypadku o możliwość szybkiego ładowania. W zestawie sprzedażowym dostajemy również odpowiednią ładowarkę. Producent zadbał o optymalizację oprogramowania. Raz udało mi się osiągnąć wynik ponad 7 godzin SOT. Dzięki temu możemy liczyć na komfortową pracę sporo ponad jeden dzień normalnego użytkowania.
Ponadto świetną robotę robi szybkie ładowanie – SuperCharge. W sytuacjach awaryjnych szybko podładujemy smartfona. W moim przypadku w ciągu 30 minut udało mi się naładować smartfona z 20 do 77%, co uważam to za bardzo dobry wynik. W normalnej sytuacji taka opcja pozwoli na spokojne użytkowanie smartfona do kolejnego dnia. Należy natomiast zauważyć, że w przypadku modelu Huawei P30 nie mamy niestety bezprzewodowego ładowania, które zostało zarezerwowane dla P30 Pro.
Podsumowanie – czy Huawei P30 jest warty zakupu?
Huawei P30 to smartfon z górnej półki, który wyróżnia się ciekawym wyglądem, dobrym czytnikiem linii papilarnych w ekranie oraz możliwościami aparatu, szczególnie w nocnych warunkach. Do tego dochodzi topowa specyfikacja, dobrze zoptymalizowana nakładka oraz bateria z szybkim ładowaniem, która pozwala na komfortowy czas pracy. Na dokładkę dostajemy dobre audio na słuchawkach i wyświetlacz. Brakuje jedynie systemu stereo, bo w niektórych wypadkach pojedynczy głośniczek może być nieco uciążliwy.
Zalety:
- bardzo dobry aparat fotograficzny
- wyświetlacz OLED z czytnikiem linii papilarnych
- bardzo mocne podzespoły (Kirin 980, RAM)
- szybkość działania
- wysoka jakość wykonania
- wzornictwo
- efektywny system szybkiego ładowania SuperCharge
- złącze 3,5 mm
- aparat do selfie 32 Mpix
- wodoodporna obudowa (ale nie jest całkowita – norma IP53)
Wady:
- brak głośnika stereo
- śliska obudowa, łatwo się brudzi
- brak ładowania bezprzewodowego
Alternatywne modele w podobnej cenie: Samsung Galaxy S10, iPhone XR 64 GB, Huawei Mate 20 Pro.
Zdjęcia do pobrania w oryginalnym rozmiarze:
Jesteśmy w Google News - obserwuj nas i bądź na bieżąco!