Flagowy Xiaomi Mi 10T Pro z ekranem 144 Hz – recenzja

Szybki jak błyskawica, świetny ekran, dobra bateria i nie rujnuje kieszeni. Dorzućmy do tego jeszcze aparat o matrycy 108 Mpix oraz szybkie ładowanie i mamy gotowy przepis od Xiaomi na flagowy smartfon dostępny dla większej liczby ewentualnych nabywców. Tak mówi teoria, a jak udało się takie podejście do flagowego smartfona w praktyce? Zapraszam na test Xiaomi Mi 10T Pro.

Nowsza generacja Xiaomi 12T Pro:

Wygląd i komfort użytkowania

Konkretny smartfon, lecz z małym „ale” – przynajmniej w tej wersji kolorystycznej. Dostałem do testów egzemplarz w „lusterkowym” srebrze. Po wzięciu do ręki możesz poczuć, że jest to konkretne urządzenie. Telefon bardzo dobrze leży w dłoni i jest odpowiednio wyważony. Zaoblenia zapewniają pewny chwyt. Co prawda można mieć wrażenie, że jest nieco „gruby”, jednak bardzo szybko pierwotne odczucie mija i nie przeszkadza w codziennym użytkowaniu.

Co ważne, podczas korzystania ze smartfona nie pojawiła się żadna większa ani mniejsza rysa. A – jak zwykle – nie używałem żadnych ochronnych etui (choć jest dołączone do zestawu). Jakość użytych materiałów stoi na wysokim poziomie. Jedyne do czego się nie mogłem przyzwyczaić, to łatwe zbieranie odcisków palców. I tyczyło się to również ekranu. Na plus trzeba jednak zaznaczyć, że równie szybko co zbierał zabrudzenia, to dawał się również oczyścić.

Xiaomi Mi 10T Pro nie wyróżnia się specjalnie pod względem wyglądu. Przynajmniej z przodu. Siłą rzeczy większość frontu zajmuje ekran. Tak naprawdę jedynym dość charakterystycznym elementem designu jest wyspa aparatu ze sporym oczkiem głównego obiektywu. Całość prezentuje się naprawdę elegancko i dobrze – po prostu pasuje do jego klasy.

Jak już wspominałem wcześniej, Xiaomi Mi 10T Pro dostałem do testów w kolorze „lusterkowym”. Producent określa ta barwę jako srebrną, choć trzeba przyznać, że w zależności od światła mieni on się na różne kolory i czasem jest biały, a czasem szary. Niestety strasznie się brudzi!

Jeśli chodzi o ulokowanie przycisków, to lewa strona jest ich pozbawiona – znajdziesz tutaj jedynie symetrycznie rozmieszczone paski antenowe. Po prawej stronie z kolei znajduje się dość duży przycisk włącznika wraz z zaimplementowanym aktywnym czytnikiem linii papilarnych. Nad nim znajduje się zespolony przycisk głośności. I o ile do tego drugiego nie mam żadnych zastrzeżeń, o tyle włącznik sprawiał wrażenie jakby lekko „latał” i nie był perfekcyjnie spasowany. Możliwe oczywiście, że to była tylko przypadłość mojego egzemplarza. Trzeba też zauważyć, że nie był to zbyt irytujący element i szybko się to takiego stanu rzeczy przyzwyczaiłem. Na spodzie możesz znaleźć kolejno głośnik, mikrofon, gniazdo USB oraz tackę na kartę SIM. Musisz natomiast pamiętać, że nie ma tutaj slotu na zewnętrzną kartę pamięci. Na górze znajdziesz natomiast paski antenowe, mikrofon oraz port podczerwieni. Nie licząc wspomnianego przycisku, wszystko jest bardzo dobrze spasowane, nic nie trzeszczy, a smartfon sprawia wrażenie naprawdę solidnego.

Po włączeniu smartfona ukazuje się oczywiście ekran. Dzięki temu można stwierdzić, że ramki wokół ekranu są niewielkie. Jedynie bródka jest nieco bardziej zaznaczona. Nie jest to jednak nic co mogłoby przeszkadzać w normalnym funkcjonowaniu. Smartfon posiada również dziurkę w ekranie w lewym górnym rogu. Nie jest ona przesadnych rozmiarów, więc łatwo się do niej przyzwyczaić.

Wyświetlacz 144 Hz Mi 10T Pro

Szybko, szybciej, najszybciej. Tak wedle reklam wygląda ekran Xiaomi Mi 10T Pro. Odnosi się to oczywiście do częstotliwości odświeżania ekranu, która jest jedną z najwyższych dostępnych na rynku. A jak jest w praktyce?

Na początek liczby i dane. W smartfonie zastosowano ekran o przekątnej 6,67 cala wykonany w technologii IPS. I to jest pewne zaskoczenie, bo można by spodziewać się panelu OLED-owego. Obsługuje on rozdzielczość Full HD+ i, to co najważniejsze, obsługuje częstotliwość odświeżania na maksymalnym poziomie 144 Hz. IPS na to pozwala – oprócz maksymalnych 144 Hz, adaptacyjne odświeżanie ustawia się na poziomie 120, 90, 60, 50, 48 oraz 30 Hz.

A jak się z niego korzystało? Bardzo komfortowo. Można oczywiście narzekać, że nie jest to panel OLED, ale zastosowany tutaj wyświetlacz prezentuje się bardzo dobrze. Poprawnie odzwierciedla kolory, a kąty widzenia ma szerokie. Nie narzekałem również na stopień podświetlenia – automatyczne podświetlanie działało wzorowo i należy również przyznać, że w ostrym słońcu wyświetlacz był dość czytelny.

Co zaś do samej kultury pracy nie można nic zarzucić, a wręcz należy pochwalić. Wyższa płynność w codziennym użytkowaniu jest odczuwalna. Choć najbardziej widoczna jest w grach obsługujących wyższe częstotliwości. Taka rozgrywka to sama przyjemność. W połączeniu z płynną i szybką nakładką jaka tutaj jest można mówić naprawdę o wysokiej kulturze pracy. Co ważne – mogę powiedzieć, nieco bardziej obiektywnie na temat szybkości i płynności działania samego systemu, gdyż prywatnie korzystam z Xiaomi Mi 9T (przeczytaj recenzję Xiaomi Mi 9T), który ma dokładnie tę samą nakładkę, natomiast częstotliwość odświeżania ekranu jest na standardowym poziomie 60 Hz. Widać różnicę!

Responsywność była na bardzo wysokim poziomie. Wszelkie polecenia były wykonywane bez zbędnej zwłoki i bez pomyłek. Co ważne, odczucia obcowania ze smartfonem rzeczywiście są na topowym poziomie. Ekran dobrze prezentuje się także pod względem refleksów – nie zauważyłem ich nawet podczas intensywnego oświetlenia.

Pod względem jakości wyświetlanych kolorów i ich odwzorowania również nie można niczego zarzucić. Ostrość jest na bardzo dobrym poziomie. Również odwzorowanie barw to LCD-owy top. Oczywiście masz utaj możliwość dostosowania wyświetlanych barw do naszych preferencji. Fajną i obecną tutaj funkcją jest także możliwość włączenia filtra światła niebieskiego. Można to zrobić manualnie lub ustawić harmonogram. Dzięki temu będziesz chronić swoje oczy.

Jakie podzespoły Xiaomi Mi 10T Pro?

Jest moc! Nie ma innego wyjścia, skoro mowa o topowym urządzeniu. Oczywiście za przystępne pieniądze – a na pewno za przystępniejsze niż większość konkurencji. Nie zmienia to faktu, że niezbędne minimum musi zostać spełnione. A tutaj jest zdecydowanie lepiej niż wspomniane minimum!

Ale na początek jak zawsze specyfikacja. Xiaomi Mi 10T Pro, co nie jest specjalnym zaskoczeniem, pracuje pod kontrolą flagowego Snapdragona 865. Wspiera go 8 GB pamięci RAM, a na pliki przeznaczono 256 GB przestrzeni dyskowej. Jest także dostępna wersja 128 GB. Musisz natomiast pamiętać, że w tym telefonie nie ma możliwości rozszerzenia o zewnętrzną kartę pamięci. A przestrzeni nigdy za mało – choć sam korzystam z Xiaomi Mi 9T w wersji 64 GB i jakoś daję radę. Smartfon obsługuje także sieci 5G.

Kultura pracy Xiaomi Mi 10T Pro to absolutne top. Nic tutaj nie karze na siebie czekać i w trakcie testów nie zauważyłem żadnych przycinek. Dodatkowo pozytywne wrażenia podnosi właśnie zastosowanie ekranu o odświeżaniu na poziomie 144 Hz. Płynność animacji jest rzeczywiście na najwyższym poziomie. Jedyne, nad czym warto się nieco dłużej pochylić, to zarządzenie pamięcią RAM. W przypadku smartfonów Xiaomi wygląda to w ten sposób, że po jakimś czasie aplikacje są po prostu ubijane. Jeżeli nie chcesz, aby tak się działo z daną aplikacją, to po prostu dodaj ją do chronionych przed ubiciem. Warto również wyłączyć wszelkie tryby oszczędności baterii – tym bardziej, że spisuje się ona tutaj bardzo dobrze.

Rozgrywka na Xiaomi Mi 10T Pro to czysta przyjemność. Szczególnie jeżeli dana gra obsługuje wyższe częstotliwości. Śmiało możesz ustawiać na najwyższe nastawy grafiki i wszystkie, nawet te bardziej wymagające tytuły na spokojnie pociągną z pełną płynnością. Można spokojnie uznać ten model za w pełni gamingowy!

Podczas normalnego użytkowania nie zauważyłem także, aby nadmierne się grzał. Lekkie ciepło można poczuć podczas grania. Ale jest to normalna sytuacja. Smartfon bardziej nagrzewał się jedynie podczas ładowania i/lub grania w wymagające tytuły. Również jeżeli masz włączoną nawigację i na zewnątrz jest ciepło, także możesz odczuć wzrost temperatury. Jednak są to sytuacje typowe i nie odbiegają od jakiekolwiek normy.

Tutaj warto dodać jeszcze jeden element, mianowicie czytnik linii papilarnych. Jest on klasyczny i zaimplementowany w przycisku włącznika/odblokowania. Jest to bardzo wygodne rozwiązanie. Dodatkowo takie podejście pozwala na perfekcyjne i bardzo szybkie odblokowywanie smartfona, bo taki z kolei jest czytnik ultraszybki i bezproblemowy.

Potrójny aparat Xiaomi Mi 10T Pro

Wersja Pro, więc i aparat powinien być Pro. A jak jest w rzeczywistości? Przekonajmy się.

Na początek kilka faktów o specyfikacji. W smartfonie zastosowano potrójny aparat główny. Podstawowa jednostka, to topowa myśl fotograficzna ze stajni Xiaomi. Zastosowano tutaj matrycę 108 Mpix z przysłoną f/1.69. Jest tutaj także optyczna stabilizacja obrazu. Oprócz tego możesz skorzystać z aparatu ultraszerokokątnego 13 Mpix o jasności f/2.4. Całość uzupełnia aparat dedykowany zdjęciom makro o matrycy 5 Mpix o jasności f/2.4. Na froncie zastosowano pojedynczy aparat 20 Mpix o jasności f/2.2. A jak taki zestaw spisywał się w praktyce?

Zacznijmy od podstawowego aparatu. Wielką zaletą jest to, że posiada on optyczną stabilizację obrazu, która do niedawna z rzadka gościła w smartfonach Xiaomi. Możesz zatem liczyć tutaj na poprawę jakości zdjęć, szczególnie w przypadku zdjęć nocnych.

Natomiast mam pewną zagwozdkę. Bo jeżeli tylko masz dostateczną ilość światła – zrobisz tym aparatem bardzo dobre zdjęcia. Nie odbiega on pod tym względem od innych propozycji flagowej konkurencji. Niestety jeżeli światła jest mniej, to proporcjonalnie może zdarzyć się, że jakość zdjęcia może się pogorszyć. Może – bo nie musi. Jest w tym pewna losowość. W prostych scenach nie powinno być problemu. Gorzej w przypadku skomplikowanych – jeżeli masz dużo drobnych elementów. Zdjęcia mogę się wydawać nieco nieostre. Automatyczny HDR i rozpiętość tonalna – tutaj jest bardzo dobrze.

Zdjęcia w oryginalnym rozmiarze umieszczamy na końcu recenzji.

Kolejnym elementem, za który trzeba pochwalić Xiaomi Mi 10T Pro, jest tryb nocny. Naprawdę robi robotę i widać, że chiński koncern mocno tutaj popracował. Zdjęcia są zdecydowanie lepsze w stosunku do innych, wcześniejszych modeli Xiaomi. W przypadku zdjęć nocnych niemal zawsze warto włączyć ten tryb, gdyż zdjęcia w ten sposób zrobione zawsze będą lepsze od klasycznego trybu. W przypadku wystarczającej ilości światła, zdjęcia w tym trybie wychodzą ostre, z dobrym balansem bieli. Podstawa to najlepiej silne źródło światła. W ten sposób Xiaomi może konkurować z innymi modelami z topowej półki, choć znów nie będzie najlepsze. Jednak konkurencja potrafi być sporo droższa.

Do dyspozycji dostajesz tutaj również aparat ultraszerokokątny. Spisuje się on poprawnie. W dobrych warunkach zrobisz nim udane zdjęcia. Nie będą one tak szczegółowe, jak z aparatu głównego, ale nie mam tutaj nic do zarzucenia. Szczególnie, że ma całkiem dobry zakres tonalny i bardzo dobrze odwzorowuje barwy. W przypadku nocnych zdjęć – tutaj jest zdecydowanie gorzej, więc po prostu warto korzystać z aparatu głównego.

Następnym aparatem do dyspozycji jest aparat dedykowany zdjęciom makro. I tutaj także mam pewną zagwozdkę. Generalnie jestem przeciwnikiem pakowania dedykowanego aparatu do tego typu zdjęć, gdyż zazwyczaj mają one najmniejszą możliwą matrycę (2 Mpix), nie wspominając o optyce. Natomiast tutaj pod tym względem jest nieźle. Po pierwsze otrzymujesz większą rozdzielczość, choć nie idealną. Po drugie, jesteś w stanie zrobić dobre zdjęcie makro, jednak musisz się przy tym wykazać nie lada cierpliwością i aparat (jak i obiekt) musi być nieruchomy. A wiadomo, że takie warunki rzadko się zdarzają. Dlatego tutaj można zrobić dobre zdjęcie tym aparatem, ale w ściśle określonych warunkach.

Kilka słów wymaga również opcja przybliżenia. Jak wiadomo nie ma tutaj osobnego teleobiektywu. Jednak w menu aparatu jest między innymi przycisk do robienia zdjęcia z dwukrotnym przybliżeniem. Odbywa się to na zasadzie skadrowania zdjęcia przez automatykę. I ku mojemu zdziwieniu taki zabieg całkiem dobrze wygląda. Zdjęcia są ostre, dynamika dobra, a barwy odpowiednie. Czego chcieć więcej?

Aparat do selfie robi bardzo dobrą robotę. Zdjęcia są ostre i dobrze odwzorowane. Tutaj również nie ma co narzekać pod względem rozpiętości tonalnej. W zależności od preferencji można sobie ustawić stopień „upiększenia” i o dziwo całkiem dobrze się to sprawdza. Pod tym względem kamerka jak najbardziej na plus.

Podsumowując, aparat to mocny punkt programu. Spokojnie zrobisz nim dobre zdjęcia. Zapewne znajdziesz lepsze fotograficzne smartfony na rynku, ale będziesz za nie musiał zapłacić dwa razy więcej. Więc pytanie zostaje, czy gra jest warta świeczki.

Jakie audio w Mi 10T Pro?

Głośniki stereo – są. Złącza słuchawkowego – brak. Buuu! Ale nic na to nie poradzisz. Praktycznie wszystkie flagowe smartfony teraz tak mają. Na szczęście jakbyś chciał posłuchać na klasycznych słuchawkach kablowych, to jest przejściówka. Jak to gra? W przypadku słuchawek dobrze. Żadne pasmo nie dominuje, a scena jest całkiem szeroka. Również basy są poprawne. Będzie to zatem całkiem dobry telefon muzyczny.

Głośniczek główny został umieszczony na dole, a pomocniczy na górze. Gdy trzymasz telefon w pionie takie działanie brzmi bardzo fajnie, tym bardziej, że jakość zastosowanych głośników jest bardzo dobra. Trochę inne odczucia mam, gdy trzymam smartfona w poziomie – tutaj jednak słychać różnicę w głośności jednego i drugiego głośnika, co przez moment jest niekomfortowe. Jednak łatwo się do tego przyzwyczaić. Natomiast sama jakość głośników jest na bardzo wysokim poziomie. Dźwięk jest pełny i nawet przy maksymalnej głośności nic tutaj nie syczy, ani nie charczy. Na uwagę zasługują całkiem fajne basy. Do zadań multimedialnych w postaci oglądania filmów, czy gier jak najbardziej się nadają!

W przypadku sparowania zewnętrznym sprzętem poprzez Bluethoth również jest dobrze. Połączenie jest stabilne, nic go nie zrywa, a dźwięk również jest na wysokim poziomie. Można także wybrać spośród dostępnych trybów dźwięku lub automatyczne dopasowanie albo wedle własnych preferencji.

Bateria Xiaomi Mi 10T Pro

Świetna bateria – nic więcej nie potrzeba dodawać! Jeśli nie grasz, to spokojnie wytrzyma na jednym ładowaniu do dwóch dni. Wiele w tym aspekcie robią dwie kwestie. Oczywiście pojemność, która w tym wypadku wynosi 5000 mAh. Ale także adaptacyjna częstotliwość odświeżania, która w zależności co akurat robisz na smartfonie, dostosowuje parametry ekranu.

Co ważne, Xiaomi Mi 10T Pro da się szybko naładować. W smartfonie zastosowano szybkie ładowanie na poziomie 33 W. Dzięki temu telefon można naładować w około godzinę (ładowarka jest oczywiście w zestawie). To duże udogodnienie, tym bardziej, że nie trzeba smartfona zostawiać na całą noc pod ładowarką, bo wystarczy o świcie podłączyć i praktycznie chwilę później smartfon jest gotowy do działania.

Podsumowanie – czy warto?

Bez zbędnego owijania w bawełnę – Xiaomi znów to zrobiło! Wypuściło na rynek jednego z najlepszych w swojej klasie smartfonów, za cenę sporo niższą od konkurencji. Bo właśnie taki jest Xiaomi Mi 10T Pro. Wszystkie podzespoły są tutaj na co najmniej bardzo dobrym poziomie, a dodatkowo dostajesz topową specyfikację, ultrapłynne działanie (dzięki odświeżaniu do 144 Hz) oraz świetną baterię. Dodatkowo, o dziwo dobrą robotę robi aparat główny, szczególnie w trybach nocnych, co jest mocnym zaskoczeniem na plus.

Smartfon w moich rękach spisywał się bez zarzutu. Ja oczywiście wybrałbym inny wariant kolorystyczny, ale to subiektywne odczucie. Poza tym nie mam do niego większych zastrzeżeń i szczerze mogę go polecić.

Zatem jeżeli szukasz smartfona z flagowej półki, ale nie chcesz wydać jakiejś irracjonalnej kwoty, którą często życzy sobie konkurencja – to właśnie Xiaomi Mi 10T Pro może być najlepszym rozwiązaniem. Świetnie nada się do gier, robienia zdjęć czy słuchania muzyki!

Nowsza generacja Xiaomi 12T Pro:

Zalety:

• ekran IPS TFT 6,67″ 144 Hz
• Snapdragon 865
• 8 GB RAM
• aparat główny
• jakość wykonania (choć ten jeden przycisk…)
• głośniki stereo
• mocna bateria
• nakładka MIUI 12
• niezła cena
• dobre audio
• szybki i wygodny skaner linii papilarnych

Wady:

• baaaardzo brudząca się obudowa w mojej wersji (etui jest w zestawie)
• brak oficjalnego certyfikatu wodoszczelności
• brak złącza 3,5 mm
• brak slotu na kartę pamięci

Alternatywne modele w podobnej cenie: Huawei P30 Pro, vivo X51 5G, Motorola Edge, Nokia 8.3 5G.

Zdjęcia w oryginalnym rozmiarze:

• 1
• 2
• 3
• 4
• 5

Jesteśmy w Google News - obserwuj nas i bądź na bieżąco!

ocena

Oceń tą stronę

Czy ten artykuł był pomocny? Twoja opinia pozwala nam pisać jeszcze lepsze treści.

Oceń artykuł poniżej

Bartosz Konopnicki

Mail kontaktowy:

[email protected]

Z wykształcenia politolog. Przez wiele lat związany z branżą telekomunikacyjną. Pasjonat nowych technologii, fotografii i rowerów.