Orange czy T-Mobile – którą sieć wybrać w 2025 roku? Sprawdzamy mocne i słabe strony obu, aby ułatwić wybór idealnego operatora. Która z nich będzie dla Ciebie lepsza? Wiele zależy od tego, czy wybierasz abonament, kartę, a może ofertę typu mix.
- 1. Zasięg – Orange czy T-Mobile?
- 2. Abonament – Orange czy T-Mobile?
- 3. Oferta na kartę – Orange czy T-Mobile?
- 4. Oferty typu mix – Orange czy T-Mobile?
- 5. Sieć 5G – Orange czy T-Mobile?
- 6. Ceny telefonów – Orange czy T-Mobile?
- 7. Podsumowanie – Orange czy T-Mobile?
Ostatnia aktualizacja: 28.10.2022.
Zasięg – Orange czy T-Mobile?
Zarówno Orange, T-Mobile to tak zwane sieci infrastrukturalne, od swoich wirtualnych odpowiedników różnią się tym, że posiadają własną… infrastrukturę, która pozwala im na przesył sygnału. Obaj operatorzy mogą pochwalić się niemal całkowitym pokryciem terenów Polski, przy wyborze żadnego z nich nie powinno być problemu z zasięgiem.
Trudno wskazać tu jednoznacznie faworyta – w większości przypadkach różnica będzie niezauważalna, ale oczywiście zdarzają się rejony kraju, w którym jeden operator będzie miał przewagę nad drugim i vice versa.
Abonament – Orange czy T-Mobile?
Na początek przyjrzyjmy się na ofertę od Orange i jego nowy abonament. Tu do wyboru są trzy różnorodne abonamenty. Pierwszy z nich, ten najmniejszy i najtańszy, kosztuje 55 złotych i w tym planie otrzymasz 30 GB transferu i 9,5 GB na wykorzystanie w Unii Europejskiej. Kolejny za 65 złotych oferuje 70 GB w kraju (140 GB przez pierwsze 12 miesięcy trwania umowy) i 11,23 GB w UE. Ostatni to prawdziwy potwór – kosztuje 85 złotych i daje aż 300/150 GB (w tym 14,68 GB w UE).
Każdy z nich oferuje nielimitowane rozmowy, SMS-y i MMS-y. Dwa ostatnie pozwalają użytkownikowi na skorzystanie z szybkiej sieci 5G, a także usługę CyberOchrona za 0 zł w każdym planie taryfowym – Planie S, M oraz topowym L za odpowiednio 55, 65 i 85 zł miesięcznie.
T-Mobile do swojej oferty abonamentowej podchodzi trochę inaczej. U różowego operatora są cztery plany z umową na 24 miesiące – to nowy abonament T-Mobile z 2022 r. Najtańsze zaczynają się od 40 złotych, przy czym dochodzi tu do pewnego rozróżnienia. Najprostsza oferta za 40 złotych oferuje 5 GB pakietu danych, przy czym tu umowa jest na 24 miesiące. Druga z nich, kosztująca 10 zł więcej, oferuje 20 GB danych. Dalej jest mniej typowo. Kolejna oferta kosztuje 65 złotych i oferuje nieskończony Internet (bez limitu z prędkością 30 Mb/s), a najwyższa za 85 złotych zapewnia nie tylko nieskończony transfer, ale i też transfer, który nigdy nie zwolni!
Uwaga – T-Mobile oferuje też abonament na 6 miesięcy.
T-Mobile tym samym oferuje jako jedyny gracz na rynku w pełni nieskończony Internet na telefon komórkowy przez całą umowę! Dotychczas taka oferta była dostępna w bardzo nielicznych ofertach biznesowych… również T-Mobile.
Zastanawiając się na tym, który z operatorów oferuje lepszą ofertę na abonament, trudno nie zauważyć, że te najtańsze oferty są do siebie bardzo podobne. Ponadto obaj operatorzy dostarczają w ramach swoich pakietów darmowe SMS-y i MMS-y. Różnicę widać dalej. Jeśli chodzi o „ofertę środka”, zakładam, że najpopularniejszą, bo łączącą nieprzesadnie wysoką cenę i dość duży internetowy pakiet, wygrywa T-Mobile – tu dostajesz za 65 złotych miesięcznie nieskończony transfer danych, podczas gdy konkurent proponuje 140/70 GB za 65 złotych. T-Mobile wygrywa też tym, że jego oferta jest znacznie bogatsza o opcje – klient ma możliwość wybrania ze znacznie większej palety możliwości, a w tej sytuacji więcej zawsze oznacza lepiej. No i wisienką na torcie jest naprawdę potężny największy pakiet T-Mobile L – prawdziwy no limit!
Oferta na kartę – Orange czy T-Mobile?
T-Mobile swoją ofertę na kartę opiera na trzech podstawowych planach. Bez limitu M cyklicznie odnawia się i za 25 złotych oferuje nielimitowane rozmowy, SMS-y i MMS-y. W jego ramach dostępnych jest 20 GB (po doładowaniu za 25 zł, wcześniej jest to 10 GB) Internetu. Jego większy brat, Bez limitu L, jest o 5 złotych droższy, a jego pakiet o 10 GB (po doładowaniu za 30 zł jest to 30 GB, wcześniej to 15 GB) większy. Bez Limitu XL z kolei kosztuje 39 zł i oferuje 40 GB (po doładowaniu za 39 zł, wcześniej jest to 20 GB). Warto tu dodać, że dwa droższe pakiety oferują dostęp do aplikacji VOD i mediów społecznościowych bez wykorzystywania cennych danych. Na liście są m. in. Netflix, Amazon Prime Video, Tik- Tok, Polsat box go, Vod.pl, Player czy YouTube. Czwartą opcją, jest ta najtańsza, która za 20 złotych da wam zaledwie 1 GB transferu danych, ale jednocześnie wiadomości tekstowe i rozmowy dostępne są w nim za darmo.
Po drugiej stronie jest Orange, który ma trochę inne podejście do oferty na kartę. Tu kupujesz starter na kartę, doładowujesz konto i korzystasz. A im więcej dorzucisz, tym więcej otrzymasz. Na przykład za doładowanie za 5 złotych dostaniesz 2,5 GB bonusu do wykorzystania przez dwa dni. Nielimitowane rozmowy i SMS-y dostępne są przy aktywacjach za 7, 30 i 39 złotych. Dodatkowo dostępne są liczne promocje operatora, jak na przykład tak, gdzie doładowanie za 40 złotych pozwala otrzymać dodatkowe 40 GB.
Obaj operatorzy pozwalają na dostęp do sieci 5G przy wyższych doładowaniach – zarówno Orange, jak i T-Mobile przy kwotach zaczynających się od 39 złotych.
W tym wypadku korzystniejszą wydaje się oferta Orange, głównie ze względu na znacznie większą możliwość personalizacji doładowań. Siła T-Mobile leży głównie w jego prostocie. Jeśli zaś chodzi o opłacalność najpopularniejszych opcji, to 40 GB transferu danych w T- Mobile kosztuje 39 złotych, a u pomarańczowego operatora w tej samej kwocie otrzymasz aż 60 GB i to właśnie Orange będzie zwycięzcą w tej kategorii.
Oferty typu mix – Orange czy T-Mobile?
W T-Mobile oferty MIX dostępne są z telefonem i bez niego. Klient, który nie zdecyduje się na urządzenie ma do wyboru dwa pakiety. Pierwszy kosztuje 30 złotych miesięcznie, oferuje 12 GB transferu danych, a także darmowe SMS-y i MMS-y do wszystkich sieci, a także pakiet 400 minut do wszystkich sieci. Droższy o 10 złotych ma 18 GB transferu danych i nie ma tu ograniczeń związanych z limitem minut.
Z kolei Orange od lat nie ma typowej oferty mix. Jest za to FLEX, który zupełnie inaczej podchodzi do kwestii związanych z telefonami na kartę. Tu opłata pobierana jest regularnie, a z miesiąca na miesiąc użytkownik może zwiększać, zmniejszać lub nawet rezygnować ze swojego pakietu. Subskrypcja zaczyna się od 25 złotych i 15 GB transferu danych, a kończy na 80 złotych za 100 GB i ze wsparciem dla sieci 5G. Jej wielką zaletą jest obsługa eSIM, a więc wirtualnej karty, a także SMS-y i MMS-y bez limitu.
W tej kategorii o tyle trudno jest wyłonić zwycięzcę, że obaj operatorzy stawiają na coś zupełnie innego. Oferta T-Mobile jest co prawda niedroga, ale dość archaiczna (jak to mix). Podejście do tematu przez Orange jest o wiele bardziej świeże i po prostu atrakcyjniejsze.
Sieć 5G – Orange czy T-Mobile?
Obaj operatorzy coraz śmielej inwestują we wsparcie dla sieci 5G i obaj muszą radzić sobie z ograniczeniami technicznymi, jakie ta nakłada. Klienci chcący korzystać z tej najszybszej jak na razie technologii mobilnej będą musieli pogodzić się z tym, że złapią ją głównie w wielkich miastach. Zarówno T-Mobile, jak i Orange przygotowali też pakiety dopasowane do 5G (oba zostały opisane szerzej wyżej). W tym wypadku trudno wyróżnić zwycięzcę, bo zarówno „różowi”, jak i „pomarańczowi” coraz śmielej wchodzą w konsumencki rynek nowej technologii, oferując zróżnicowane propozycje dla klientów końcowych. Zarazem wadą obu jest, że najtańsze oferty z 5G zaczynają się dopiero od 60 złotych, jest więc tu miejsce na poprawę.
Ceny telefonów – Orange czy T-Mobile?
A jak to wygląda, gdy zdecydujesz się na urządzenie? Na potrzeby tego porównania wybrałem dwa bardzo podobne do siebie plany – od Orange to Plan 50, który, jak wskazuje nazwa, kosztuje 50 złotych, a w T-Mobile Plan S za 45 złotych miesięcznie. Przy obu ofertach umowę trzeba podpisać na 24 miesiące. Co jednak warto docenić – obaj operatorzy nie ukrywają kosztu telefonu, a ten pomarańczowy pisze wprost, jaka cena wyjdzie za urządzenie.
Na pierwszy ogień weźmy średniaka OPPO Reno5 Lite. Ten chiński smartfon w regularnej sprzedaży kosztuje około 1300 złotych, a jak to wygląda u operatorów? W Orange obok abonamentu trzeba będzie co miesiąc wykładać dodatkowe 60 złotych. W sumie telefon będzie kosztował 1440 złotych. W T-Mobile comiesięczna opłata wyniesie 50 złotych i na start trzeba jeszcze wyłożyć 99 złotych – ostateczny koszt sprzętu to 1299 złotych. A więc stówkę mniej niż w Orange i tyle, ile trzeba zapłacić w sklepie.
Decydując się na Samsunga Galaxy A23 5G, czyli telefon z raczej niższej-średniej półki cenowej, użytkownik w sklepie zapłaci około 1250 złotych. W T-Mobile do comiesięcznego rachunku będzie musiał doliczyć sobie 55 złotych miesięcznie i na start zapłacić 79 złotych, czyli w sumie 2599 złotych wraz z abonamentem. Z kolei u pomarańczowego operatora na start zapłacisz 99 złotych, a w skali całej umowy wychodzi o prawie 200 złotych drożej przy podobnych warunkach umowy.
W przypadku bardzo drogiego, bo kosztującego w sklepach 3500 złotych Samsunga Galaxy S22 w wersji 128 GB, Orange proponuje płatność wynoszącą 799 złotych na start i 151 złotych (z abonamentem) miesięcznie. Daje to w sumie koszt 4428 zł. T-Mobile z kolei chce znacznie mniej na start, bo 299 zł, za to miesięczną ratę na poziomie 169 zł miesięcznie (+abonament 50 zł). Ostateczna cena wyniesie więc 5465 złotych.
Spoglądając na oferty telefonów widać, że T-Mobile ma przewagę przy tańszych smartfonach oraz przy średniobudżetowcach, które są najczęściej nabywane przez Polaków. Orange może zyskać przy flagowych produktach, które jednak są drogie i nie każdy może sobie na nie pozwolić.
Podsumowanie – Orange czy T-Mobile?
Wynik: 4:4.
Niniejsze zestawienie jasno pokazuje, że obaj operatorzy idą łeb w łeb i każdy z nich ma mocne, ale też słabe strony. T-Mobile świetnie radzi sobie z abonamentami, wybór jest bardzo szeroki i w zasadzie każdy użytkownik jest w stanie znaleźć odpowiednią opcję dla siebie. Ponadto są one po prostu uczciwie wycenione, nie ma takiego, który bardzo odbiegałby od innych i wyglądałby na nieopłacalny.
Z kolei Orange świetnie radzi sobie tam, gdzie użytkownik nie bardzo chce być związany stałymi zobowiązaniami. Możliwości dopasowania oferty na kartę pod swoje potrzeby zdecydowanie godne są pochwały i trudno znaleźć w tej kategorii słaby punkt, podobnie z Orange FLEX. Obie sieci kierują swoją ofertę do odbiorców o zupełnie innych potrzebach, co jest bardzo dobrą wiadomością, bo każdy znajdzie coś dla siebie.