
Tym razem do testów dotarł do mnie OPPO Reno11F 5G. To smartfon ze średniej półki cenowej, a zatem mogłem liczyć na szybkie działanie i przyzwoite parametry również fotograficzne. Czy rzeczywiście tak było? Czy „dogadywaliśmy się” z telefonem? Czy warto go kupić? Czym się wyróżnia i czy to dobry smartfon do codziennego użytku? Na te pytania postaram się odpowiedzieć w poniższej recenzji. Zapraszam.
- 1. Pierwsze wrażenia
- 2. Wyświetlacz OPPO Reno11 F 5G
- 3. Podzespoły OPPO Reno11 F 5G
- 4. Aparaty OPPO Reno11 F 5G
- 5. Audio OPPO Reno11 F 5G
- 6. Bateria OPPO Reno11 F 5G
- 7. Podsumowanie – czy OPPO Reno11 F 5G to właściwy wybór w średniej półce cenowej?
Pierwsze wrażenia
Będę niestety krytykował pseudoekologiczne podejście do wybrakowanego zestawu sprzedażowego. Tak, wiem że teraz większość producentów tak robi. I pewnie tego nie zmienię. Ale mimo wszystko zaznaczam: pudełko zawiera tylko smartfona, kabel USB i „papierologię”. Aha, nie zabrakło również igły do tacki SIM.
Przejdźmy zatem do samego telefonu. Tutaj jest już znacznie lepiej. Po otwarciu pudełka ukazuje się nieco kanciasta konstrukcja telefonu o zaoblonych krawędziach. Front wypełnia ekran. Na plus należy zaznaczyć niewielkie i symetryczne ramki. To może się podobać. Na pleckach najbardziej rzuca się w oczy wyspa aparatów złożona z dwóch okręgów umieszczonych na dodatkowej obłej powierzchni przypominającej prostokąt. Dla mnie całkiem oryginalna, ale to oczywiście kwestia gustu.
Mniej podobały mi się natomiast napisy certyfikacji umieszczone w dolnej części obudowy. Za bardzo rzucały się w oczy, ale – nieco usprawiedliwiając OPPO – umieszcza je wielu producentów. A szkoda, bo smartfon Reno11 F 5G przyszedł do mnie w ciekawym ciemnozielonym kolorze. To zdecydowanie na plus, bo kolor bardzo mi się podobał. A dodatkowo jeszcze jest wykończony matowym szkłem, które praktycznie się nie palcuje. To akurat duży pozytyw. OPPO Reno11 F 5G jest dość specyficznym smartfonem jeśli chodzi o ergonomię. Korzystałem z niego oczywiście bez żadnego etui. Z jednej strony nie jest śliski. Z drugiej jednak ze względu na swoistą kanciastość i ścięte boczne ramki – nie każdemu może przypaść do gustu jeśli chodzi wygodę trzymania w dłoni. Tym bardziej, że subiektywnie jest to cienki telefon.
Po włączeniu pierwsze co rzuca się w oczy to oczywiście ekran. I dobrze, bo przede wszystkim z niego będziesz korzystał. Tutaj nie ma zaskoczenia i jest to oczywiście panel OLED. W tym budżecie nie można się spodziewać niczego innego. Jest on przyjemny w dotyku i, warte odnotowania, fabrycznie posiada naklejoną folię ochronną. Niestety dość mocno widać na nim odciski palców. Ciężar smartfona jest odpowiednia, wiadomo, że to telefon, ale nie ciąży przesadnie. Do „guzikologii” nie mogę mieć większych zastrzeżeń, choć w moim przypadku klawisze mogłyby być umieszczone nieco niżej. Za to są dobrej jakości.
Spód urządzenia bez zaskoczeń. Patrząc od lewej – odnajdziesz tutaj kropkę mikrofonu, port USB i kratkę głośników. Na lewej ściance, w jej górnej części znajduje się tacka na kartę SIM. Podsumowując: trochę szkoda braku ładowarki i napisów na obudowie, ale i tak pierwsze wrażenia były pozytywne i z zainteresowaniem przeszedłem do testowania urządzenia!
Wyświetlacz OPPO Reno11 F 5G
Wyświetlacz | AMOLED 6,70" 120 Hz 1080x2412 pix, 394 ppi |
Aparat tylny | 64+8+2 Mpix, f/1.7, f/2.2 i f/2.4 |
Aparat przedni | 32 Mpix, f/2.4 |
Obraz to podstawa. A bez dobrego ekranu ani rusz. Tutaj sytuacja zapowiadała się komfortowo. A czy rzeczywiście tak było? Na początku garść cyferek. Przekątna ekranu w przypadku OPPO Reno11 F 5G wynosi 6,70 cala. Wyświetlacz wykonany jest w technologii OLED i obsługuje częstotliwość odświeżania na poziomie 120 Hz. Smartfon obsługuje także rozdzielczość Full HD+, a maksymalna jasność według danych producenta ma wynosić 1100 nitów. Przejdźmy do praktyki.
Mówiąc wprost – OPPO oferuje całkiem dobry ekran. Jak już wspomniałem, w tej klasie sprzętu tego typu wyświetlacz to już „must have”. Jest to jeden z tych elementów, który wywarł na mnie pozytywne wrażenie. Trzeba przyznać, że jest dobrej jakości. Obraz jest wyświetlany prawidłowo. Jest ostry, wyraźny, a kolory dynamiczne. Nie zabrakło tutaj możliwości dopasowania do Twoich potrzeb. Niemniej jednak ja korzystałem z fabrycznych ustawień i wszystko byłem zadowolony. Kolory są tutaj wyraźne, kontrastowe, a obraz ostry. Automatyczna jasność w pełni spełniała swoją rolę. Szczególnie widoczne było to w nocy, gdy smartfon mnie nie oślepiał. W dzień również podczas ostrego słońca nie miałem problemu z przeglądaniem treści. Nie zabrakło tutaj również wysokiej częstotliwości odświeżania na poziomie 120 Hz. Oczywiście wpływa to na pozytywny komfort użytkowania.
Responsywność w OPPO Reno11 F 5G także stała na wysokim poziomie. Ekran wykonywał poprawnie moje polecenia. Może nie jest to jakość telefonów Pixel, ale w średniopółkową półkę wpisuje się idealnie. Nie przypominam sobie również żadnych przycinek.
Czytnik linii papilarnych, robił to, co ma robić. Poprawnie odczytywał moje zamiary i nie mylił się. Był szybki, choć do najszybszych tego typu czytników jest mu daleko. Ale znów, jego klasa odpowiada półce cenowej. Ekran to mocny punkt programu, który w pełni spełnia swoją rolę.
Podzespoły OPPO Reno11 F 5G
Procesor | MediaTek Dimensity 7020 2,60 GHz |
Pamięć RAM | 8 GB |
Pamięć telefonu | 256 GB |
Slot na karty pamięci | tak |
Moc to podstawa. A jak było tutaj? Sprawdźmy. Najpierw trochę suchych faktów. Nie będzie wielkim zaskoczeniem, że znajdziesz tutaj procesor od MediaTeka. A konkretnie będzie to model MediaTek Dimensity 7050. Do dyspozycji użytkownika jest tu 8 GB pamięci RAM. Na pliki przeznaczono w mojej wersji 256 GB przestrzeni dyskowej.
Mówiąc szczerze, na wydajność nie mogłem narzekać. Wszystko działało bez żadnej zadyszki. Przy codziennym użytkowaniu smartfon w 100 procentach spełniał swoje zadania. Nie brakowało tutaj w żadnym wypadku mocy. I to nawet w przypadku dość wymagającej nakładki producenta. Muszę także zaznaczyć, że podczas testowania smartfona dostałem dwie aktualizacje – a zatem producent „dba” o ten model – przynajmniej na razie.
Nieźle wypada tutaj wielozadaniowość. Aplikacje są trzymane w pamięci i długo nie wymagają ponownego uruchomienia. Pewnym wyjątkiem jest przeglądarka Chrome, ale ona od zarania dziejów zawsze bardzo obciążała zarówno telefony jak i komputery. A i tak z niej wiele osób korzysta – w tym ja. Oczywiście jeśli chodzi o same uruchamianie aplikacji nie miałem tutaj żadnych zastrzeżeń. Wszystko odbywało się sprawnie i szybko.
Czy OPPO Reno11 F 5G to dobry telefon do gier? Myślę, że tak. Wszystkie tytuły, z których korzystałem uruchamiały się bezproblemowo, a rozgrywka była komfortowa. Ekran i wysoka częstotliwość odświeżania swoje robiły. Jedyne zastrzeżenia miałem do samej konstrukcji smartfona, bo chwyt w poziomie i do gier nie zawsze był do końca komfortowy. Jednak odpowiednie etui zapewne załatwi tą sprawę. Z racji procesora warto jednak brać pod uwagę, że w późniejszym czasie może zdarzyć się, iż z niektórymi grami mogą pojawić się problemy.
Warto również odnotować, że w zasadzie nie spotkałem się z sytuacją przegrzewania smartfona. Bywał on ciepły jedynie podczas szybkiego ładowania i podczas przywracania kopii zapasowej, gdy pod rząd instalowane są aplikacje. Są to jednak sytuacje standardowe niezależnie od klasy urządzenia. Jedyny większy wyjątek od tej reguły to włączanie hot spotu. Z racji tego, że często korzystam z telefonu jako routera – a ten model nie był wyjątkiem – miałem okazję przetestować tę funkcjonalność. Tutaj niestety na dłuższą metę smartfon robił się dość wyraźnie ciepły. Szczególnie przy dłuższym korzystaniu z udostępniania sieci. Zatem jeżeli masz zamiar w ten sposób z niego korzystać – weź to pod uwagę.
Bateria | 5000 mAh 67 W |
System operacyjny | Android 14 z ColorOS 14 |
Wymiary | 161,1x74,7x7,5 mm |
Masa | 177 g |
Dual SIM | tak |
Czytnik linii papilarnych | tak, w wyświetlaczu |
Sloty i moduły | USB-C, Bluetooth 5.2, NFC, 5G |
Debiut na rynku | I kwartał 2024 |
Jest jeszcze jedna rzecz, za którą wypada tutaj producenta lekko upomnieć – stosunkowo łatwo zakryć wylot głośników. Natomiast głośność jest tutaj na odpowiednim poziomie, a dźwięk całkiem przyjemny. W przypadku podstaw czyli połączeń, nie miałem żadnych zastrzeżeń. Ich jakość stała na bardzo przyzwoitym poziomie. Zarówno ja jak i odbiorca wyraźnie siebie słyszeliśmy. Dźwięk był pełny i donośny. Nie było problemu ze wspólną komunikacją. Również zasięg nie sprawiał żadnych problemów, a nawet tam gdzie inne telefony wykazywały pewne problemy – tutaj ich nie napotkałem.
Podsumowując – pod względem parametrów technicznych wszystko jest na swoim miejscu i zgodnie z klasą smartfona.
Aparaty OPPO Reno11 F 5G
Do trzech razy sztuka? Ale czy na pewno trzy? Mówię oczywiście o ilości „oczek” widocznych na tylnej wyspie aparatów. Spójrzmy najpierw na specyfikację. Podstawowa jednostka otrzymała matrycę o rozdzielczości 64 Mpix. O dziwo, nie ma tutaj optycznej stabilizacji obrazu, co mnie mocno zaskoczyło. Oprócz tego do dyspozycji jest aparat ultraszerokokątny z matrycą 8 Mpix. Całość uzupełnia obiektyw dedykowane zdjęciom makro o rozdzielczości 2 Mpix. Na na froncie zagościła kamerka z matrycą 32 Mpix.
Jak więc widzisz, na papierze nie jest to specjalnie „ambitna” specyfikacja. A jak to wygląda w praktyce? O dziwo bardzo dobrze. Byłem bardzo zdziwiony, że nie ma tutaj optycznej stabilizacji obrazu, bo dopóki nie sprawdziłem w specyfikacji – na potrzeby tekstu – byłem przekonany, że jest. Po pierwsze dlatego, że w tej cenie większość aparatów głównych ma optyczną stabilizację obrazu. A po drugie, dlatego że podczas korzystania i mojej nieświadomości nie powiedziałbym, że nie ma tutaj tego elementu. Z jednej strony to źle – bo stabilizacja zawsze się przyda. Z drugiej – skoro aparat robi dobre zdjęcia, a tak jest w rzeczywistości, to chyba nie ma za czym płakać. Może to co prawda odbić się na kręceniu ewentualnych filmów, więc miej to na uwadze. A same zdjęcia co sobą prezentują?
I tutaj jest całkiem pozytywnie. Przynajmniej jeśli chodzi o dobre warunki oświetleniowe. Warto pochwalić zakres tonalny i ogólną plastykę zdjęć. Kadry są ostre i przyjemne w całym polu fotografii. Co ważne, nie ma tutaj żadnych nieprzewidzianych ilości szumów, smartfon nie przeostrza zdjęć, a ilość szczegółów jest na wysokim poziomie. Nie przypominam sobie również, aby w jakiejkolwiek sytuacji smartfon mnie zawiódł.
W przypadku mniejszej ilości światła, również jest całkiem dobrze. Oczywiście musisz liczyć się z większą ilością szumów ale nie są one poza normami przyjętymi dla tej klasy sprzętu. Ciekawie zachowuje się tryb nocny. Podczas robienia zdjęć, nie rozjaśnia kadru tak jak w przypadku niektórych innych aparatów. Co jednak najważniejsze, ostateczny efekt w postaci zdjęcia jest jak najbardziej akceptowalny i zdecydowanie naturalny. Przynajmniej w porównaniu z niektórą konkurencją potrafi wygenerować nienaturalne kadry. Ostrość zdjęć również jest dobra, choć rzeczywiście trzeba tutaj zadbać o stabilne trzymanie telefonu. To efekt wspomnianego braku stabilizacji.
A jeśli byś chciał fotografować szerokim kątem? Oczywiście również jest taka możliwość. Jednak tutaj mamy dość zauważalny regres w stosunku do głównego aparatu. Żeby była jasność – to nie znaczy, że jest źle. Oznacza to ni mniej ni więcej, że po prostu główny aparat jest dobry. Zdjęcia generowane przez tą jednostkę odznaczają się poprawną interpretacją barw, niezłą szczegółowością i całkiem dobrym zakresem tonalnym. Szczegółowość również jest na poprawnym poziomie. Przy czym same zdjęcia odznaczają się nieco innym punktem balansu bieli – oznacza to, że zdjęcia robione aparatem głównym będą się nieco różnić kolorystycznie od zdjęć zrobionych aparatem ultraszerokokątnym. Warto o tym wspomnieć. Być może aktualizacje zmienią coś w tym aspekcie. Jeśli chodzi o zdjęcia nocne, ze względu na ciemniejszy obiektyw jest tutaj sporo gorzej. Dlatego w miarę możliwości warto w tym wypadku przerzucić się na aparat główny.
Do dyspozycji masz tutaj jeszcze „oczko” dedykowane zdjęciom makro. W tym wypadku można po prostu stwierdzić, że jest. Matryca o rozdzielczości 2 Mpix po prostu fizycznie nie pozwala na zbyt duże pole manewru. Takie zdjęcie może ewentualnie nadawać się na media społecznościowe, ale ze względu na brak szczegółowości efekty mogą nie być zachwycające. Lepszym rozwiązaniem wydaje się zrobienie zdjęcia aparatem głównym i odpowiednie wykadrowanie.
OPPO Reno11 F 5G nie ma fizycznego teleobiektywu. Jednak aparat główny umożliwia robienie zdjęć na zasadzie zoomu cyfrowego. Do poziomu dwu lub trzykrotnego zbliżenia jest całkiem poprawnie. Warunek – to wystarczająca ilość światła. Ba, zrobiłem nawet zdjęcie Babiej Góry pokrytej śniegiem z około pięciokrotnym zbliżeniem cyfrowym i wyszło całkiem poprawnie! Na media społecznościowe – jak znalazł.
W kwestii aparatu do selfie mogę powiedzieć, że zdjęcia wychodziły całkiem optymalnie. Balans bieli odpowiednio odczytywał otoczenie, zatem barwy były odpowiednio reprodukowane. Szczegółowość oraz plastyka zdjęcia również uplasowała się na odpowiednio wysokim poziomie, choć zdarzają się w tej klasie telefony z lepszą kamerką do selfie. Niemniej jednak oceniam ją na plus.
W ogólnym odbiorze aparaty trzeba podsumować pozytywnie. Oczywiście zaskakuje tutaj brak optycznej stabilizacji obrazu i niekoniecznie potrzebny, ale wciśnięty zapewne z powodów marketingowych aparat do zdjęć makro. Jednak najważniejsze, że w kluczowych sytuacjach aparaty nie zawodzą.
Audio OPPO Reno11 F 5G
Czy gra muzyka? Jak najbardziej! OPPO Reno11 F 5G to całkiem przyjemny telefon pod względem muzycznym, szczególnie jeśli mówimy o słuchaniu muzyki na słuchawkach. Ale po kolei.
Na początku może wrócimy do zewnętrznego głośnika. Jak już było wspomniane – jest to pojedynczy głośnik, który można niechcący zakryć ręką. Sam dźwięk przez niego generowany jest głośny i mocny. Co najważniejsze, jest czysty. Może brakuje mu nieco basów i pełni, ale w przypadku głośnika mono nie powinno to przesadnie dziwić. Sytuacja mocno się poprawia jeżeli przejdziesz na słuchawki, zarówno przewodowe jak i bezprzewodowe.
Tutaj jest już zdecydowanie dobrze. Generowany dźwięk jest przede wszystkim przyjemny i ciepły. Żadne tony przesadnie nie dominują, a – co najważniejsze – są wystarczająco szczegółowe. W moim odczuciu jest to dźwięk bliższy tonom mięsistym, a w każdym razie nie jest to dźwięk suchy. Basy są obecne, choć na szczęście nie dominują. Bardzo dobrze słuchało mi się muzyki na tym telefonie, bo trafił w mój gust. Może być to dobry sprzęt do tego typu rozrywki. Oczywiście masz tutaj możliwość korekcji ustawień, aby dostosować je pod swoje preferencję. Ja jednak zazwyczaj po prostu testuję urządzenia na nastawach takich, jakie oferuje dany producent.
Bez zarzutu funkcjonowała również łączność bezprzewodowa. Nie miałem tutaj żadnej nieprzewidzianej sytuacji związanej z jakimś zaskakującym rozłączeniem, czy problemem z głośnością.
Bateria OPPO Reno11 F 5G
Dobra energia musi być. A czy tutaj tak jest?
Na pokładzie OPPO Reno11 F 5G zastosowano ogniwo o pojemności 5000 mAh. Obsługuje ono szybkie ładowanie o mocy 67 W. Zatem jeżeli masz tylko odpowiednią ładowarkę – nie musisz martwić się o czas jaki musi minąć do pełnego naładowania. Od kilku procent do pełna naładujesz go w niecałą godzinę. Wydajność energetyczna w tym wypadku jest na wysokim poziomie.
Przy klasycznym mieszanym korzystaniu zarówno z transmisji danych jaki poprzez Wi-Fi, czasem ściągałem nawet do dwóch dni pracy na jednym ładowaniu. Były to oczywiście dni, gdzie jednak większy udział miało połączenie po Wi-Fi i nie grałem lub nie nawigowałem telefonem. Co ciekawe, nawet wtedy nie miałem sytuacji, abym musiał pod koniec dnia doładowywać smartfona. Bateria to jeden z mocniejszych elementów specyfikacji technicznej tego modelu. Po prostu robi, co ma robić i nie musisz przesadnie martwić się, o brak energii.
Podsumowanie – czy OPPO Reno11 F 5G to właściwy wybór w średniej półce cenowej?
Czy OPPO Reno 11F 5G to dobry wybór? Generalnie tak.
Nie jest co prawda pozbawiony wad, jak niemal każdy telefon, szczególnie w średniej półce cenowej. Do jego głównych zalet mogę zaliczyć całkiem dobry ekran, kulturę pracy, główny aparat oraz baterię. Nie mogę przejść obojętnie obok bardzo pozytywnego wrażenia, jakie pozostawił po sobie ten model w kwestii muzyki na słuchawkach. To zdecydowanie na plus.
Model ten ma również swoje wady, które dla niektórych mogą być nie do przeskoczenia. Główną z nich jest brak optycznej stabilizacji obrazu. Dla ortodoksyjnych fotografów to absolutne „must have”. Szkoda, że zabrakło tutaj również głośników stereo. Aparat do makro oraz zestaw sprzedażowy pominę milczeniem.
OPPO Reno11 F 5G to jednak jak najbardziej dobry telefon ze średniej półki. Szczególnie, że można oczekiwać, iż jego cena w przyszłości będzie się obniżać. Wtedy będzie jeszcze ciekawszym urządzeniem.
Zalety:
- bardzo ładny ekran AMOLED 6,70″ FHD+ 120 Hz,
- 8 GB pamięci RAM,
- szybkie ładowanie 67 W,
- pojemna bateria 5000 mAh,
- jakość połączeń,
- wygląd,
- jakość wykonania,
- łączność 5G,
- główny aparat o matrycy 64 Mpix…
Wady:
- …choć bez optycznej stabilizacji obrazu OIS,
- skromny zestaw startowy (brak ładowarki),
- brak głośników stereo,
- brak złącza 3,5 mm.