Testowałem smartfona, który łączy w sobie znacznie więcej funkcji niż jakikolwiek inny telefon. Oprócz standardowych modułów dostępnych u konkurencji, wyposażono go w kamerę termowizyjną, dalmierz laserowy i czujnik jakości powietrza. Całość została zamknięta w niezniszczalnej obudowie odpornej na upadki, słodką i słoną wodę czy zakurzenie. Zapraszam do testu nietuzinkowego modelu Cat S61!
- 1. Jak się prezentuje Cat S61?
- 2. Jaki ekran w Cat S61?
- 3. Jakie podzespoły w S61?
- 4. Jakie zdjęcia robi Cat S61?
- 5. Kamera termowizyjna FLIR Cat S61
- 6. Dalmierz laserowy Cat S61
- 7. Czujnik jakości powietrza wewnątrz pomieszczenia
- 8. Audio
- 9. Jak mocna jest bateria Cat S61?
- 10. Dla kogo Cat S61?
Jak się prezentuje Cat S61?
Cat S61 jest wśród pancernych smartfonów niczym Mercedes Klasy G w segmencie terenówek. Jego obudowa wygląda jak porządny futerał ochronny, jaki można dokupić do niemal każdego modelu smartfona. Od razu w oczy rzucają się fizyczne przyciski pod ekranem, który nie wypełnia całego frontu, a otoczony jest bardzo szerokimi ramkami. Pod tym względem Cat przypomina smartfony sprzed kilku lat, ale to celowy zabieg producenta, który zadbał również o wystające ranty nad wyświetlaczem. Cechą charakterystyczną Cat-a S61 jest również asymetryczna górna belka, przechodząca w twór przypominający antenę. Również i tym razem jego obecność nie jest przypadkowa, o czym parę słów nieco dalej.
Cat S61 wygląda na bardzo solidnego i wytrzymałego. Producenci zwykle nie stosują fizycznych klawiszy nawigacyjnych, a w ich miejsce preferują wydłużenie panelu dotykowego. Nawet HAMMER Energy 18×9, którego również testowałem, pozbawiony był przycisków fizycznych. Cat – znany przede wszystkim z produkcji ciężkich maszyn budowlanych, megawywrotek, buldożerów czy koparek – jasno postawił na wytrzymałość, dzięki czemu telefon jest odporny na upadki na beton z wysokości 1,8 m. Nie zaskakuje więc obecność mocnego plastiku zamiast szkła.
Tył telefonu jest chroniony przynajmniej tak samo dobrze, jak front. Całe plecki pokrywa tworzywo gumopodobne, które nieco ugina się pod naciskiem palca. Można więc spodziewać się dobrej amortyzacji w razie upadku. Rozwiązanie wygląda bardzo interesująco ze względu na zastosowanie grawerunku w kształcie karo. Dzięki temu zabiegowi telefon jest mniej śliski i jeszcze pewniej trzyma się w dłoni. Niemal idealnie na środku okazale prezentuje się logo Cat, ale znacznie bardziej ciekawie jest na górze urządzenia.
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że Cat S61 posiada podwójny układ aparatu – nic bardziej mylnego! Charakterystyczna wypustka mieści kamerę termowizyjną FLIR, a pod nią znajduje się pojedynczy obiektyw „zwykłego” aparatu z diodą LED. Obie kamery znajdują się na niewielkiej wysepce w kształcie pigułki, a to nie koniec niespodzianek. Na przeciwległym końcu znajduje się dodatkowe oczko – tym razem jest to miernik laserowy!
O ile fasada i tył są w kolorze czarnym/ciemnym grafitowym, to boczne ramki są dla przełamania srebrne. Wyróżnia się tu programowalny przycisk w kolorze pomarańczowo-miedzianym. Został on umieszczone po lewej stronie pod slotem na kartę SIM i pamięci microSD. Po drugiej stronie znajdziemy przycisk odblokowania z charakterystycznymi „ząbkami” oraz klawisze regulacji głośności. Ze względu na grubość smartfona (13 mm) i dość głębokie i wysokie osadzenie tego pierwszego, dość trudno było mi sięgnąć palcem w celu odblokowania urządzenia.
Na spodzie znajduje się gniazdo USB-C i pojedynczy głośnik, na górze – mimo zajęcia sporej przestrzeni przez charakterystyczną „antenę” – udało się umieścić po lewej stronie minijacka 3,5 mm. Na pochwałę zasługuje ochrona złącz przez producenta. Zarówno gniazdo ładowania, jak i słuchawkowe, jest chronione gumową i szczelną zaślepką. Złącza są całkowicie wodoszczelne, a zaślepki chronią dodatkowo przed dostaniem się kurzu, błota czy pyłu.
Na tle większości smartfonów Cat S61 wygląda nietuzinkowo i może nieco „archaicznie”, ale jest to podyktowane praktycznością – dzięki przyciskom telefon da się obsługiwać nawet mokrą dłonią i w rękawicach. Zaskakuje tylna obudowa urządzenia kryjąca 3 obiektywy, z których tylko 1 okazuje się standardowym aparatem fotograficznym. Sprzęt zdecydowanie przyciąga uwagę!
Jaki ekran w Cat S61?
Wyświetlacz | IPS TFT 5,2", 1080x1920 pis, 424 ppi |
Aparat tylny | 16 Mpix, f/2.0 |
Aparat przedni | 8 Mpix, f/2.2 |
O ile plecki Cat-a S61 są intrygujące, to przedni panel może sprawić na początku inne wrażenie. Dajmy jednak szansę ekranowi S61!
Wyświetlacz IPS TFT tego niezwykłego smartfona ma niezbyt dużą przekątną 5,2″, jednak ze względu na napuchniętą bryłę całego urządzenia może wyglądać na jeszcze mniejsze. Nie może być inaczej, skoro zajmuje jedynie około 65% frontu – większość współczesnych smartfonów z powodzeniem osiąga wynik ponad 80%. W przypadku tego modelu to nie wada, a zaleta! Jak już wspominałem, projektanci świadomie zastosowali szerokie ramki, które z rantami minimalizują ryzyko uszkodzenia panelu. Liczy się jednak nie wielkość, a jakość, a z tą jest całkiem nieźle – rozdzielczość wyświetlacza wynosi 1080 na 1920 pikseli, co przekłada się na ich dobrą gęstość równą 424 ppi.
Ekran z Gorillą Glass 5 jest dobrej jakości, nie ma tu mowy o widocznych pikselach. Kąty widzenia są poprawne, a widoczność na słońcu całkiem niezła. Jest również przystosowany do obsługi podczas deszczu. Wyświetlacz telefonu uważam za bardzo dobry.
Zachowano w nim standardowe niegdyś proporcje 16:9. Dziś dominują ekrany ze stosunkiem boku 18 do 9, ale zdarzają się nawet prawdziwe dziwolągi, jak np. recenzowany przeze mnie Sony Xperia 10 z panelem 21:9! Wyświetlacz Cat-a jest więc wygodny w obsłudze jedną ręką – jesteśmy w stanie dotrzeć palcem w każdy jego zakamarek. Kolejny plus na zastosowanie ekranu 5,2″ – gdyby był większy, byłby mniej wygodny w obsłudze.
Jakie podzespoły w S61?
Procesor | Qualcomm Snapdragon 630, ośmiordzeniowy 2,20 GHz |
Pamięć RAM | 4 GB |
Pamięć telefonu | 64 GB |
Slot na karty pamięci | tak, microSD |
Cat S61 nie jest może demonem prędkości, ale jest w stanie udźwignąć wszystko. Jego sercem jest ośmiordzeniowy Snapdragon 630 taktowany zegarem 2,20 GHz. Za grafikę odpowiada Adreno 508, a całość wspiera 4 GB pamięci operacyjnej RAM.
Specyfikacja ta nie wygląda na najmocniejszą, ale wśród pancernych smartfonów jest to górna półka. Priorytetem producenta było zadbanie o wytrzymałą i niezawodną konstrukcję, a w dalszej kolejności na umieszczenie mocnych podzespołów. Ale bez obaw – pod względem wydajności Cat S61 bije na głowę recenzowanego przeze mnie HAMMERA Energy 18×9. Ma od niego o wiele lepszy procesor i więcej pamięci.
A skoro o niej mowa, to Cat S61 ma wbudowaną przestrzeń 64 GB. Istnieje możliwość zainstalowania osobnej karty pamięci microSD, więc o miejsce na dane nie trzeba się martwić. Sam smartfon pracuje dość szybko – aplikacje czy przeglądarka internetowa pracują bez zarzutu. S61 nadaje się do codziennych zastosowań, za to przycinki zdarzają mu się w przypadku obsługi jego ekstra funkcji.
Cat najbardziej zwalnia przy kamerze termowizyjnej. Wydaje się, że zastosowanie 6 GB pamięci RAM (lub mocniejszego procesora) mogłoby pomóc, ale lifting spowodowałby wzrost ceny telefonu. Zdarzające się przycinki w żaden sposób nie oznaczają konieczności zresetowania urządzenia – po prostu praca nie jest tak płynna i szybka, jak np. w trybie zwykłego aparatu. Przed uruchomieniem kamery FLIR warto wyczyścić pamięć podręczną.
Wszystkie „bebechy” modelu chronione są przez pyło i wodoszczelną obudowę, która jest w stanie przetrzymać naprawdę wiele. Nawet słoną wodę – Cat może być zanurzony w morzu bez skutków ubocznych! Świadczą o tym spełniane normy IP68 i MIL-STD-810G. Nie odważyłem się co prawda na empiryczne testy (które znajdziesz w recenzji HAMMERA Energy 18×9), ale już sam wygląd Cat-a świadczy o jego solidności. Zresztą nie tylko wygląd – telefon waży aż 265 gramów! Wyraźnie czuć, że nie jest to zwykły (i kruchy) smartfon.
Bateria | Li-Ion 4500 mAh |
System operacyjny | Android 8.0 Oreo |
Wymiary | 150,0x76,0x13,0 mm |
Masa | 265 g |
Dual SIM | brak |
Czytnik linii papilarnych | brak |
Sloty i moduły | słuchawkowe 3,5 mm, USB-C, Bluetooth 5.0, NFC |
Debiut na rynku | III kwartał 2018 |
Na pochwałę zasługuje również jego latarka, która jest o 40% mocniejsza niż w konkurencyjnych smartfonach. Uwaga – Cat S61 nie ma skanera linii papilarnych!
Jakie zdjęcia robi Cat S61?
Cat ma swój pomysł również w kwestii fotografii. Model S61 ma pojedynczy obiektyw! Jego rozdzielczość wynosi 16 Mpix, a wartość przysłony to f/2.0. „Na papierze” nie ma więc szału, ale praktyka pokazuje co innego.
Biorąc pod uwagę pojedynczy aparat (również do selfie – ten ma 8 Mpix i f/2.2) i jego dane liczbowe, a także debiut smartfona (III kwartał 2018 – jest to więc niemal półtoraletni model), Cat S61 robi naprawdę niezłe zdjęcia, zwłaszcza w dobrych warunkach oświetleniowych. Niedobór światła nie jest jego sprzymierzeńcem, ale pamiętajmy, że telefon ten został zaprojektowany pod innym kątem, a osoby szukające dobrego telefonu do fotografii nie są jego grupą docelową. Z drugiej strony, biorąc pod uwagę sporą cenę S61, jego aparat mógłby być ciut lepszy.
Na uwagę zasługuje liczba dostępnych trybów w aparacie Cat S61. Oprócz standardowego do wyboru mamy:
- Mono
- Sepia
- Negatyw
- Solaryzuj
- Posteryzuj
- Aqua
- Uwypuklij
- Szkicuj
- Neonowy
W poniższej galerii znajdują się przykładowe zdjęcia wykonane aparatem Cat S61. Zdjęcia w oryginalnym rozmiarze znajdują się w załączniku na końcu recenzji.
Oprogramowanie aparatu bardzo ułatwia wykonywanie fotek. Obraz zgubił kontrast i stał się nieostry? Bez obaw – wystarczy jego pojedyncze tapnięcie w ekran, aby aparat błyskawicznie odzyskał ostrość. Jednak nie tylko zwykłym aparatem możemy wykonywać zdjęcia, przecież na pokładzie jest również kamera termowizyjna. Jak się sprawuje i jakie ma praktyczne zastosowanie?
Kamera termowizyjna FLIR Cat S61
Kamera termowizyjna FLIR o rozdzielczości HD to znak rozpoznawczy Cat-a S61. Wow! To przez nią smartfon nabiera również swojego charakterystycznego kształtu. Jest obsługiwana przez specjalną aplikację MyFlir.
Dzięki niej możemy dokonywać pomiaru temperatury wybranych obiektów. Zakres pracy wynosi od -20 do 400 stopni w skali Celsjusza, ale możliwe jest również ustawienie stopni Fahrenheita. Umożliwia tym samym wykrycie np. źródła ciepła czy ogniska pożaru. Zadbano o aż 9 filtrów ułatwiających analizę ze względu na zapotrzebowanie. Są to:
- Żelazo
- Biały-gorące
- Czarny-gorące
- Tęcza
- Lawa
- Arktyczny
- Noc
- Najzimniejsze
- Najcieplejsze
Obsługa kamery FLIR nie jest trudna. Wybierając np. ostatnią opcję wystarczy wskazać palcem obszar, którego temperaturę chcemy zmierzyć. Jak podaje producent, może ona znaleźć zastosowanie w wielu branżach, jak np.:
- w budownictwie – do sprawdzania ubytków ciepła (tzw. mostki termiczne)
- w hydraulice – do szukania blokady rury czy wilgotnych miejsc
- w elektryce – do identyfikacji zwarć, przegrzanych elementów czy niewidocznych przewodów
To nie wszystko! Kamera FLIR ma również inne ciekawe zastosowania, o których warto wspomnieć – w medycynie pozwala rozpoznać stany zapalne stawów. Z kolei w rolnictwie pozwoli znaleźć w ciemności zagubione zwierzę. Dzięki tej funkcji można również pomóc w poszukiwaniu zaginionych osób. Sprawdzi się również w górach – różnica temperatury w bryle śniegu może sugerować jej oderwanie i nadejście lawiny!
Przykładowe zastosowanie i efekty umieściłem w poniższej galerii.
Producent podaje dokładność +/-3 stopni (czasami 5) lub +/-5%.
Dalmierz laserowy Cat S61
Nie tylko kamera termowizyjna wyróżnia Cat-a S61. Tajemnicze „oczko” przy dolnej krawędzi tylnej obudowy zajmowane jest przez dalmierz laserowy! Jak informuje duża naklejka na pleckach, jest to miernik klasy drugiej. Producent umieszcza również stosowne ostrzeżenia przed szkodliwością promienia lasera. Pozwala on mierzyć i obliczać obszar – w sam raz dla architektów, dekoratorów wnętrz czy budowlańców!
Dalmierz pracuje w przedziale od 0 do 8 metrów, a sam producent przyznaje, że największą dokładność gwarantuje dla obiektów oddalonych o przynajmniej 1,5 m. Przed jego uruchomieniem należy go skalibrować, podając realną odległość między telefonem a badaną powierzchnią. Kalibrację można dokonać zarówno w poziomie, jak i w pionie – Cat przypomina przy okazji o konieczności utrzymania telefonu równolegle do np. ściany. Instrukcja całego procesu składa się z 2 kroków i jest jasno przedstawiona przez producenta.
Mimo to miałem pewne problemy z odpowiednim skalibrowaniem urządzenia. Dopiero za trzecim czy czwartym razem udało się uzyskać w miarę poprawne wyniki, choć od dalmierza laserowego powinno się więcej wymagać. Sprawdzi się on na pewno do szacunkowego pomiaru odległości.
Umieszczenie dalmierza w dolnej części smartfona wymusza zastosowanie innego chwytu telefonu, w przeciwnym razie dłoń zablokuje promień lasera. Jego obsługa wymagała u mnie przyzwyczajenia – prawie za każdym razem łapałem się na jego przysłonięciu. Rozumiem jednak, że w górnej części, zagospodarowanej już przez kamerę FLIR i zwykły aparat nie było już miejsca.
Czujnik jakości powietrza wewnątrz pomieszczenia
Hattrick! Cat S61 ma 3 oryginalne i niespotykane funkcje: oprócz kamery termowizyjnej i dalmierza znalazł się tu również czujnik jakości powietrza. Ciekawostka – uruchomia się na dym papierosowy.
Smartfon informuje nas o poziomie zanieczyszczenia LZO (lotne związki organiczne) występującego w powietrzu. Do LZO analizowanych przez Cat-a S61 należą:
- środki czyszczące
- rozpuszczalniki
- kosmetyki
- farby
- elementy wyposażenia domu
- kleje
Co prawda producent przestrzega przed traktowaniem aplikacji informującej o zanieczyszczeniach jako wyroczni, to jednak uważam ją za bardzo praktyczną. Ich stężenie podaje w ppb, a więc w częściach na miliard. Oprócz tego podana jest również temperatura i wilgotność powietrza, która pokrywała się z innymi źródłami.
Bardzo podobał mi się sposób przedstawienia zanieczyszczeń w postaci diagramu w kształcie tarczy zegara, którą podzieloną na 24 godziny. Odpowiednie kolory jasno i klarownie ukazują jakość powietrza w danej godzinie. Gdy dopuszczalne stężenie (domyślne lub ustalone przez użytkownika) przekroczy normę, włączy się alarm, a telefon zasugeruje przewietrzenie pomieszczenia.
Audio
Mimo, że Cat S61 posiada pojedynczy głośnik, to gra on dość czysto i głośno. Nieźle sprawdzał się na słuchawkach. Nie jestem audiofilem, ale mam pewne wymagania i osobiście taki poziom audio jest dla mnie zadowalający.
Jak wspominałem na wstępie, Cat S61 zachował gniazdo słuchawkowe 3,5 mm, które jest chronione gumową zaślepką. Jego lokalizacja jest według mnie optymalna, a więc na górnej krawędzi. Ma to duże znaczenie przy oglądaniu materiału wideo w pionie na słuchawkach. Smartfon może swobodnie się opierać o podstawę i nie ma ryzyka złamania kabla.
Jak mocna jest bateria Cat S61?
Wytrzymały telefon musi mieć z definicji również solidną baterię. I taką też dostaniemy w modelu Cat S61. Jej pojemność liczy aż 4500 mAh. Ogniwo litowo-jonowe wspiera szybkie ładowanie Quick Charge czwartej generacji. Bateria jest w stanie wytrzymać 2 dni bez konieczności ładowania, a wodoszczelne gniazdo USB-C – podobnie jak minijack 3,5 mm – zostało osłonięte gumową zatyczką.
Dla kogo Cat S61?
Cat S61 to niezwykły smartfon z unikalnymi funkcjami, których nie spotkasz w innym telefonie. Jest on pod wieloma względami bardzo zaawansowany i znacznie lepiej wyposażony niż inne pancerne modele, choćby produkcji HAMMERA. Nie jest on jednak idealny.
Z pewnością Cat S61 nie jest telefonem dla każdego. Uprawiasz sporty ekstremalne, a może ze względu na specyfikę pracy potrzebujesz pancernego smartfona, który przy okazji zapewnia niezłe parametry? Jeżeli dysponujesz kwotą w wysokości ponad 3000 zł i potrzebujesz modelu, który nie stłucze się po pierwszym upadku i któremu niestraszna słodka i słona woda czy pył, to Cat S61 spełni Twoje wymagania. Do tego zapewnia bardzo ciekawe i przydatne funkcje, jak np. kamerę termowizyjną. CAT to idealne narzędzie do domu, w teren, na wakacje i nie tylko. Jeżeli masz dzieci, mogą one śmiało nim rzucać, tarzać w piasku, robić zwykłe i termowizyjne zdjęcia w basenie i w morzu, czy używać kamerki do zabawy w chowanego.
Jeżeli jednak nie masz takich potrzeb i chcesz po prostu robić super zdjęcia, to wybierz ładniejszego, szklanego i szybszego smartfona. I przy okazji kruchego, który – w przeciwieństwie do Cat-a – pewnie zepsuje się już po pierwszym upadku.
Zalety:
- bardzo wytrzymała konstrukcja
- kamera termowizyjna FLIR
- czujnik jakości powietrza
- bardzo odporna obudowa (certyfikaty IP68, MIL-STD-810G)
- bardzo mocna bateria z szybkim ładowaniem
- ładny wyświetlacz
- niezłe podzespoły
- niezły aparat fotograficzny (zwłaszcza, że ma tylko 1 obiektyw)
- ciekawe wzornictwo (kwestia gustu)
- złącze 3,5 mm
- dalmierz laserowy…
Wady:
- …który nie jest mega dokładny
- wysoka cena
- zwalnia z kamerą FLIR
- masa urządzenia
Alternatywne modele w podobnej cenie: Huawei P30 Pro, iPhone XS 64 GB, Samsung Galaxy S10.
Zdjęcia do pobrania w oryginalnym rozmiarze: