Dobry ekran, kultura pracy i wydajność na dobrym poziomie. Całkiem niezłe aparaty i świetny komfort użytkowania dzięki odpowiedniej obudowie. Ale nie tylko cyferki zdobią smartfona. A takim urządzeniem jest OPPO Reno 4 Lite. Trzeba z nim spędzić nieco czasu, aby docenić wszystkie niuanse. Czy jest on warty zainteresowania? Zapraszam na recenzję OPPO Reno 4 Lite.
- 1. Wygląd i komfort użytkowania
- 2. Wyświetlacz
- 3. Podzespoły
- 4. Aparat
- 5. Audio
- 6. Bateria
- 7. Podsumowanie
Wygląd i komfort użytkowania
Lekki i przyjemny – właśnie taki jest OPPO Reno 4 Lite. Ale co ważne, nie sprawia wrażenia zabawki. W dodatku w ciekawym kolorze i wyglądzie, który od razu wpadł mi w oko. I nie ważne, że jest wykonany z tworzywa sztucznego – ale o tym za chwilę.
Na wstępie zaznaczę tylko, że od samego początku smartfon w moich oczach sprawiał bardzo dobre wrażenie. Tradycyjnie zresztą, już na samym początku nie sprawdzałem specyfikacji technicznej właśnie po to, aby móc dobrze ocenić pierwsze podejście. Zważywszy, że trochę smartfonów przez moje ręce się przewinęło – OPPO Reno 4 Lite naprawdę pozytywnie mnie zaskoczył.
Możliwe, że w jakiś sposób jest to tęsknota za kompaktowymi smartfonami. Przy czym ten model w rzeczywistości taki nie jest, ale sprawia takie wrażanie. Odpowiada za to jego niewielka grubość, dobre wyprofilowanie i niewielka masa. Co ważne, bardzo dobrze leży w dłoni i jest odpowiednio wyważony. Spodobał mi się również kolor w jakim go otrzymałem. Producent określił go jako czarny, dla mnie dużo bardziej przypominał barwę stalową. W dodatku jest to mat, więc nie musisz przesadnie martwić się o zachowanie urządzenia w czystości, gdyż dzięki temu nie brudzi się tak jak smartfony wykończone na błysk.
Plastik zastosowany w OPPO Reno 4 Lite jest dobrej jakości, podczas testu nie pojawiła się żadna większa ani mniejsza rysa. A jak zwykle, nie używałem żadnych ochronnych etui, pomimo tego, że producent dołącza przezroczysty case. Można oczywiście nieco narzekać, że nie jest to szkło. W tej cenie oferowana są już takie smartfony. Jednak mi to w zupełności nie przeszkadzało, a wręcz przeciwnie – doceniłem niższą masę smartfona i większą odporność na ewentualne wypadki.
Jeżeli chodzi o wygląd to można uznać, że OPPO Reno 4 Lite jest ładnym smatfonem. Jest to oczywiście kwestia gustu. Jednak wpadł mi w oko zarówno jego front, jak i dość charakterystyczny tył. Z przodu siłą rzeczy większość miejsca zajmuje ekran z charakterystyczną dziurką na podwójny aparat. Ramki wokół niego są niewielkie, jedynie lekko zaznaczony podbródek. Tył smartfona zdobi charakterystyczna kwadratowa wyspa na aparaty. Obok pionowo ustawiona lampa błyskowa. Plecki są dość charakterystyczne, ze względu na dwa odcienie czerni (szarości) ułożone pionowo i asymetrycznie.
Jak już wcześniej wspomniałem, kolor smartfona przypadł mi do gustu miedzy innymi dlatego, że jest praktycznie matowy. A to z kolei powoduje, że telefon znacznie mniej się brudzi. Jeśli chodzi o ulokowanie przycisków, wszystkie posiadają dobry skok i są odpowiednio zamontowane. Na prawym boku znajdziesz jedynie przycisk włącznika/blokady. Jest on dobrze umieszczony i łatwo się z niego korzysta. Na lewym boku znajdują się dwa osobne przyciski głośności. Są umieszczone nieco wyżej. Nie jestem zwolennikiem takiego rozwiązania, ale w tym wypadku – dzięki niewielkiej grubości smartfona – łatwo się do tego przyzwyczaiłem. Ponad tymi przyciskami znajdziesz slot na karty SIM i microSD. Na spodzie znajdują się kolejno złącze słuchawkowe, głośnik, gniazdo USB oraz kratka głośnika. Na górze zaś znajdziesz jedynie mikrofon. Wszystko jest bardzo dobrze spasowane, nic nie trzeszczy, a smartfon sprawia solidne wrażenie.
Nowsza generacja OPPO Reno 7 Lite:
Wyświetlacz
Wyświetlacz | Super AMOLED 6,43", 1080x2400 pix, 409 ppi |
Aparat tylny | 48+8+2+2 Mpix, f/1.7, f/2.2, f/2.4 i f/2.4 |
Aparat przedni | 16+2 Mpix/ f/2.4 i f/2.4 |
Bez dobrego ekranu ani rusz! A tutaj jest naprawdę ciekawie. Na początek cyferki. W smartfonie zastosowano ekran o przekątnej 6,43 cala. Wykonany jest on w technologii Super AMOLED i trzeba przyznać, że robi bardzo dobre wrażenie. Obsługuje on rozdzielczość Full HD. Natomiast częstotliwość odświeżania jest na standardowym poziomie 60 Hz.
A jak się spisywał w codziennym użytkowaniu? Bardzo dobrze. Niektórzy mogliby narzekać na standardową częstotliwość odświeżania. Ale jeżeli mamy dobrze zoptymalizowany i wydajny system, tak jak tutaj i do tego ekran AMOLED, nie odczujesz bardzo tego braku. Tym bardziej, że mamy do czynienia z bardzo dobrej jakości wyświetlaczem. Szczególnie jeżeli mówimy o średniopółkowym smartfonie.
Z ekranu korzystało się bardzo przyjemnie, tym bardziej, że lubię AMOLED-y. Wszystkie podstawowe parametry spisywały się tutaj bardzo dobrze. Dostaniesz zatem tutaj prawidłowe odzwierciedlenie kolorów, w tym perfekcyjną czerń. Oczywiście parametry wyświetlanego obrazu w razie potrzeb może także dostosować do własnych preferencji. Automatyczne podświetlenie ekranu spisywało się prawidłowo, a w ostrym słońcu wyświetlacz w dalszym ciągu był czytelny. Co istotne, nie odbijał przesadnie wiele refleksów, jak to czasem ma miejsce, więc z tym także nie było problemu.
Responsywność była na wysokim poziomie. Wszelkie polecenia były wykonywane bez zbędnej zwłoki i bez pomyłek. Spora w tym zasługa dobrej wydajności – o czym za chwilę – ale także niezłej i w miarę lekkiej nakładki producenta.
Warto również dodać, że znajdziesz tutaj czytnik linii papilarnych zatopiony w ekranie. Spisuje się on bardzo dobrze. Nie jest to najszybszy czytnik na rynku, ale jest bardzo skuteczny i nie pamiętam, żeby kiedykolwiek się pomylił. Dzięki temu korzystanie z niego nie jest irytujące i dobrze się spisuje w codziennym użytkowaniu. Zawsze też możesz włączyć odblokowywanie twarzą, które także spisywało się bez zarzutów.
Podzespoły
Procesor | MadiaTek Helio P95, ośmiordzeniowy 2,20 GHz |
Pamięć RAM | 8 GB |
Pamięć telefonu | 128 GB |
Slot na karty pamięci | tak, do 256 GB |
Działanie poparte faktami. Tak najkrócej można powiedzieć o kulturze pracy smartfona, który w końcu należy do średniej półki. A jak wygląda specyfikacja? Otóż sercem smartfona jest procesor MediaTek Helio P95 wsparty aż 8 GB pamięci RAM. Na pliki przeznaczono 128 GB przestrzeni dyskowej z możliwością rozszerzenia o zewnętrzną kartę pamięci. Na papierze wygląda to interesująco.
W praktyce również jest bardzo dobrze. Smartfon jest wydajny. Jego kultura pracy stoi (jak na średniopółkowca) na bardzo wysokim poziomie. Zasługa w tym zarówno nakładki, jak i wydajnych podzespołów. Na nic tutaj nie trzeba specjalnie czekać i nie zauważyłem podczas testów żadnych większych przycięć w codziennym działaniu. Dobrą robotę robi spora ilość pamięci RAM. Dzięki temu możesz załadować sporo aplikacji, które następnie są długo trzymane w pamięci bez potrzeby ponownego włączania. Pozytywnie to wpływa na ogólną kulturę pracy smartfona.
Bateria | Li-Ion 4000 mAh |
System operacyjny | Android 10 z ColorOS 7.2 |
Wymiary | 160,1x73,8x7,5 mm |
Masa | 164 g |
Dual SIM | tak |
Czytnik linii papilarnych | tak, w wyświetlaczu |
Sloty i moduły | słuchawkowe 3,5 mm, USB-C, Bluetooth 5.1, NFC |
Debiut na rynku | III kwartał 2020 |
Na OPPO Reno 4 Lite da się również komfortowo pograć. Większość gier działa bez zająknięcia. Wrażenia z rozrywki są również pozytywne ze względu na zastosowany dobrej jakości panel AMOLED. Jedynie w tych najbardziej wymagających grach może zdarzyć się, że raz na jakiś czas telefon zgubi jakąś klatkę animacji. Wystarczy jednak zmienić ustawienia gry na nieco mniej wymagające i możesz cieszyć się pełnia rozrywki. Nie będziesz również narzekać na przegrzewanie się smartfona – pod tym względem wszystko jest w normie. Nawet podczas ładowania smartfon nie nagrzewa się przesadnie.
A jak z kompletną podstawą – czyli rozmowami? Tutaj również jest bardzo dobrze. Zarówno ja jak i rozmówca słyszeliśmy się bez najmniejszych problemów, a dźwięk był pełny i wyraźny. Tryb głośnomówiący również działał bez zastrzeżeń.
Aparat
Cztery oczka, ale czy cztery aparaty? Sprawdźmy. Na początek parę słów o specyfikacji. Podstawowa jednostka posiada matrycę 48 Mpix i światło f/1.7. Oprócz tego możesz skorzystać z aparatu ultraszerokokątnego 8 Mpix. Całość uzupełniają dwa „oczka” o matrycach 2 Mpix. Na froncie zastosowano podwójny aparat 16+2 Mpix. A jak taki zestaw spisywał się w praktyce?
Zacznijmy jak zawsze od podstawowego aparatu. Spisywał się on całkiem dobrze, jednak trzeba zwrócić uwagę na pewne aspekty. Jeżeli jest tylko wystarczająco dużo światła, to możesz zrobić nim naprawdę ciekawe i dobre zdjęcia. Barwy są wtedy nasycone i jednocześnie naturalne. Zdjęcia wychodzą ostre i posiadają dość dobrą rozpiętość tonalną. Co najważniejsze także, sztuczna inteligencja tutaj zaimplementowana w takich warunkach praktycznie się nie myli i nie spotkasz tutaj zdjęcia o dziwnej kolorystyce. Fajną robotę robi także tryb HDR.
Zdjęcia w oryginalnym rozmiarze na końcu recenzji.
Nieco inaczej to wszystko wygląda, jeżeli mamy mniej światła i skomplikowany krajobraz, w którym jest dużo drobnych elementów, takich jak liście. O ile barwa i rozpiętość tonalna pozostaje na dobrym poziomie, o tyle szczegóły nieco gdzieś już uciekają. Dalej możesz zrobić w tych warunkach bardzo dobre zdjęcie, jednak nie będzie ono już tak dobre jak w słoneczny dzień. I tutaj warto zrobić kilka zdjęć, jeśli nam na jakimś konkretnym kadrze zależy, gdyż właśnie w takich warunkach automatyka potrafi nieco zwariować i groteskowo podbić niektóre barwy.
Kolejnym elementem na który warto zwrócić uwagę w przypadku OPPO Reno 4 Lite jest zaimplementowany tryb nocny. Jak na smartfona ze średniej półki robi on bardzo dobrą robotę. W tym trybie jesteś w stanie zdecydowanie więc wyciągnąć z takich zdjęć aniżeli ze standardowego ustawienia. Co ważne, w większości pracuje on bardzo dobrze i – co istotne – prawidłowo odzwierciedla balans bieli. W przypadku średniopółkowych smartfonów nie jest to takie oczywiste!
W smartfonie znajdziesz także aparat ultraszerokokątny. Spisuje się on poprawnie jak na tę półkę cenową. Jest on siłą rzeczy nieco słabszy niż główny aparat, ale w większości wypadków nie ma czego się wstydzić. W dobrych warunkach zrobisz nim fajny szeroki kadr. Dynamika zdjęcia jest zachowana, nieco mniejsza jest natomiast szczegółowość. Jedynie gdybyś chciał robić zdjęcia nocne, to warto jednak przełączyć się na aparat podstawowy.
Kolejne aparaty do dyspozycji, to „oczka” o matrycach 2 Mpix. Zazwyczaj są to obiektywy do zdjęć makro i pomiaru głębi ostrości. W przypadku tego modelu jest inaczej. Jak podaje producent na swojej stronie, oba obiektywy są monochromatyczne. Oznacza to, że dzięki nim jesteś w stanie zrobić lepszą fotografię czarno białą. Ale nie tylko. Bo właśnie dzięki tym obiektywom możesz także uzyskać ciekawe efekty zdjęć, takie jak sepia. I rzeczywiście takie rozwiązanie ma sens, gdyż tego typu zdjęcia wychodzą w tym przypadku całkiem dobrze.
W OPPO Reno 4 Lite znajdziesz podwójny aparat do selfie. Oprócz podstawowej jednostki, jest tam miejsce dla obiektywu do pomiaru głębi ostrości. Co do ich pracy nie mam żadnych zastrzeżeń. Szczególnie wtedy, gdy robisz zdjęcia na świeżym powietrzy i przy odpowiedniej ilości światła. Są one szczegółowe, o dobrej dynamice i poprawnie odciętym tłem. Nieco gorzej jest, jeżeli robisz zdjęcia w ciemniejszym pomieszczeniu – tutaj zarówno szczegółowość jak i dynamika spada. Jednak jest to normalna cecha w tej półce cenowej.
Podsumowując – w większości wypadków z aparatów oferowanych przez ten smartfon powinieneś być zadowolony.
Audio
Jakże się cieszę! Dostaniesz tutaj tradycyjne złącze słuchawkowe i podłączysz klasyczne słuchawki bez żadnych przejściówek. Jest dobrze. A jak to gra? W przypadku słuchawek w miarę poprawnie. Dźwięk czasem wydaje się nieco „matowy” i mogłoby być więcej szczegółów. Jednak nie jest to coś, co by przekreślało smartfona.
W przypadku zewnętrznego głośnika jest całkiem w porządku. Jest on pojedynczy, co nie jest niczym zaskakującym w tej klasie smartfonów. Co najważniejsze, dźwięk wydobywający się z niego jest dość donośny i mimo nastawienia maksymalnej głośności nie spotkałem się z żadnym przesterem czy charczeniem. Imprezy tym smartfonem nie rozkręcisz, ale do słuchania YouTube czy podcastów jak najbardziej się nada.
W przypadku sparowania zewnętrznym sprzętem poprzez Bluetooth również jest całkiem dobrze. Połączenie jest stabilne, nic go nie zrywa, a dźwięk również jest na odpowiednim poziomie. Co istotne, nie jest zbyt cicho, jak to czasem się zdarza.
Bateria
Bardzo dobra bateria. Jak na swoją pojemność, która wynosi 4000 mAh. Pełen dzień intensywnego działania masz w kieszeni. Smartfon pod względem czasu pracy na jednym ładowaniu często zbliża się bardziej do dwóch dni. Oczywiście jeżeli nie będziesz cały czas grał w gry.
Co ważne, OPPO Reno 4 Lite da się szybko naładować. W smartfonie zastosowano szybkie ładowanie na poziomie 30 W. Dzięki temu telefon naładujesz w niecałą godzinę.
Podsumowanie
OPPO Reno 4 Lite to subiektywnie bardzo fajny telefon. Testowany model pozytywnie mnie zaskoczył. Jego praca, wygląd, a także możliwości w stosunku do ceny sprawiają, że mogę go polecić. I same cyferki w postaci specyfikacji technicznej nie do końca oddają charakterystykę smartfona. Po prostu jest to urządzenie, którego chce się używać, nie robi specjalnych problemów, ma kilka mocnych atutów i nie drenuje nam portfela, gdy go kupujemy.
Zatem jeżeli szukasz smartfona ze średniej półki cenowej, zależy Ci na dobrym ekranie, wydajnej baterii, wysokiej kulturze pracy i niezłych zdjęciach – OPPO Reno 4 Lite będzie jedną z ciekawszych opcji wyboru.
Nowsza generacja OPPO Reno 7 Lite:
Zalety:
- ekran Super AMOLED 6,43″
- 8 GB RAM
- bateria 4000 mAh z szybkim ładowaniem 30 W
- wygląd
- nakładka ColorOS na Androida 10
- niezłe aparaty
- podwójny aparat do selfie
- atrakcyjna cena
- wygodne gabaryty
- jakość wykonania
- złącze 3,5 mm
- plastikowa obudowa…
Wady:
- …która dla wielu może być minusem
- dość przeciętny dźwięk na słuchawkach
Alternatywne modele w podobnej cenie: Xiaomi Mi 10T Lite 5G, realme X50 5G, Samsung Galaxy A51.
Zdjęcia z aparatu OPPO Reno 4 Lite w oryginalnym rozmiarze: