Po wielu miesiącach przecieków, plotek i niedomówień, gdzie wydawało się nawet w pewnym momencie, że zostanie całkowicie anulowany, wreszcie nadszedł czas jego premiery. O jakim smartfonie mowa? Oczywiście o Samsungu Galaxy S21 FE 5G. Trzeba również przyznać, że wiele osób czekało na ten model. Czy było warto? Niebawem zapewne się o tym przekonamy.
Poprawiony flagowiec?
Nie ulega wątpliwości, że specyfikacja jest flagowa. Tym bardziej, że na pokładzie Samsunga Galaxy S21 FE zobaczymy Snapdragona 888 z obsługą sieci 5G. Do wyboru będą prawdopodobnie dwie wersje pamięciowe – 6 i 8 GB pamięci RAM. Również w przypadku przestrzeni na pliki zdecydowano się na 128 lub 256 GB pamięci bez możliwości rozszerzenia jej o zewnętrzną kartę SD.
Nie powinien zawieść tutaj także ekran. Znajduje się tutaj panel wykonany w technologii Dynamic AMOLED o przekątenej 6,4 cala. Obsługuje on rozdzielczość Full HD+ a także częstotliwość odświeżania na maksymalnym poziomie 120 Hz. Ekran zapewne będzie mocnym elementem tego smartfona.
W przypadku Samsunga Galaxy S21 FE nie powinniśmy również narzekać na jakość aparatów. Do dyspozycji użytkownika oddano tutaj potrójny aparat główny. Podstawowa jednostka posiada matrycę 12 Mpix. Również aparat ultraszerokokątny posiada matrycę 12 Mpix. Nie zabrakło także teleobiektywu, tym razem z matrycą 8 Mpix. Na froncie zaś zagościł pojedynczy aparat do selfie 32 8 Mpix.
Smartfon wyposażono w baterię o pojemności 4500 mAh. Jak to w przypadku Samsunga zazwyczaj bywa, ogniwo ładuje się z dość wolną maksymalną prędkością jak na nasze czasy. W tym wypadku jest to 25 W po kablu i 15 W bezprzewodowo. Posiada również certyfikat IP68, co oznacza, że jest zabezpieczony przed pyłem i wodą.
Smartfon dostępny w sprzedaży będzie już od 11 stycznia. Jego ceny startują od 699 dolarów za wariant 6/128 GB. Za mocniejszą konfigurację 8/256 GB będzie trzeba zapłacić 749 dolarów. Na ten moment nie wiadomo jeszcze kiedy smartfon pojawi się w Polsce. Telefon trafił już do Polski – zobacz na przedsprzedaż Galaxy S21 FE w Play.
Źródło: gizmochina.com, gsmarena.com.
Jesteśmy w Google News - obserwuj nas i bądź na bieżąco!